Projekt nie był ujęty w ogłoszonym programie sesji. Dodano go do porządku obrad w ostatniej chwili na wniosek prezydenta. Pomysł "ślizgawki" przybliżał radnym zastępca prezydenta, Bronisław Baran.
- Jest to związane z projektem, który ma polegać na aktywizacji mieszkańców, na stworzeniu w centrum miasta formuły aktywności dotyczącej przygotowania do świąt - mówił Bronisław Baran.
Cały projekt ma być powiązany z urządzeniem jarmarku na Rynku i akcją charytatywną na rzecz hospicjum w Krośnie.
Prezydent Baran zaznaczył, że projekt jeszcze nie ma nazwy. Nawiązał też do sprawdzonej od kilku sezonów letnich "plaży na Rynku", co do której też pojawiały się kiedyś wątpliwości.
Nie będzie to mrożone lodowisko. - Będzie to lodowisko z płyt z poliwęglanu - podkreślił Bronisław Baran. Piotr Przytocki dodał, że jest to rozwiązanie tańsze także w eksploatacji.
Poza "ślizgawką" dostępna ma być np. wypożyczalnia sprzętu.
Radny Kazimierz Mazur (Klub PiS) pytał o wielkość planowanego lodowiska, ewentualne opłaty i o to, czy nie stanie się ono konkurencją dla lodowiska na Bursakach. - Czy łyżwiarze nie przeniosą się do Rynku, a tamten obiekt będzie świecił pustkami? - pytał radny.
Prezydent Przytocki odpowiedział, że nie ma nic za darmo, dlatego na pewno będzie ustalona opłata, choćby symboliczna, za korzystanie ze ślizgawki.
- To nie jest lodowisko, tylko "ślizgawka" - poprawiał radnego prezydent Przytocki, chociaż zadanie w projekcie zgłoszonym przez prezydenta nosi nazwę: "Urządzenie i utrzymanie lodowiska na płycie Rynku".
- Jak wiemy dzieci nie najlepiej czują się na lodowisku przy ul. Bursaki. Rodzice też niechętnie puszczają tam dzieci. To jest zasadnicza różnica, nie ma więc żadnej konkurencji - przekonywał prezydent. Ślizgawka w Rynku jest propozycją skierowaną do dzieci.
Obsługą zajmie się Centrum Integracji Społecznej, zatem będzie to forma aktywizacji podopiecznych, a przychód ze "ślizgawki" ma zasilić CIS i jego działalność.
Przewodniczący rady, Zbigniew Kubit (Klub Samorządne Krosno), wyraził jedynie pewną obawę co do kosztu całego zadania. Zaznaczył jednak, że należy spróbować i zobaczyć jakie to przyniesie efekty.
- Czy to się opłaca czy nie opłaca, to po pierwszym razie ocenimy - dodał prezydent.
- Będziemy się ślizgać i patrzeć jak dzieci się ślizgają - podsumowywał dyskusję przewodniczący Zbigniew Kubit.
Uchwałę podjęto jednomyślnie przy 19 głosach "za" przy 19 obecnych.
Przewodniczący klubu PiS, Paweł Krzanowski skomentował dla KrosnoCity.pl: O ślizgawce na rynku mówiłem już w 2010 roku. Wówczas przez część rządzących temat został uznany za niepoważny. Myślę, że warto spróbować każdego sposobu, dla ożywienia krośnieńskiego rynku.
pd