W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o chaosie i trudnościach w związku z próbą realizacji prac przy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w rejonie Rynku (Krecik i chaos w Rynku). Po poniedziałkowym (08.08) spotkaniu stron w MPGK, sposób i terminy realizacji inwestycji nadal są pod znakiem zapytania. Kostka brukowa na rogu Rynku i ul. Sienkiewicza została ponownie ułożona. Ogródek piwny wrócił na swoje miejsce. Nie wiadomo, kiedy wykonawca przystąpi do pracy.
Od czego się zaczęło?
- Ja o niczym nie byłam powiadomiona. Ani o rodzaju, ani o formie wykonywania prac – opowiada właścicielka kamienicy, pani Kamila Bogacka. Jak stwierdziła, wcześniej informowano ją o planowaniu prac na październik – Pismem z dnia 27 lipca powiadomiłam Wydział Inwestycji UM Krosna o sytuacji. Informowałam, że nie wyrażam zgody na wprowadzenie ciężkiego sprzętu na wysokości i w obrębie mojej kamienicy, stanowiącej substancję zabytkową, która raz już z powodu wadliwie wykonanych prac na płycie rynku uległa naruszeniu – pani Bogacka nie otrzymała jednak żadnej odpowiedzi na to pismo. Zamiast tego 1 sierpnia obok jej budynku rozpoczęła pracę koparka.
Kamila Bogacka
- Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam pod filarem, pod filarem, najczulszym, najdelikatniejszym punktem mojej kamienicy ciężki sprzęt – mówi Kamila Bogacka. Jej zdaniem było to poważne zagrożenie, mogące prowadzić do katastrofy budowlanej. – Zareagowałam natychmiast obawiając się tego, co mogło się wydarzyć, mogło dojść do katastrofy budowlanej.
Obawiając się o stan już uszkodzonej kamienicy zwracała się do różnych instytucji, w tym do nadzoru nad inwestycją. Tam pani Kamila usłyszała: „Co się pani martwi? Firma jest ubezpieczona”. Zbulwersowana tym faktem właścicielka próbowała dalej, w tym dzwoniła do Przemyśla, do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. – Prace ciężkiego sprzętu zatrzymano dopiero na wniosek konserwatora – mówi Kamila Bogacka. Konserwator nakazał wykonanie prac ręcznie (czyli mówiąc precyzyjnie, nie „wstrzymał inwestycji”, a nakazał prowadzić badania i prace ratownicze).
Sprzęt użyty prz pracy
Jak tłumaczył prezes MPGK, pan Janusz Fic, ze względu na realizację inwestycji Centrum Dziedzictwa Szkła spółka MPGK musiała się dostosować ze swoim harmonogramem prac do konieczności dowozu materiałów budowlanych do CDS. Między innymi z tego powodu wynikają zmiany terminów i to, ze ulice w starówce rozkopywanie są latem.
Szukanie kompromisu
8 sierpnia w MPGK odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele inwestora, wykonawcy oraz właścicielka budynku.
- Dzisiaj rozmawiano merytorycznie, co zrobić faktycznie by móc kontynuować realizację tych prac. Ja złożyłam deklarację proponującą kompromisowe rozwiązanie, odwołując się do przyczynowości. Te wadliwie wykonane prace na Rynku spowodowały naruszenie tej konstrukcji – mówiła pani Bogacka przypominając, że do tej pory ratowała kamienicę na własny koszt. Następnie dodała - Proponuję, wzmocnić na koszt inwestora najsłabszy, newralgiczny punkt tej kamienicy. Ja sama nie jestem w stanie finansowo za tym nadążyć.
Dla inwestora konieczność prowadzenia prac ręcznie jest to poważny problem. – Stanowisko konserwatora jest takie, że muszą zostać przeprowadzone badania archeologiczne, a to powinno być zrobione przed inwestycją, a nie w trakcie, czyli kolejność inna – mówi prezes spółki, Janusz Fic - Jesteśmy zaskoczeni. Jeżeli w momencie uzgodnienia wydana by została taka decyzja o przeprowadzeniu ratunkowych prac archeologicznych, to już w przetargu byłby określony ten wymóg – dodaje Janusz Fic. Zapewniał przy tym, że przygotowując inwestycję dopełniono wszystkich wymogów formalno-prawnych. Czy pani Bogacka została poinformowana o terminie? – Trudno mi się wypowiadać, bo tego tematu osobiście nie sprawdzałem – odpowiada prezes J. Fic.
Nie wiadomo na ile konieczność badań archeologicznych zwiększy koszt inwestycji. –Dzisiaj nie potrafimy powiedzieć ile to będzie kosztować. Wykop może być do głębokości od 4 do 6 czy nawet, o zgrozo jest mowa o 8 metrach – martwi się prezes Janusz Fic – To moga być koszty rzędu setek tysięcy – dodaje. Powiedział jednak, że zapoznano się z dokumentacją i stwierdzono, że decyzja konserwatora wygląda na uzasadnioną, więc spółka nie będzie się od niej odwoływać. Mimo to znalezienie właściwego rozwiązania w nowych warunkach wymaga czasu, jak podkreśla prezes.
Konserwator zabytków, mgr Antoni Bosak nieco uspokaja – Prace archeologiczne mają być prowadzone do calca, to znaczy do warstwy nienaruszonej działalnością człowieka. Z wcześniej prowadzonych prac archeologicznych w Rynku wiemy, że może to być około 2 metrów.
Konserwator zabytków, Antoni Bosak
Zarówno prezesowi Januszowi Ficowi, jak i konserwatorowi zabytków trudno było się odnieść do propozycji pani Kamili Bogackiej, o wzmocnieniu filaru. Prezes zapewnił jednak, że zostanie ona rozpatrzona.
Prezes jest dobrej myśli
- Jedno jest pewne, nie jest możliwe zrealizowane w harmonogramie tej inwestycji – mówi Janusz Fic. Przedstawiciele wykonawcy odmówili komentarza dla zebranych dziennikarzy, nie wiadomo jak zachowają się wobec zmiany warunków. Zdaniem prezesa MPGK wstępnie wyrazili chęć kontynuowania tej inwestycji. – Decyzji jeszcze nie ma – powiedział prezes Fic. - Układ sieci jest taki, że realizacja tych odcinków na ul. Franciszkańskiej czy Sienkiewicza nie będzie racjonalny, bez podłączenia, które znajduje się pod ul. Sienkiewicza. Stąd prace są wstrzymane do czasu wyjścia z tego impasu, w którym się znaleźliśmy – tłumaczy Janusz Fic.
– Bardzo bym chciał, aby było to rozwiązanie kompromisowe. Jakiekolwiek prace archeologiczne ratunkowe nie są łatwe – dodaje prezes. Wartość wstrzymanego zadania to około 1,8 mln zł – Wobec całego projektu jest to margines, nie mniej bardzo istotny – podkreśla Janusz Fic – Ta inwestycja może się rzeczywiście przedłużyć – mówi prezes – wierzę, że uda nam się wszystko tak zrealizować, żeby dofinansowanie nie ucierpiało.
Tymczasem na miejsce planowanych robót powrócił ogródek piwny.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński