"Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,
Gdzie ta koja wymarzona w snach,
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat,
Gdzie ta brama na szeroki świat...."

25 czerwca każdy, bez względu na trudności i ograniczenia, jakie niesie ze sobą niepełnosprawność, pływał żaglówkami i statkami po wodach Jeziora Solińskiego. Nad bezpieczeństwem uczestników rejsu czuwał WOPR. W imprezie wzięło udział 200 osób, w tym 95 z niepełnosprawnością intelektualną i sprzężonymi niepełnosprawnościami.

Neptun również był wyjątkowo przychylny dla uczestników rejsu i mimo szalejących upałów zarezerwował dla nich pogodę sprzyjającą pływaniu i biesiadzie, a nawet tańcom.

Wspaniałą animację zabaw integracyjnych oraz kaszankę i kiełbaskę z grilla zapewnili uczestnikom rejsu pracownicy Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego w Krośnie.

- Rejs po Jeziorze Solińskim to wydarzenie, na które osoby z niepełnosprawnością intelektualną czekają cały rok. Otwartość i życzliwość ludźmi, którzy umożliwiają im żeglowanie powodują, że jest to wyjątkowy dzień w kalendarzu. Osoby z niepełnosprawnością przy wsparciu oddanych im "wilków morskich" nie tylko mają możliwość zrobić coś, co pozornie jest dla nich niedostępne, ale też mogą zapomnieć na chwilę o swoich problemach i poczuć się wolnymi od wszelkich ograniczeń na bezkresie jeziora - mówi Anna Lorens ze Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym.

- To był mój 8 rejs. Za każdym razem, kiedy tylko mogę, to staram się brać udział w rejsie. Jest to dla mnie i dla mojej mamy możliwość spotkania się z przyjaciółmi. Podczas rejsu pływałem żaglówką i statkiem oraz brałem udział w imprezie integracyjnej. Z pewnością wezmę udział w następnym wyjeździe - mówi Łukasz Kurowski, uczestnik zajęć w Środowiskowym Domu Samopomocy w Krośnie przy ul. Gen. J. Hallera 6/4

- Uczestnictwo w rejsie to nie tylko dobra zabawa i możliwość spędzania czasu wolnego, ale przede wszystkim kolejna szansa do przełamywania barier. Ja, osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim mogę podczas rejsu pływać statkiem, bawić się z innymi osobami oraz integrować się. Jest to dla mnie bardzo ważny dzień. Po raz 13 uczestniczyłam w rejsie i na pewno nie był to mój ostatni raz - mówi Katarzyna Niepokój, uczestniczka zajęć.

- To był mój pierwszy rejs po Solinie. To wspaniała przygoda, którą będę pamiętać długo. Poznałam nowych ludzi, dowiedziałam się, jak bezpiecznie zachowywać się nad wodą, zaciekawiła mnie historia powstania Zalewu Solińskiego. Po raz pierwszy w życiu płynęłam statkiem i żaglówką. Widoki z wody były bardzo ciekawe i inne niż te z lądu. Najfajniej wyglądali z pokładu statku żeglarze przepływający obok, pozdrawiający nas, czy też osoby machające z brzegu. Z zaciekawieniem obserwowaliśmy pluskające się w wodzie ryby, które w ogóle się nas nie bały. Wspólnie ze mną płynęli koledzy poruszający się na wózkach inwalidzkich. U nich pływanie po wodzie wywoływało radość na twarzach. Cieszyli się że chociaż nie mogą chodzić to żeglują, że to bardzo przyjemne czuć na twarzy promienie słońca, powiew wiatru, kropelki wody, czuć się wolnym od wózka i innych ograniczeń - mówi Małgorzata Gruszka, uczestniczka zajęć Warsztatu Terapii Zajęciowej w Krośnie.

- Rejs jest też przykładem owocnej i wymiernej współpracy dwóch organizacji pozarządowych. Pozornie tak różna działalność, a wspólna inicjatywa jest nie tylko możliwa, ale i skutecznie niweluje bariery i stereotypy, które wciąż dotykają osoby z niepełnosprawnością intelektualną - dodaje Anna Lorens składając na ręce członków zarządu KZŻ Yacht Club, Adama Łapki, Benedykta Śliwy i Andrzeja Bębna serdeczne podziękowania dla wszystkich osób, które przyłączyły się do organizacji rejsu.

Rejs jest także ważnym wydarzeniem w kalendarzu Krośnieńskiego Związku Żeglarzy YACHT CLUB. To z ich inicjatywy już od 14 lat odbywają się rejsy dla osób z niepełnosprawnością.

- Jesteśmy ludźmi realizującymi swoje pasje, ale też otwartymi na potrzeby innych. Dla nas żeglowanie jest sposobem na życie, daje nam odpoczynek i wspaniałe przyjaźnie, pozwala pokonać własne słabości i nie myśleć o kłopotach. Doszliśmy do wniosku, że skoro nam żeglowanie daje tyle satysfakcji, to fajnie byłoby się nią z kimś podzielić. I tak zrodziła się myśl o zorganizowania rejsu dla osób z niepełnosprawnością. Nasz pomysł spotkał się z zainteresowaniem krośnieńskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym - mówi Adam Łapka, komandor Krośnieńskiego Związku Żeglarzy YACHT CLUB.

- Ta współpraca trwa nieprzerwanie 14 lat. Zmieniają się zarządy naszych organizacji, a my co roku wspólnie żeglujemy i co roku jest nas więcej. Ogromną satysfakcją dla członków YACHT CLUBU jest to, że nasze wsparcie daje osobom z niepełnosprawnością intelektualną i sprzężonymi niepełnosprawnościami, w tym poruszającym się na wózkach inwalidzkich, możliwość chwilowego zapomnienia o ograniczeniach i barierach. Oczywiście my nie tylko dajemy. Znacznie więcej otrzymujemy od osób z niepełnosprawnością. Każdy rejs to dla nas potężna dawka pokory do życia, optymizmu i autentycznej radości z tego, że mając niewiele, mamy tak dużo - dodaje Benedykt Śliwa, członek zarządu Krośnieńskiego Związku Żeglarzy YACHT CLUB.

Rejs odbył się już po raz czternasty. Wydarzenie na stałe wpisało się w kalendarz krośnieńskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Uczestnicy wyrażają nadzieję że za rok znów pożeglują aż po horyzont.

al/pd
Fot. PSOUU Krosno