W wywiadzie udzielonym serwisowi khskarpaty-krosno.pl, 25-letnia siatkarka, pełniąca obecnie rolę kapitana zespołu, opowiedziała o swojej przygodzie z krośnieńską siatkówką, o trudnych decyzjach, o tym, kto rządzi za zamkniętymi drzwiami klubowej szatni oraz dlaczego pełne trybuny są tak istotne dla zawodników walczących na parkiecie.
Obecny sezon jest dla Ciebie trzecim w barwach krośnieńskiego zespołu. Dużo wydarzyło się w tym czasie. Jak oceniasz ten okres?
Rzeczywiście to mój trzeci sezon w Karpatach, bardzo szybko zleciało. Oczywiście dużo się wydarzyło przez ten czas w naszym zespole, ale to chyba prawidłowo. Po to buduje się zespół, żeby kolejno odnosił sukcesy. Na pewno najtrudniejszym i najdłuższym był ubiegły sezon, gdzie grałyśmy do czerwca. Większość zespołów już zakończyła sezony i odpoczywała, my w tym czasie ciężko trenowałyśmy. Oczywiście było warto, mamy tą upragnioną I ligę. Okres ten był bardzo trudny, ale opłacało się tak ciężko pracować.
Wiem, że przed obecnym sezonem kuszono Cię innymi ofertami. Duże zainteresowanie wykazywała Twoja poprzednia ekipa z Ostrowca Świętokrzyskiego. Co zdecydowało, że postanowiłaś nadal rozwijać swoją karierę w Krośnie?
Bardzo polubiłam to miasto, klub, zespół. Zostałam bardzo mile przyjęta w Krośnie i nigdy tego nie zapomnę. Oczywiście miałam jeszcze swoje osobiste powody, dla których odrzuciłam propozycję z KSZO Ostrowiec, ale na pewno nie żałuje tej decyzji. Wspaniale się tutaj zaaklimatyzowałam, mój chłopak także gra tutaj w siatkówkę, mam świetny zespół, super atmosferę, klub funkcjonuje bez zarzutu dzięki trenerom i działaczom, także czego chcieć więcej!
Od tego sezonu pełnisz funkcję kapitana drużyny. Z pewnością jest to duże wyróżnienie i wyraz zaufania, trenera oraz całego zespołu, ale czy opaska kapitana nie jest również dodatkowym obciążeniem?
Jestem kapitanem już drugi sezon i nie jest to dla mnie żadne obciążenie. Cieszę się, że zaufały mi dziewczyny i trenerzy. Pełnić funkcję kapitana tak fajnego i zgranego zespołu to prawdziwy zaszczyt.
Często musisz reagować na to co się dzieje na boisku, rozmawiać z arbitrami, ale czy zdarza się również, że porządkujesz pewne sprawy za zamkniętym drzwiami szatni?
O tym nie mogę powiedzieć [uśmiech]. Nie, tak na poważnie to rzeczywiście funkcja kapitana wiąże się z odpowiedzialnością, z rozmowami z arbitrami. Jednak jeżeli chodzi o sprawy zespołu, to zawsze próbujemy razem podejmować decyzje, żeby panowała prawdziwa demokracja.
W meczu z Silesią Volley powróciłyście do gry ze stanu 19:13, by ostatecznie wygrać seta po zaciętej walce w końcówce. Co mówisz koleżankom w trudnych momentach, kiedy nie idzie? Masz jakąś specjalną receptę, aby je motywować do walki?
Nie wiem, o to trzeba zapytać koleżanki z zespołu. W trudnych momentach razem próbujemy się podnieść, wspólnie się mobilizujemy i myślę że to nam wychodzi, bo już nie raz wychodziłyśmy z takich opresji.
Niezależnie od tego, z kim rozmawiam, każdy wspomina o fantastycznej atmosferze wewnątrz zespołu. Kilkanaście ambitnych kobiet na kilku metrach kwadratowych i taka sielanka? Aż trudno w to uwierzyć. Z czego to może wynikać?
