Rozprawa odbyła się 10 września. Sąd Okręgowy miał rozpatrzyć apelację złożoną przez oskarżenie po uniewinniającym wyroku, który zapadł w maju tego roku.
Na początku Sąd zapytał czy strony mają jakieś wnioski dowodowe. Prokuratura miała jeden wniosek dowodowy, o kolejną opinię biegłego. Tym razem ma odpowiedzieć na jedno pytanie: czy w oparciu o warstwice da się ustalić czy w okresie od 2004 roku na działce Janusza Hejnara dokonana została niwelacja terenu.
Obrońca sprzeciwił się wnioskowi - On w istocie zmierza do przedłużania postępowania w sprawie. Jest dla sprawy niewydatny - mówił obrońca. Dodał, że w sprawie są dowody jednoznaczne, tj. Dziennik Budowy - Który jako dokument urzędowy ma domniemanie prawdziwości - dodał obrońca.
Sąd po przerwie ogłosił, że wniosek dowodowy zostaje uwzględniony. Biegły odpowie na pytanie dotyczące sytuacji sprzed 10 lat. - Sąd dopuścił ten dowód. To postępowanie trwa już 6 lat. To jest dowód, który albo coś potwierdzi albo sprawa jest otwarta - mówił sędzia Janusz Szarek, uzasadniając, że wcześniej nie zadano takiego pytania biegłemu.
Wniosek jest o tyle zaskakujący, że jeszcze w maju sędzia Sylwia Ziuziańska pytała o to, czy są jeszcze jakieś wnioski dowodowe i oskarżenie żadnych nie przedstawiało.
Po wyjściu z sali Janusz Hejnar skomentował:
Obawiałem się, że może dojść do takiej sytuacji. Chociaż Sąd Rejonowy już po raz drugi badał sprawę, spełnił przy tym wszystkie zalecenia Sądu Okręgowego i nie doszukano się niczego, co mogłoby świadczyć o mojej winie. Prezydent Miasta i Prokuratura rzucają oskarżenia, mnożą wątpliwości, chcą przeciągać sprawę, żeby wyrok nie zapadł przed wyborami. Prezydent dobrze wie, że gdyby ten wyrok się uprawomocnił, to ja mógłbym oskarżyć go z powodu przedstawienia mi fałszywych zarzutów. Dlatego wszelkimi sposobami walczy. Ta sprawa pokazuje, że w naszym mieście każdy inwestor jest zagrożony. Jeżeli Dziennik Budowy i wyniki kontroli Nadzoru Budowlanego nie mają znaczenia, to prawie każdemu prezydent może wytoczyć proces, żeby zburzyć jego inwestycje bez płacenia odszkodowania. Taki jest motyw tego procesu: urzędnicy popełnili błąd, nie sprawdzili czy mam rozpoczętą inwestycję i postanowili przeprowadzić drogę na mojej posesji, a teraz chcą się pozbyć mojej piekarni w procesie karnym.
pd