Przypominamy: do unieważnienia wyborów w Korczynie doszło na skutek protestu wyborczego Tadeusza Pelczara, zobacz tutaj: Unieważnione wybory na wójta w Korczynie
Tadeusz Pelczar przegrał zaledwie dwoma głosami. Kwestionując ten wynik przedstawił szereg zarzutów. Wskazywał, że podczas kampanii wyborczej jeden z przewodniczących komisji obwodowej reprezentował wójta występując jako jego pełnomocnik w negocjacjach. Ten zarzut potwierdzał zeznaniami przedstawicieli komitetu wójta złożonymi w innym procesie.
Podczas rozpatrywania protestu wyborczego poprzednie zeznania zostały wyjaśnione i sprostowane jako “oczywiste omyłki”, a Sąd dał wiarę tym wyjaśnieniom.
Drugim zarzutem były podejrzenia co do prawidłowości wydawania upoważnień do głosowania.
Natomiast składając zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego wskazał, że według jego informacji doszło do otwierania worków z głosami przez nieuprawnione osoby, w tym przez sekretarz gminy. Podkreślał przy tym, że Sąd dopuścił do dokumentacji inne osoby, które są stroną w postępowaniu, a równocześnie ani on, ani jego pełnomocnik nie byli obecni przy otwieraniu worków z głosami. Jego zdaniem tak naruszony materiał dowodowy stracił wiarygodność.
Z taką opinią nie zgadza się komisarz wyborczy, Kamil Janiec, który stwierdza, że wszystko odbyło się prawidłowo za wiedzą i na polecenie Sądu.
Sąd apelacyjny oddalił wszystkie zażalenia, w tym zarzuty Tadeusza Pelczara. Teraz dojdzie do ponownego przeliczenia głosów w części komisji.
W tej sprawie zwróciliśmy się z pytaniami do gminy Korczyna, ale jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
pd