Trudno w to uwierzyć, rzeczywiście. Jak wiadomo każda kobieta ma swoje humorki, słabszy czy lepszy dzień. Myślę, że tak fajna atmosfera, panująca w naszym zespole, to w dużej mierze zasługa trenerów i prezesa. Dobrali takie zawodniczki, które rozumieją się na boisku i poza nim. To naprawdę trudna sprawa, bo wystarczy jedna zawodniczka, która może popsuć taką atmosferę. Klimat jaki panuje w naszym zespole przekłada się na naszą grę, potrafimy wygrać z o wiele bardziej doświadczonymi zespołami niż my.
Pierwszoligowe spotkania odbywają się w hali przy ulicy Bursaki. Z meczu na mecz zainteresowanie jest coraz większe. Jak ważna dla Was jest obecność kibiców na trybunach?
Kibice na hali to jest siódmy zawodnik na boisku. To powiedzenie jak najbardziej się sprawdza. Kibice już wiele razy nam pomagali w trudnych sytuacjach i jesteśmy za to bardzo wdzięczne. Dzięki temu dopingowi na prawdę jeszcze bardziej chce się grać i reprezentować barwy tego klubu.
Znalazłaś się w bardzo prestiżowym gronie kandydatów do tytuły Sportowca Roku 2013 w plebiscycie organizowanym przez GC Nowiny. To spore wyróżnienie. Jak to odbierasz?
Nie odbieram tego jako wyróżnienie. Do takich plebiscytów zawsze podchodzę z ogromnym dystansem. Dla mnie najważniejsze jest to, że moja drużyna odnosi sukcesy na parkietach pierwszoligowych, że wygrywamy z potencjalnie silniejszymi i bardziej doświadczonymi zespołami. To jest dla mnie największe wyróżnienie, że znalazłam się w tym zespole. Statuetki za wygranie plebiscytu na pewno nie mają takiej rangi i nie przyniosą tylu emocji.
Cele na ten sezon zostały jasno określone i dotychczasowe wyniki wskazują na to, że plan jest realizowany, w dodatku z małą nawiązką. Ten fakt wpływa na Ciebie rozluźniająco, czy jeszcze bardziej mobilizuje do ciężkiej pracy?
Nigdy nie można się rozluźniać w trakcie trwania sezonu. To że mamy trzecie miejsce, a założenie mówiło o miejscu piątym o niczym nie świadczy. My walczymy o każdy punkt, każdy set i zobaczymy jak to wpłynie na rozstawienie w tabeli. Założeniem zawodniczej jest walka w każdym meczu, walka o wygraną. Cały sezon jest okresem ciężkiej pracy włożonej w treningi i nie ma mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu.
To był bardzo dobry rok dla krośnieńskiej siatkówki. Akademiczki drugi raz z rzędu zdobyły Tytuł Mistrza Polski, żeńska drużyna udanie zadebiutowała w I lidze, mężczyźni dominują na drugoligowych parkietach. Czego możemy się spodziewać w przyszłym roku?
W przyszłym sezonie musimy się spodziewać jeszcze lepszych wyników w siatkówce. Może zawalczymy o fotel lidera, kto wie? Jak na razie musimy trzymać ostro kciuki za naszych panów, aby także zawitali na parkiety pierwszoligowe i wtedy dopiero będzie się działo. Później kolejny raz walczymy o trzecie z rzędu złoto na Akademickich Mistrzostwach Polski. Przyszły sezon to na pewno kolejny owocny sezon dla sympatyków krośnieńskiej siatkówki.
Głosuj na Katarzynę
Aby wesprzeć kapitana Karpat w plebiscycie Nowin wystarczy wysłać SMSa z kodem nsportowiec.15 na numer 72466. Koszt SMSa to 2,46 zł z VAT.
Pełną listę sportowców wraz z aktualizowanymi na bieżąco wynikami publikuje serwis internetowy GC Nowiny. Należy pamiętać, że zebrane i wypełnione kupony trzeba wysłać na adres redakcji do 5 lutego 2014 roku. Głosowanie za pośrednictwem SMSów zostanie zakończone 8 lutego o godzinie 22:00.
(dk)
Fot. KSS Karpaty Krosno