Zwykły PO-bus
Autobus PO przybył do Krosna 29 września. Nie był to jednak zapowiadany przez organizatorów „Tuskobus”, a zwykły autobus objazdowy Platformy Obywatelskiej. Niektórzy zawiedzeni mieszkańcy pytali na krośnieńskim Rynku: „Gdzie jest premier?”, „A gdzie jest Tusk?”
Tymczasem autobusem przybyli tylko kandydaci do sejmu: Marek Rząsa (obecny poseł) oraz Daniel Piwowar, a także Joanna Frydrych kandydująca do senatu. Do tej nielicznej delegacji dołączyli: Jerzy Borcz i Arkadiusz Opoń, kandydaci PO z Krosna. Nieliczni członkowie i sympatycy Platformy rozdawali ulotki przechodniom. Namawiali do głosowania na PO.
Gorące powitanie
Polityków PO przywitał transparent „Dość kłamstw” oraz karykatura przedstawiająca premiera Tuska w objęciach Władimira Putina. Grupa kilkudziesięciu kibiców wznosiła okrzyki: „Donald matole, twój rząd obalą kibole”, „Wolność słowa!” czy „Precz z komuną”.
Do tego ostatniego okrzyku dołączyli niektórzy polityce Platformy – Popieram! – powiedział Marek Rząsa. Wokół Rynku rozstawione były liczne siły porządkowe: Policja i Straż Miejska. Całe wydarzenie odbywało się pod okiem funkcjonariuszy. Tego dnia „PO-bus” odwiedził szereg miejscowości, w tym Brzozów i Jasło, jednak takie powitanie politykom Platformy zorganizowano tylko w Krośnie.
Wymiana zdań
Jerzy Borcz i Marek Rząsa próbowali podejść do kibiców i z nimi porozmawiać, rozdać im ulotki wyborcze. Kibice w większości zasłaniali wtedy twarze i odwracali się od polityków plecami. Najbardziej wytrwały w inicjowaniu wymiany zdań był Marek Rząsa i to z nim zaczęli rozmawiać zarówno kibice jak i mieszkańcy Krosna z różnymi problemami. – Proszę zapytać ode mnie pana Tuska, dlaczego mam taki podatek płacić w paczce papierosów – prosił jeden z mężczyzn.
Inny dawał do zrozumienia, że podatki są zbyt wysokie i uciążliwe dla przedsiębiorców. – My tutaj, w Krośnie dajemy ludziom pracę, tu w Polsce płacimy podatki, dajemy zlecenia firmom tu na miejscu – argumentował mężczyzna niezadowolony z fiskalnego ucisku. - Mam 18 lat. Chciałem iść na wybory, będę pierwszy raz głosował. Co ma pan do zaproponowania? – pytał młody kibic Karpat Krosno. Marek Rząsa starał się wszystkich uważnie wysłuchać. Zachęcał kibica do odwiedzenia swojej strony internetowej.
W wymianie zdań o burdach na stadionach kibice podkreślali, że jest przecież spokojnie na stadionach, nie to co w latach 90-tych. Narzekali też na częste ich zdaniem prowokacyjne zachowania służb porządkowych.
Kilku mieszkańców krytykowało działania urzędników i biurokrację – Ale mówicie o biurokracji tutaj, krośnieńskiej? – Dopytywał poseł Rząsa. Mieszkańcy potwierdzili. – To zależy przecież od prezydenta miasta, mogliście wybrać innego – tłumaczył poseł. – Prezydent też jest z waszej opcji – ripostowali mieszkańcy.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński