W sprawie ślizgawki radni nie byli jednomyślni już podczas obrad komisji. Chodzi o syntetyczne "lodowisko", które ma przyciągać mieszkańców na Rynek. Dyskusję na sesji o lodowisku rozpoczął radny Janusz Hejnar (Klub PiS).
- Zamiast kolejny raz wydawać po raz kolejny pieniądze na ślizgawkę, lepiej zainwestować w lodowisko na Bursakach. Szczególnie potrzebna jest nowa rolba. Jej koszt, to około 350 tysięcy złotych - mówił radny Hejnar, przekonując, że zamiast trzy razy wynajmować ślizgawkę na Rynku (każdorazowo za ponad 100.000 złotych) można zakupić nową rolbę dla prawdziwego lodowiska (rolba to maszyna do czyszczenia i wygładzania lodowiska).
- Rolba na lodowisku na Bursakach jest z lat 80-tych - podkreślał Janusz Hejnar, argumentując, że lepiej inwestować pieniądze w lodowisko na Bursakach, a nie ślizgawkę na Rynku.
Radny Sławomir Bęben (PiS) przypomniał, że w razie sukcesu ślizgawki miał być rozważony zakup. - Dzierżawa to jednak jest wysoki koszt - podkreślał radny. Dopytywał przy tym o to, jakim powodzeniem cieszyła się ślizgawka w ubiegłym sezonie. - Czy to się w ogóle kalkuluje? Ważne jest, żebyśmy podejmowali uchwałę na podstawie konkretnych danych, a tego nie mamy - podkreślał Bęben. Dodał, że lodowisku powinny towarzyszyć dodatkowe imprezy organizowane dla mieszkańców, też współorganizowane przez przedsiębiorców.
- Jak będą zamykane galerie w niedziele, to wszyscy przyjdą na Rynek. Trzeba mieć trochę wiary i optymizmu - wtrącił przewodniczący rady, Zbigniew Kubit (Klub Samorządne Krosno).
Radna Anna Moskal (Samorządne Krosno) zaznaczyła, że lodowisko na Bursakach przeznaczone jest dla młodzieży i dorosłych. Ślizgawka na Rynku ma być jej zdaniem ofertą dla rodziców z małymi dziećmi. - Jestem skłonna kolejny rok przyglądnąć się jak to działa - mówiła radna Moskal. Zaznaczyła jednak, że jeżeli ślizgawka nie spełni oczekiwań, to trzeba będzie w przyszłości z niej zrezygnować.
Radny Adam Przybysz (Klub PiS) poruszył temat złej jakości nawierzchni ślizgawki. Zaznaczył, że ma duże wątpliwości, jeżeli to ma wyglądać tak, jak w ubiegłym roku. - Czy warto wydawać te 100 tysięcy na te kilka tygodni? - pytał radny.
- Nasze dzieci i wielu z nas tu siedzących, uczyliśmy się jeździć na łyżwach na lodowisku przy ul. Bursaki - mówił radny Marcin Niepokój (Samorządne Krosno) - Koszt jest duży biorąc pod uwagę półtora miesiąca istnienia tej ślizgawki - powiedział radny. Kwestionował przy tym potrzebę rozkładania ślizgawki wątpliwej jakości.
Na wątpliwości radnych odpowiadał wiceprezydent Bronisław Baran. Wyjaśniał, że podejmowane są działania, aby aktywizować życie na Rynku. Dodał, że przedsiębiorcy złożyli deklarację włączenia się w "Świąteczne Serce Miasta" organizowane na Rynku. Z samej ślizgawki w ubiegłym sezonie skorzystało około 3000 osób. To wynik zadowalający dla Bronisława Barana. Dodał, że w tym roku na ślizgawce ma być realizowanych więcej zajęć i zabaw dla dzieci.
Bronisław Baran zgodził się z radnym Januszem Hejnarem, że lodowisko potrzebuje nowej rolby. Zaznaczył, że lodowisko na Bursakach zostanie najpierw zadaszone, a dopiero kolejnym wydatkiem będzie rolba (wypożyczenie), bo obecnie rolba służy głównie do zamiatania śniegu z lodowiska. - Jesteśmy już po rozmowach - poinformował Bronisław Baran. Zadaszenie będzie namiotowe.
Głosowanie przebiegło w poprzek klubów. Więcej radnych miało wątpliwości, niż poparło uchwałę. Za głosowało: 9 (radna Balon z PO, radna Romanowska i radny Krzanowski z PiS, radni Dudycz, Kubit, Buczyński, Czaja, i radne Moskal i Dubiel); przeciw: 1 (radny Hejnar, PIS); wstrzymało się: 11 (radni Grudysz, Skiba, Lorenc, Hanusek, Niepokój, Rachwał z KS, radni: Mazur, Bęben, Przybysz i Kwolek z Klubu PIS, i radny Biały z PO).
Taki wynik oznacza, że uchwała przeszła większością głosów. Po wyłonieniu wykonawcy wiadomo, że ślizgawka będzie kosztowała ponad 114 tysięcy złotych.
pd
