Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl



 
 
 

"Układ korupcyjny" w Krośnie?

Urząd Miasta Krosna nie poddaje się i nie ustaje w wysiłkach by udowodnić winę Januszowi Hejnarowi. Krosno (jako oskarżyciel posiłkowy) ustami swojego radcy prawnego, zarzuciło sądowi pierwszej instancji, że nie potrafi zorganizować swojej pracy, bagatelizuje ważne dowody i bezpodstawnie odrzuca zeznania wiarygodnych świadków.

REKLAMA


Ze strony adwokata padły w odpowiedzi ostre słowa o „układzie korupcyjnym” i interesach przewodniczącego rady miasta, które zdaniem obrony są tłem całej sprawy.

Sprawę rozpatruje trzyosobowy skład sędziowski, z sędzią Wiesławem Ruszałą jako przewodniczącym. Najpierw zreferowano stan ustalony przez sąd pierwszej instancji, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii niebudzących sporu stron. Januszowi Hejnarowi zarzucano, że nakłaniał kierownika budowy do dokonywania niezgodnych z prawdą wpisów, by przedłużyć pozwolenie na budowę, oraz, że prowadzi nielegalną budowę. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył wiceprezydent Miasta Krosna, a Gmina Krosno w całej sprawie występowała jako oskarżyciel posiłkowy. Sąd rejonowy uznał w październiku ub. roku Janusza Hejnara niewinnym, po trwającym około dwa lata procesie.

alt
Janusz Hejnar - obecny Radny Miasta Krosna

To postanowienie zaskarżyła zarówno prokuratura, jak i oskarżyciel posiłkowy. W czasie referowania sprawy podkreślono niespójności w oskarżeniu. W zawiadomieniu o przestępstwie była informacja, że Janusz Hejnar prawdopodobnie rozpoczął rzeczywiste prace dopiero w 2008 roku, aby podnieść wartość działki po tym jak dowiedział się o planach zmiany trasy przyszłej obwodnicy Krosna, którą przeniesiono właśnie na jego posesję. Nie znalazło się to jednak w akcie oskarżenia, a kwestionowane wpisy w dzienniku budowy zostały wykonane z datami do 2006 roku przez kierownika budowy, który około 2007 roku poważnie się rozchorował, opuścił budowę i Krosno. Kontakt pomiędzy nim i Januszem Hejnarem urwał się. Inwestor nawet nie zapłacił kierownikowi za wykonaną pracę, co obaj niezależnie potwierdzili w zeznaniach.

alt
Budowa obiektu prowadzona przez Janusza Hejnara

Niespójność zdaniem sądu polega na tym, że raz oskarża się Janusza Hejnara o to, że wpisów kierownik budowy dokonywał we właściwych datach, ale niezgodnie ze stanem faktycznym na budowie. Innym razem mówi się, że Janusz Hejnar dokonał wpisów dopiero w 2008 roku, niejako uzupełniając dziennik budowy wstecz tzn. „znalazł sobie kierownika budowy, który mu uzupełnił” – takie stwierdzenie (przed jakimkolwiek wyrokiem w sprawie), padło także podczas obrad komisji Geodezji i Urbanistyki w 2010 roku, która podejmowała decyzje o zmianie trasy drogi w Studium Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna. To stwierdzenie stało się (obok twierdzenia, że „Hejnar ma wstrzymaną budowę”) podstawą do pozytywnej opinii komisji, a w efekcie do podjęcia uchwały przez Radę Miasta. Janusz Hejnar na wspomnianej sesji przedstawił informacje (w tym z Nadzoru Budowlanego), że jest to nieprawda, jednak przewodniczący Rady, Stanisław Słyś odmówił wszelkich wyjaśnień i zarządził głosowanie (więcej o tej sesji: Powiedzcie, gdzie będzie Droga G? ) Od tamtej pory KrosnoCity.pl, jako jedyne z lokalnych mediów, śledzi tę sprawę.

Gdy sędzia zakończył referowanie sprawy głos zajęli prokurator i przedstawiciel oskarżyciela posiłkowego, po nich obrońca, a na samym końcu sam oskarżony.

Oskarżenie twierdzi, że sąd pierwszej instancji w ogóle nie wziął pod uwagę istotnych dowodów oraz że niesłusznie nie dał wiary zeznaniom ważnych świadków. Zdaniem obrony, sąd pierwszej instancji skrupulatnie zbadał stan faktyczny oraz z żelazną logiką przedstawił uzasadnienie, któremu nie można nic zarzucić.

Każda ze stron zabierała głos tylko raz. Jednak tu dla ułatwienia przedstawiamy na zmianę argumenty oskarżenia i kontrargumenty obrony.

Zdjęcia lotnicze
Strony zupełnie inaczej interpretują przedstawione zdjęcia lotnicze.

Oskarżenie:Sąd w ogóle nie wziął pod uwagę zdjęć – mówił prokurator. Stwierdził także, że sąd faworyzował obronę, dając priorytet jej dowodom. – Sąd zdyskredytował zeznania świadka Wilka (naczelnik Wydziału Geodezji UM Krosna – przyp. red.), który mówił, że zdjęcia są tak dobre, że widać by było pojedynczy sztych łopaty – dodał prokurator. Wtórowała mu pani radca prawny UM Krosna: – Sąd w pierwszej instancji stwierdził, że wypowiedź świadka Wilka przekracza jego kompetencje, że świadek wszedł w kompetencje biegłego. Dlaczego sąd, który organizuje swoją pracę i przesłuchanie, w ogóle dopuścił do takiej wypowiedzi świadka? Następnie pani radca wskazała, że jednak zdaniem oskarżyciela posiłkowego świadek Krzysztof Wilk posiada wykształcenie i ukończone kursy, które sprawiają, że jest kompetentny w zakresie interpretacji zdjęć lotniczych. Ponadto podkreśliła, że powołany do interpretacji zdjęć biegły z Krakowa w czasie przesłuchania w Krośnie w zasadzie podtrzymał swoją opinię : – Doprecyzował jedynie nazwę obiektu widocznego na zdjęciu – podsumowała dodając, że to i tak – nie ma znaczenia dla sprawy, bo widoczny obiekt nie koliduje z budową. Następnie pani radca podważała zeznania biegłego, którego opinia jest kluczowa dla oskarżenia. W czasie przesłuchania w Krośnie biegły stwierdził, że prace ziemne opisane w dzienniku budowy nie byłyby widoczne na zdjęciach tej jakości już po 3-4 tygodniach. Oskarżenie wnioskowało w związku z tym, by dołączyć do akt kolejną opinię biegłego, tym razem rolnika. Opinia dotyczy szybkości zarastania trawy. – Biegły nie wykazał w sposób przekonujący np. mnie, laika, w jaki sposób trawa miałaby odrosnąć w czasie trzech tygodni – pani radca skomentowała zeznania złożone przed sądem przez biegłego z zakresu interpretacji zdjęć lotniczych.

alt
Sytuacja widoczna w Geodezyjnym Systemie Informacyjnym
Zdjęcie lotnicze - Web-EWID Powiat m.Krosno v29

Obrona: Adwokat podkreślał, że oskarżony po to starał się o pozwolenie na budowę i dlatego rozpoczął prace budowlane bo chciał, żeby ten obiekt powstał.  – A nie, dlatego, że jest masochistą i lubi kontakt z urzędnikami. Następnie obrońca dodał, że sąd w pierwszej instancji bardzo wnikliwie zbadał sprawę, a każda ze stron mogła bez przeszkód przedstawić wszelkie istotne dla sprawy dowody. – Opinia biegłego – rolnika, która teraz chce dołączyć oskarżenie, jest nieistotna dla sprawy – mówił adwokat. – Biegły bowiem nie mówił o czasie odrośnięcia trawy, a o tym, w jakim czasie od wykonania prac ziemnych na tak mała skalę, będą one widoczne na zdjęciach lotniczych. Następnie adwokat dodał: – To czy trawa może odrosnąć w 3 tygodnie jest nieistotne jeszcze z jednego powodu. Zdjęcia lotnicze nie były wykonane kilka tygodni po zakończeniu prac, a zrobiono je w miesiącu lutym, prawie dwa lata po wpisie do dziennika o zakończeniu prac ziemnych. Adwokat podkreślił także wagę doprecyzowania nazewnictwa przez biegłego: – Uściślenie nazw ma kluczowe znaczenie, początkowo biegły uznał istniejący na działce „gnojownik” za „silos”, o którym w zeznaniach oskarżonego jest mowa, że został usunięty. Istnienie „gnojownika” mylnie nazwanego „silosem” dało biegłemu podstawę do stwierdzenia, że oskarżony nie wykonał prac, o których mówi. Na koniec adwokat dodał, że przecież nawet „sztandarowy” świadek oskarżenia, Stanisław Czaja mówi, że na działce był „silos”.
W sprawie zeznań Krzysztofa Wilka głos zabrał Janusz Hejnar: – Wysoki Sądzie, w czasie rozprawy świadek mówił o ukończonych kursach, twierdził też, ze może zobaczyć na tych zdjęciach każdy obiekt o wielkości powyżej 25 cm. Jednak na zadanie pytanie by wskazał dwa zbiorniki wielkości około 120 / 160 cm, które znajdują się tam do dziś, świadek stwierdził, że nie może tego zrobić, bo nie był na działce. Dlatego Wysoki Sądzie, sąd pierwszej instancji nie dał wiary zeznaniom świadka.

Świadek Stanisław Czaja i „układ korupcyjny”
Sąd w pierwszej instancji uznał zeznania świadka Stanisława Czaji, radnego miasta Krosna oraz przewodniczącego os. Im. Grota-Roweckiego, za niewiarygodne.

Oskarżenie: Prokurator stwierdził, że sąd w pierwszej instancji dość swobodnie podchodził do zeznań świadków. Zdaniem prokuratury, sąd wysłuchiwał świadków obrony, a nie dawał wiary świadkom oskarżenia. – Stanisław Czaja jest znanym działaczem społecznym, osobą cieszącą się zaufaniem, nie miał żadnych powodów, żeby celowo obciążać oskarżonego – podkreślał prokurator. – Zeznał, że wielokrotnie rozmawiał z oskarżonym, że oskarżony miał z nim dobry kontakt i często przychodził się radzić w sprawie działki i planowanej drogi. Prokurator podkreślał, że zeznania Stanisława Czaji są istotne dla sprawy i wiarygodne. Stanisław Czaja miał zeznać, że Janusz Hejnar, gdy dowiedział się o planowanej zmianie trasy drogi, najpierw zasadził drzewa, zapewne by dostać wyższe odszkodowanie, a następnie rozpoczął budowę.
Obrona:Obrona oskarżonego wymaga, żeby przedstawić tło całej sprawy. Przez 30 lat trasa drogi G miała przebiegać o 100 m dalej. Następnie bez wyraźnej przyczyny zmieniono projekt. Jedynym powodem było to, że stara trasa przebiegła przy działkach należących do rodziny przewodniczącego Rady Miasta, Stanisława Słysia. To jest tło sprawy i korupcyjny układ, który za nią stoi – mówił adwokat, a pani radca prawny Urzędu natychmiast poleciła, aby tę wypowiedź zaprotokołować. – Ale to już jest w aktach sprawy – mówił obrońca – oskarżony mówił o tym od początku. Do akt załączone są także protokoły z komisji i sesji rady miasta. Można poczytać, w jaki sposób wprowadza się radę w błąd by doprowadzić do zmiany trasy drogi G. Adwokat stwierdził, że radny Czaja także „w tym tkwi” następnie podsumował: – Jego zeznania są szczególnie intencjonalne i ukierunkowane na pogrążenie oskarżonego. Przed sądem już złagodził swoje zeznania w porównaniu do tych złożonych w procesie przygotowawczym. Obrońca stwierdził także, że możliwą przyczyną zmiany trasy drogi jest „motyw zemsty”, bo to właśnie oskarżony zmusił Urząd do przeprowadzenia ekshumacji, gdy w wyniku urzędowej pomyłki dokonano pochówku poza granicą cmentarza. Głos w sprawie świadka Czaji zabrał także oskarżony: – Wysoki Sądzie, świadek zeznał, ze wielokrotnie był pod Krzyżem Papieskim, jego zdaniem to jest „w pobliżu mojej działki” i stamtąd ją często obserwował. W linii prostej to jest około 600 metrów. Z powodu przeszkód terenowych z mojej działki nie widać nawet samego krzyża. Świadek twierdził też, że był na mojej działce. Mimo to nie potrafił powiedzieć czy była studnia, czy był kojec, pies, ani nawet czy działka, na którą rzekomo wszedł, była ogrodzona. Dlatego Wysoki Sądzie, sąd pierwszej instancji nie dał wiary zeznaniom świadka.

alt
Sytuacja widoczna w Geodezyjnym Systemie Informacyjnym
Zdjęcie lotnicze - Web-EWID Powiat m.Krosno v29

Prawo budowlane
Strony nie mogły dojść do porozumienia nawet co do definicji pojęć z zakresu prawa budowlanego czy roli Nadzoru Budowlanego w całej sprawie. Konfliktowe są pojęcia niwelacji terenu, wyrównywania terenu, a nawet to, które obiekty znajdujące się na działce należało usunąć ze względu na budowę (a zatem czy ich usunięcie można uznać, ze prace związane z prowadzona budową). Na przykład: obrona utrzymuje, że usunięcie betonowej płyty po dawnym budynku gospodarczym było konieczne, gdyż znajdowała się ona na dojeździe do przyszłej piekarni, a dojazd także ujęty jest w planie zagospodarowania działki. Zdaniem oskarżenia to było bez znaczenia dla budowy, bo płyta była poza obrysem przyszłego budynku. Oskarżenie twierdzi też, że wyniki kontroli Nadzoru Budowlanego nie są istotne dla sprawy, bowiem: – Nadzór Budowlany sprawdzał budowę jedynie pod względem legalności. Tymczasem obrona uważa ustalenia Nadzoru Budowlanego za kluczowe, dla sprawy, w której pada zarzut prowadzenia nielegalnej budowy. Jednocześnie oskarżenie stale podkreśla swoje stanowisko, że pozwolenie na budowę „wygasa z mocy prawa”, jeżeli przerwa w pracach jest dłuższa jak dwa lata, jednocześnie stara się udowodnić, że właśnie taka przerwa nastąpiła w czasie budowy u Janusza Hejnara. Tym samym sprzeciwia się ustaleniom Sądu pierwszej instancji, który stwierdził, że dla wygaśnięcia pozwolenia konieczna jest nie tylko przerwa w pracach, ale i wydanie decyzji o wygaśnięciu pozwolenia przez Nadzór Budowlany. Taka decyzja nie została wydana. Sąd w pierwszej instancji uznał zatem, że pozwolenie na budowę nie wygasło. Obrona przez około 2 lata trwania procesu nie podnosiła tego argumentu, pojawiło się to dopiero w uzasadnieniu sędzi Moniki Kozub. Obrona utrzymywała cały czas, że nie było tak długiej przerwy w pracach.

Odroczone
Zreferowanie sprawy oraz prezentacja stanowisk stron zajęły ponad półtorej godziny. Spowodowało to opóźnienie kolejnych rozpraw. Sama sprawa została także uznana przez sąd za nietypową i skomplikowaną. Sędzia Wiesław Ruszała ogłosił jej odroczenie. Wyrok powinien zapaść w przyszłym tygodniu.

Piotr Dymiński
Foto: archiwum portalu,
Web-EWID

  • autor: Piotr Dymiński

48 komentarzy

  • Lorenshous

    zaklady

    Zgłoś nadużycie Lorenshous piątek, 11, maj 2018 07:57 Link do komentarza
  • Fazi

    aha nie rozpaczaj z powodu braku zdjęcia Czaji czy Słysia, bo zapewniam Cie nie ma na co popatrzeć... :P

    Zgłoś nadużycie Fazi środa, 02, luty 2011 19:39 Link do komentarza
  • Fazi

    Kryśka to że nie zamieścili zdjęcia Czaji nie znaczy że artykuł jest stronniczy :) . Według mnie jest przedstawione wszystko co trzeba a więc lina obrony i oskarżenia.

    Zgłoś nadużycie Fazi środa, 02, luty 2011 19:37 Link do komentarza
  • Kryśka

    Jaki wstyd ?
    Ja mam propozycję do "redaktora", ażeby w swojej obiektywności poprosił o jakiś komentarz do sprawy wymienione w artykule osoby, reprezentujące drugą stronę, bo takie minimum rzetelności wymaga przedstawienia opinii drugiej strony. Chętnie usłyszałbym co w tej sprawie mają do powiedzenia Wilk i ten cały Czaja, oraz inni "bohaterowie". Jeśli odmówią komentarza to też będzie wymowne, ale chyba warto spróbować i coś takiego wrzucić.

    Zgłoś nadużycie Kryśka środa, 02, luty 2011 01:31 Link do komentarza
  • adew

    A uczyli mnie w szkole ze w Polsce sądy są niezawisłe.
    Widać prawda jest po stronie tego kto ma większe wpływy.
    Panie Januszu odwagi prawda zwycięży, bo Bóg nie pozwoli krzywdzić niewinnych.

    Zgłoś nadużycie adew wtorek, 01, luty 2011 22:44 Link do komentarza
  • xx

    ...stanley zapomniałeś jeszcze jedno ...P. Czaja to teść skarbnika U.M.- Połomskiego... tj. dopiero układ

    Zgłoś nadużycie xx wtorek, 01, luty 2011 16:42 Link do komentarza
  • stanley

    P. Czaja Stanisław - Funkcjonariusz SB ,MO - Przewodniczący Akcji Katolickiej,
    Radny kolejnej kadencji Rady Miasta / Przew..Komisji Rewizyjnej/- Wnioski i osąd
    pozostawiam czytelnikom.

    Zgłoś nadużycie stanley wtorek, 01, luty 2011 15:32 Link do komentarza
  • kubolek

    Może napisz w tej sprawie emaila do redakcji KrosnoCity.pl może Redakcja Ci jakoś pomoże z tym kontaktem do Pana J. Hejnara. ;)
    Ja jestem na 2 roku prawa w Rzeszowie na prywatnej uczelni ;)

    Zgłoś nadużycie kubolek wtorek, 01, luty 2011 14:48 Link do komentarza
  • mecenas

    Bardzo ciekawa sprawa sledzę ją juz od dłuższego czasu. Chcę o tym napisać pracę doktorską z zakresu prawa, juz rozmawiałam z promotorem. Zgodził się, że to dobry temat, dlatego chciałabym nawiązać jakiś kontakt z p. J. Hejnarem (może ktoś może pomóc). pozdrawiam serdecznie.

    ps. Jestem doktorantką na KUL-u więc myślę, że "św." Stanisław nie będzie miał nic przeciwko :)

    Zgłoś nadużycie mecenas wtorek, 01, luty 2011 14:41 Link do komentarza
  • Ireneusz

    Widzę że Ci nie pasuje ten Pan Piotr. Zwróć uwagę na propagandę jaką siejesz. Ten artykuł zbudowany jest z większości samych wypowiedzi - pewnie z sądu. Wiec nie wiem o co Ty się czepiasz..., poszukaj innego zajęcia.
    Nie pasuje Ci portal, nie pasuje CI dziennikarz, to po co tu zaglądasz? Jak mi nie smakuje wędzona ryba to jej nie kupuje i nie jem... wiec może powinieneś zwolnić miejsce na komentarz kogoś innego...

    Zgłoś nadużycie Ireneusz wtorek, 01, luty 2011 13:40 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj