Stowarzyszenie "Dziennikarze dla Zdrowia" uhonorowało najlepszych dziennikarzy, którzy na co dzień podejmują trud pracy z tematyką zdrowotną. Laureaci wyróżnili się na przestrzeni roku kreatywnością oraz umiejętnością przekazywania swoim czytelnikom, słuchaczom i widzom nawet najtrudniejszych tematów medycznych.
Wręczenie nagród odbyło się 20 stycznia. Na konkurs zgłoszono ponad 300 prac, podzielonych na poszczególne kategorie: prasa, radio, telewizja i Internet.
Wśród laureatów najlepszą dziennikarką w kategorii Publicystyka Internetowa została Magdalena Bury pochodząca z Krosna.
Piotr Dymiński: Czy dziennikarstwo było Twoim marzeniem? Od czego się zaczęło?
Magdalena Bury: Zaczęło się od klasy dziennikarsko-językowej w II LO w Krośnie. Zawsze lubiłam pisać i według moich nauczycieli czasami mi nawet wychodziło (śmiech). Wtedy pisałam wiersze, zostałam nawet doceniona w kilku krośnieńskich konkursach. Potem wybrałam dziennikarstwo. I to właśnie na studiach zaprzyjaźniłam się z prozą. Pisanie sprawia mi niesamowitą frajdę. Czasami jest trudno, przychodzą słabsze dni, kiedy stworzenie sensownego zdania zajmuje mi pół godziny, to normalne. Czy to było jednak moje marzenie? Nie wiem. Cieszę się jednak, że wybrałam taki, a nie inny zawód. Tutaj mam szansę na nieustanny rozwój. Nie stoję w miejscu, nie wykonuję codziennie tych samych zadań. Nie lubię rutyny, a w dziennikarstwie czegoś takiego nie ma.
Od jak dawna zajmujesz się dziennikarstwem medycznym?
Z portalem abcZdrowie współpracuję od 2012 roku. Przez ten czas sporo się nauczyłam. Bycie dziennikarzem medycznym wiąże się z nieustannym poszukiwaniem tematów, sprawdzaniem, jakie rozporządzenia wydał Główny Inspektorat Farmaceutyczny czy jakie nowe badania opublikowała Światowa Organizacja Zdrowia. W redakcji zajmuję się też współpracą z fundacjami i stowarzyszeniami z całej Polski. Wierzę w dobrą siłę mediów i każdy mój tekst, każdą rozmowę z osobą, która potrzebuje pomocy, naprawdę traktuję wyjątkowo. I nawet jeżeli praca nad reportażem wiąże się z długimi, często ciężkimi rozmowami z urzędami czy ośrodkami pomocy społecznej, szczery uśmiech osoby, której mogłam pomóc, jest tego warty.
Z pewnością nie jest to łatwe zajęcie. Poruszasz specjalistyczne tematy, a czytelnicy w Twoich materiałach szukają wiedzy o jednej z najważniejszych dziedzin - zdrowiu.
Bycie dziennikarzem medycznym czasami jest trudne. Tutaj nie chodzi tylko o podawanie sekretnych przepisów na napój oczyszczający organizm. Teksty medyczne mają swój cel - zwiększanie świadomości zdrowotnej. Podawanie statystyk dotyczących zachorowań na daną chorobę, wywiady z osobami pracującymi w ochronie zdrowia czy opisywanie niebezpiecznych trendów, jak np. ostatni nielegalny handel antybiotykami w sieci - to wszystko jest po coś.
Czy wiesz, jaki temat najbardziej przyczynił się do tego, że Twoja praca została zauważona i nagrodzona w tak prestiżowym konkursie?
Na konkurs wysłałam pięć tekstów, trzy z nich dotyczyły problemu zbyt późnej diagnozy nowotworów u dzieci. Pracując nad nimi, przeprowadziłam wiele wywiadów, m.in. z prof. Alicją Chybicką - kierownikiem Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu czy z prof. Jerzym Kowalczykiem, który jest krajowym konsultantem w dziedzinie onkologii dziecięcej. Myślę, że to właśnie wypowiedzi tych ekspertów przyczyniły się do tego, że doceniono mój profesjonalizm w realizowaniu materiałów.
Co dla Ciebie oznacza tak prestiżowa nagroda?
Na pewno zmobilizuje mnie do dalszej pracy. To ogromna motywacja. Nie spoczywam na laurach, przede mną jeszcze wiele "tekstów do popełnienia". Może czas na zrobienie czegoś dobrego dla Krosna?
rozmawiał: Piotr Dymiński