Przypominamy: 10 grudnia uniewinniający wyrok w sprawie Janusza Hejnara został uprawomocniony przez Sąd Okręgowy w Krośnie. Sędzia zwrócił uwagę, że materiał dowodowy potwierdza linię obrony piekarza. Wskazał, że to Urząd nie sprawdził, co znajduje się na trasie planowanej inwestycji. Przez ponad 6 lat inwestor tworzący nowe miejsca pracy w Krośnie musiał bronić się przed zarzutami ze strony urzędników.
Informowaliśmy o tym po orzeczeniu Sądu: Piekarz jest niewinny. Apelacja Urzędu Miasta była "oczywiscie bezzasadna".
W czwartek, 18 grudnia otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania związane z tą sprawą. Zmieniając trasę Drogi G i odrzucając przy tym uwagi zgłaszane przez Janusza Hejnara mówiono, że prowadzona przez niego budowa jest prowadzona nielegalnie, że została wstrzymana. Oba te twierdzenia okazały się nieprawdziwe, zapytaliśmy Urząd czy to oznacza, ze trasa drogi ponownie będzie zmieniana. Odpowiedź jest bardzo krótka i stanowcza: "Nie".
To oznacza, że planowana przez miasto inwestycja może zniszczyć nowo powstałe miejsca pracy. Od Janusza Hejnara dowiedzieliśmy się, że otrzymał dofinansowanie z Unii Europejskiej na dokończenie budowy zakładu. Czy w przypadku budowy "drogi G" na miejscu piekarni mieszkańcy Krosna będą musieli zwracać środki, które były przeznaczone na tworzenie miejsc pracy? Nie wiadomo. Urząd Miasta stwierdza, że nie ma wiedzy na temat zapisów w umowie Pana Hejnara.
Zapytaliśmy też, czy przy planowaniu przyszłych inwestycji Urząd Miasta będzie sprawdzał jakie prace są zgłoszone lub rozpoczęte na terenach, które miasto zamierza zająć pod budowę.
Odpowiedziano nam, że "Zawsze sprawdza."
Na podstawie materiału dowodowego Sędzia stwierdził: - Gmina Krosno, wydając uchwałę o zmianie "drogi G", winna sprawdzić czy na tym terenie zostały wydane zezwolenia na budowę, czy też na tym terenie jakieś czynności budowlane zostały podjęte. Tego typu ustaleń gmina Krosno nie podejmowała. Potem, jeżeli się okazało, że taka inwestycja jest prowadzona, doszło do tejże sprawy.
W piśmie kierowanym do Janusza Hejnara na samym początku konfliktu prezydent wzywa piekarza do zaprzestania "nielegalnej budowy" oraz zarzuca mu, że nie dokonał zgłoszenia rozpoczęcia robót. Zgłoszenie miało miejsce. Czy sprawdzono "jakie prace są zgłoszone lub rozpoczęte na terenach, które miasto zamierza zająć pod budowę?"
pd