Układ torowy zostałby obniżony w miejscach, gdzie jego ukształtowanie na istniejącym poziomie terenu jest niekorzystne. Obecnie pomiędzy ul. Czajkowskiego, a przystankiem Krosno Miasto jest bardzo duży, bo blisko 20‰ spadek (maks. dopuszczalny w Polsce to 25‰). Utrudnia on życie kolejarzom. Płynność ruchu dla pojazdów samochodowych utrudniają natomiast liczne przejazdy zlokalizowane na terenie miasta. Koncepcję rozwiązania obu tych problemów opracował krośnieński inżynier, Dariusz Niemczyk.
Śmiałe plany
Chodzi o zniwelowanie wspomnianego spadku poprzez obniżenie torowiska. Dzięki temu pociągi przejeżdżałyby bezkolizyjnie pod dotychczasowymi przejazdami kolejowymi. Krosno niebawem czeka okres gruntownej przebudowy linii kolejowej.
Obecnie pociąg jadący przez Krosno musi hamować jadąc z góry i ma problem z podjazdem pod nią, co powoduje ograniczenia, szczególnie w ruchu towarowym. Przewóz ładunków ograniczony jest do 1500 ton, a korygując niweletę torowiska można go zwiększyć do 2500 ton.
Transport ładunków, przede wszystkim drewna, z Bieszczadów czy transport na Słowację mógłby być efektywniej wykorzystany. To jest niewątpliwy atut przygotowanej koncepcji z punktu widzenia przewoźnika.
- Z punktu widzenia bezpieczeństwa likwidujemy kilka przejazdów kolejowych. To rozwiązuje problemy na lata - stwierdza dr Tomasz Soliński, zastępca prezydenta Krosna. Planowana zmiana wpływa na obniżenie kosztów dla przewoźnika.
Cała koncepcja obejmuje odcinek torów od stacji Krosno, aż po tereny strefy inwestycyjnej, gdzie powstał Leroy Merlin.
- Z powodów finansowych na tym etapie chcielibyśmy zrealizować część projektu, która polega na obniżeniu torów od drogi KDL i kończyłoby się na wiadukcie przy ul. Grodzkiej - wyjaśnia zastępca prezydenta Krosna, dr Tomasz Soliński.
LWOWSKA - PIASTOWSKA
Całkowicie przebudowany zostałby przejazd na ul. Lwowskiej. W miejsce obecnego przejazdu w poziomie szyn powstałoby rondo, a pociągi przejeżdżałyby pod ul. Lwowską. Wymagałoby to również przebudowy przystanku Krosno Miasto. Pasażerowie wsiadaliby podobnie, jak do metra, z poziomu "-1". Konieczne byłoby zamontowanie między innymi windy dla osób niepełnosprawnych.
RONDO - LWOWSKA
Przebudowany zostałby też przejazd na ul. Hallera. Tam również pociągi przejeżdżałyby poniżej poziomu jezdni. Ponadto niewielkie przejście kolejowe pomiędzy blokami przy ul. Piastowskiej mogłoby zostać zamienione na lokalny, bezkolizyjny przejazd.
Rozwiązania ujęte w koncepcji obejmują też przejazd na ul. Czajkowskiego i słynną "Zetkę". Na tę część prawdopodobnie nie uda się zdobyć środków. Dr Tomasz Soliński uważa jednak za całkiem realne zrealizowanie etapu obejmującego, bardzo ważny z punktu widzenia płynności ruchu, przejazd kolejowy na ul. Lwowskiej.
LNIARSKA - KLETÓWKI - PUŻAKA
- Są bardzo silne argumenty "za" realizacją tego projektu. Po zapoznaniu się ze szczegółami technicznymi o projekcie pozytywnie wypowiedział się pan marszałek, PKP PLK i Przewozy Regionalne. Nikt nie przedstawiał argumentów przeciw. To jest projekt rozwiązujący problemy kompleksowo: eliminuje problem ograniczenia ładunków towarowych, poprawia bezpieczeństwo i upłynnia ruch drogowy w naszym mieście - podkreśla zastępca prezydenta.
Problemem jest "tylko" finansowanie. Koszt realizacji całej koncepcji to aż 160 milionów złotych. Pierwszy etap, obejmujący odcinek od wiaduktu przy ul. Grodzkiej, przez ul. Lwowską do drogi KDL szacowany jest na około 50 milionów złotych.
- W celu realizacji tego etapu, podejmujemy duże starania przy współpracy z posłem Piotrem Babinetzem i marszałkiem województwa, żeby przekonać do tego projektu Ministerstwo i centralę PKP - mówi dr Soliński.
LINIA KOLEJOWA - PUŻAKA - LNIARSKA
Krosno może skorzystać ze środków na modernizację infrastruktury kolejowej.
Intensywne prace: "Mamy 5 minut!"
Na zrealizowanie tych śmiałych planów Krosno ma przysłowiowe "pięć minut".
- Aktualnie przygotowywana jest dokumentacja na rewitalizację linii kolejowej 108 - informuje dr Soliński. To linia kolejowa przebiegająca przez Krosno. - Jeżeli rewitalizacja zostanie zrealizowana bez projektu obniżenia torowiska, to zadanie to nie będzie mogło zostać zrealizowane przez długie lata - wyjaśnia dr Soliński.
Nie będzie możliwe zdobycie środków i zezwoleń na ponowne prace na tym samym odcinku, z uwagi na trwałość projektu rewitalizacji linii kolejowej 108 i wskaźniki do osiągnięcia.
- Dlatego wspólnie o to zabiegamy i u marszałka, i w PKP PLK. Chcemy, żeby uwzględnić nasz projekt. Udało się doprowadzić do tego, że w ramach projektowania rewitalizacji, w studium przedprojektowym linii 108 powstanie wariant przewidujący obniżenie niwelety torowiska. Wariant uwzględni "część torową" naszego projektu - dodaje dr Soliński.
- Gdy pierwszy raz przedstawialiśmy nasza koncepcję, została przyjęta przez mieszkańców trochę jak "science fiction". Minęło 5 lat, a pojawia się realna szansa na jej realizację - mówi inż. Dariusz Niemczyk. - Ważne, że jako miasto mamy gotową koncepcję, dzięki temu mamy wpływ na przyjmowane rozwiązania. Gdybyśmy tego nie mieli, to po prostu zrobiono by rewitalizację linii kolejowej, a Krosno zostałoby z licznymi problemami komunikacyjnymi na długie lata - dodaje inż. Niemczyk.
Inżynier przekonuje, by starać się o realizację całej koncepcji - To nie jest projekt na jeden rok. To są plany, których realizację trzeba rozłożyć na kilka lat. Moim zdaniem warto w niedalekiej przyszłości skupić wydatki inwestycyjne Krosna na tym projekcie, by rozwiązać całościowo problem przejazdów kolejowych. Jeżeli poprzestaniemy tylko na częściowej realizacji, to na długie lata zostaniemy z problemem przejazdu kolejowego na ul. Czajkowskiego i "Zetce" - dodaje inż. Niemczyk.
Plany podobają się samorządowcom i kolejarzom. Mają też poparcie posła.
"Kolej aglomeracyjna" i nowe przystanki
Jednym z pomysłów inż. Dariusza Niemczyka na ożywienie kolei w regionie jest "kolej aglomeracyjna". Regularnie kursujący szynobus mógłby łączyć Jedlicze, Krosno i Targowiska. Taki ruch kolejowy byłby zsynchronizowany z komunikacją MKS.
W związku z tym w planach przebudowy linii kolejowej w Krośnie zgłoszono także pomysł lokalizacji dodatkowych przystanków.
Jeden byłby zlokalizowany w rejonie Huty. Byłby to przystanek wprowadzony z myślą o dowożeniu pracowników. Drugi miałby powstać przy ul. Czajkowskiego - Jest to miejsce, w którym linia kolejowa najbardziej zbliża się do Rynku. Z przystanku można będzie dojść na Rynek zaledwie w 10 minut - mówi Dariusz Niemczyk.
Kolejny przystanek miałby powstać przy terenach inwestycyjnych w sąsiedztwie nowo otwartego marketu Leroy Merlin. - To byłby przystanek z myślą o dojeździe do galerii handlowych. Sami inwestorzy powinni być zainteresowani jego powstaniem, a nawet partycypować w kosztach jego budowy - stwierdza inż. Dariusz Niemczyk.
Prezydent dr Tomasz Soliński uważa ten pomysł za obiecujący, tymczasem projektant chciałby pójść jeszcze dalej.
- Taka "linia średnicowa" mogłaby łączyć "Podkarpackie Trójmiasto". Na trasie Jasło - Krosno - Sanok potoki pasażerskie są o wiele większe niż na odcinku Jedlicze - Targowiska, na którym duża konkurencją byłyby inne środki transportu - dodaje projektant.
Strategiczna inwestycja dla regionu
Poseł Piotr Babinetz (PiS) z Krosna podkreśla, że projekt obniżenia torów w Krośnie wpisuje się w szersze działania strategiczne.
- Na sprawę należy patrzeć kompleksowo. Wiadomo, że Podkarpacie, szczególnie część południowa, ma bardzo trudną dostępność komunikacyjną. To utrudnienie dla inwestorów, rozwoju turystyki, rozwoju gospodarczego. Przez to trudniejsze jest życie mieszkańców Podkarpacia - mówi poseł.
Piotr Babinetz przekonuje, że konieczne jest rozbudowanie sieci transportowej północ-południe. Częścią tego jest planowana S19 (Via Carpathia), a równoległym rozwiązaniem miałaby być reaktywacja linii kolejowej.
- Najpierw pojawił się pomysł budowy łącznika kolejowego, kolejnym elementem jest pomysł poprawy rozwiązań komunikacyjnych w mieście Krośnie oraz zniwelowania zbyt dużej różnicy wysokości, dzięki czemu możliwe będzie lepsze wykorzystanie linii kolejowej, w tym przewozu towarów większym tonażem - poseł podkreśla, że są to rozwiązania korzystne nie tylko dla Krosna, ale i dla całej linii, w tym Sanoka i Zagórza. Na tym poseł nie kończy. Kolejnym elementem poprawy linii ma być modernizacja odcinka do granicy w Nowym Łupkowie.
- Jeżeli to się uda, to zyskamy efekt całościowy. Taki jest plan, żeby udrożnić ten przejazd kolejowy nie tylko w skali lokalnej, dla Krosna, ale w skali strategicznej, ogólnopolskiej i poprawić współpracę z sąsiadami na południu. W takiej szerszej perspektywie widzimy szansę nie tylko w rozmowach z samorządem województwa i PKP, ale możemy też zabiegać o decyzje i środki centralne z ministerstwa - stwierdza Piotr Babinetz. Jego zdaniem decyzja o realizacji tych planów powinna być podjęta do czerwca tego roku. Wstępne rozmowy w ministerstwie już się odbyły. - Trudno przesądzić na 100% czy to się uda, ale będziemy walczyć - zapowiada Piotr Babinetz. Podkreśla przy tym, że S-19 to nie wszystko, bo sieć kolejowa jest jeszcze bardziej zaniedbana.
O samym łączniku kolejowym informowaliśmy szerzej tutaj: Krosno: reaktywacja kolei. W godzinę dojedziemy do Rzeszowa?
Czy uda się zrealizować te plany? Jeżeli tak, to w jakim zakresie? O tym przekonamy się wkrótce, czasu na podjęcie decyzji jest niewiele.
pd
Wizualizacja: Infra-Project