W sobotę (11 czerwca) pod opiekę OTOZ "Animals" Krosno trafił malutki jeż. Animalsi nazwali go Ogryzkiem, bo zwierzak miał poobgryzane wszystkie łapki. Sam je sobie kaleczył pyszczkiem. Nie jest wykluczone, że Ogryzek stał się ofiarą środków chwastobójczych. Mógł wejść na opryskany teren, a środek zaczął drażnić jego kończyny. Wtedy Ogryzek mógł zacząć obgryzać łapki.
Zwierzę zostało znalezione leżące na boku, co też może być objawem zatrucia. Jednak po kilku dniach potwierdzenie, czy był ofiarą toksyn ze środków chwastobójczych, nie jest już możliwe.
O zagrożeniach związanych z herbicydami alarmuje "Zielone Krosno". Zobacz: "Zielone Krosno" ostrzega przed opryskami
W ratowaniu Ogryzka pomogła jedna z podgrzewanych mat, którą "Animalsi" dostali w ramach wiosennej akcji KrosnoCity.pl: Krosno: sukces akcji "Pełna miska dla krośnieńskiego zwierzaka". Dziękujemy!
pd
Fot. Piotr Dymiński