Po północy z niedzieli na poniedziałek (1/2.09) doszło do gwałtownego załamania pogody na sporym obszarze województwa podkarpackiego, choć absolutnie nic tego nie zapowiadało. Strażacy z PSP Krosno odnotowali ponad 30 interwencji. Zaskoczeni są nawet meteorolodzy, którzy na co dzień zawodowo zajmują się przewidywaniem pogody. Niestety, mimo postępu technologicznego sieć pomiarowa w atmosferze wciąż nie jest na tyle rozbudowana, aby można było przewidzieć każde zjawisko. Nad ranem również zwyczajnie mieliśmy pecha.
Wyż, który rozbudował się w nocy, zaczął słabnąć i odsuwać się na wschód, czego najlepszym dowodem jest spadek ciśnienia rozpoczęty w niedzielne przedpołudnie. Jeszcze do poniedziałkowego poranka pozostaniemy w jego zasięgu, potem pogodę w Polsce kształtować zacznie niż z układem frontów atmosferycznych. Front ciepły, który przez nasz kraj wędrować będzie w poniedziałek, nie przyniesie opadów, a jedynie wzrost temperatury, natomiast na froncie chłodnym, przewidywanym na wtorek, opady przelotne i lokalne burze są już prognozowane. Po ich przejściu - w środku tygodnia - znów trochę odetchniemy.
Wraz z rozbudową potężnego wyżu nad Morzem Białym kierunek napływu mas powietrza do Polski zmienia się z północno-wschodniego na wschodni, przynajmniej przy ziemi i w warstwie granicznej, wyżej natomiast, w swobodnej atmosferze, adwekcję z północnego wschodu zastąpi niebawem napływ z południa. Pogoda nie zmieni się jednak znacząco w najbliższych dniach - weekend zapowiada się parny, z przelotnymi opadami deszczu i burzami. Wyż z północnego wschodu Europy nie sięgnie naszego kraju, Podkarpacie pozostanie pod wpływem płytkiego niżu, a reszta Polski znajdzie się w obszarze niewielkiego gradientu barycznego i również w chwiejnej masie powietrza. Wszędzie zatem może przelotnie padać i grzmieć.
Jesteśmy na skraju niżu, którego centrum przemieściło się nad Morze Czarne. Wschodnie krańce Polski muska front okluzji z nim związany, napływa ciepła i wilgotna masa powietrza, w której, zwłaszcza popołudniami, tworzą się opady przelotne i burze. W środku tygodnia zjawisk konwekcyjnych będzie więcej, będą też groźniejsze - wzrasta bowiem energia konwekcji, a poziom równowagi występuje z dnia na dzień wyżej. Wysoko wypiętrzonym chmurom burzowym może towarzyszyć krótkotrwały, ale ulewny deszcz, nawet grad i porywisty wiatr.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA