Problemy zaczęły się od niefortunnej operacji na początku marca, kiedy ordynator Marek Pelc w czasie operacji zaszył pacjentce chustę w jamie brzusznej (przeczytaj więcej: Dramatyczna sytuacja w szpitalu). W efekcie dyrektor, Mirosław Leśniewski, postanowił o dyscyplinarnym zwolnieniu ginekologa. Żaden z innych lekarzy na oddziale nie podjął się zastąpienia ordynatora. Dyrektor szukał innych rozwiązań, nie zdradzał jednak szczegółów.
Od poniedziałku (9 maja) oddziałem ginekologii w krośnieńskim szpitalu kieruje dr Janusz Słowik. W ubiegłym tygodniu dyrektor Leśniewski podpisał z nim umowę na czas nieokreślony. – Mam nadzieję, że to oznacza koniec problemów – mówi dyrektor Mirosław Leśniewski.
Dr Słowik nie jest jednak ordynatorem, tego bowiem powołuje się w wyniku konkursu. Janusz Słowik jest krośnianinem, kilka lat temu pracował w tutejszym szpitalu. W ostatnich latach kierował oddziałem ginekologicznym w szpitalu powiatowym w Strzyżowie.
Tymczasem wiemy już, że wkrótce odbędzie się pierwsza rozprawa przed sądem pracy w sprawie byłego ordynatora. Marek Pelc przyznaje, że popełnił błąd, uważa jednak, że zastosowana kara była zbyt surowa w zaistniałej sytuacji. – Będę walczył o przywrócenie mnie na stanowisko – zapowiada dr Marek Pelc.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński