Zadłużenie miasta
Zgodnie z przedstawionymi danymi, zadłużenie miasta Krosna na dzień 30 września 2010 r. sięga 62 126 tys. zł. Jak mówi skarbnik miasta Krosna, Marcin Połomski, całkowita spłata obecnych zadłużeń możliwa jest w ciągu dwóch lat, jeśli przeznaczyć na to tzw. nadwyżkę operacyjną. Pojawia się natomiast pytanie, czy lepiej przeznaczyć te środki na spłatę długu, czy na przyszłe inwestycje. W pierwszym przypadku, miasto spłaci dług, ale przez dwa lata nie będą prowadzone inwestycje – co oznacza zatrzymanie rozwoju miasta. W drugim – miasto będzie regularnie spłacać zadłużenie, jednocześnie dążąc do stałego rozwoju miasta zgodnie z założeniami strategii rozwoju.
– Tu się pojawia pytanie, co jest lepsze: czy spłacić od razu kredyt, czy realizować dynamicznie przygotowywane inwestycje, wspierane środkami Unii i środkami zewnętrznymi? Za dwa lata nie mielibyśmy już kredytu, tylko co z tego mieliby mieszkańcy? – sugeruje Piotr Przytocki. Ponadto prezydent zapewnia, że pieniądze wydawane są w sposób przemyślany i zgodny ze strategią rozwoju miasta: – Nie wydajemy pieniędzy według koncertu życzeń, tylko wydajemy je realizując strategię miasta Krosna.
Nadwyżka operacyjna kluczem do sukcesu miasta
– Nadwyżka operacyjna jest to dodatnia różnica między dochodami bieżącymi (czyli tym, co w normalnych warunkach miasto by zgromadziło), a wydatkami bieżącymi (czyli wydatkami na podstawowe utrzymanie – utrzymanie administracji, oświaty, pomoc społeczna, kultura, sport itd.) – wyjaśnia Marcin Połomski.
Nadwyżka operacyjna a zadłużenie ogółem (w tys. zł) – w latach 2006–2010.
Nadwyżka operacyjna gwarantuje stabilność finansową miasta, m.in. na podstawie tej nadwyżki oceniana jest zdolność kredytowa. A dzięki wiarygodności finansowej, możliwe jest zaciąganie przez miasto kredytów na preferencyjnych warunkach, np. z najniższą marżą na rynku. W Krośnie owa nadwyżka operacyjna utrzymuje się na średnim rocznym poziomie ok. 30 mln zł. Dzięki temu miasto otrzymuje wysokie oceny wiarygodności finansowej ze strony banków. Jak podkreśla Bronisław Baran: – Jako jednostka samorządowa jesteśmy poddawani permanentnym ocenom. Każda instytucja finansowa, zanim udzieli chociażby złotówki kredytu, sprawdza nas bardzo gruntownie – stan naszej wypłacalności, stan naszych finansów. Są miasta, które nigdy nie dostaną żadnego kredytu, bo mają niepewny stopień gospodarowania finansami.
Krosno, jako miasto wiarygodne finansowo, uzyskało już takie pożyczki na bardzo korzystnych warunkach. W 2009 roku miasto wzięło więcej kredytu niż było potrzeba, dlatego, że warunki były bardzo korzystne: –Wzięliśmy więcej pieniędzy niż było potrzeba i ulokowaliśmy je na dogodnych lokatach i zarabialiśmy na tym – wyjaśnia Piotr Przytocki. – Banki pożyczyły nam pieniądze na korzystniejszych warunkach niż pożyczały sobie nawzajem – dopowiada skarbnik miasta.
Zdaniem prezydenta, to nie poziom zadłużenia jest najważniejszy dla miasta, ale właśnie wskaźnik zdolności kredytowej. – Miasto panuje nad finansami – zapewnia Piotr Przytocki.
Kamila Kamieniec
Foto: Mateusz Głód
