Nauczanie praktyczne - problem, jak to rozliczyć?
Konflikt powstał wokół uchwały o niezwykle długim tytule: „W sprawie zmiany uchwały w sprawie zasad rozliczania tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli, dla których ustalony plan zajęć jest różny w poszczególnych okresach roku szkolnego, zasad udzielania i rozmiaru zniżek tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycielowi pełniącemu stanowisko kierownicze w szkole oraz przyznania zwolnienia od obowiązku realizacji zajęć, tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć niektórych nauczycieli, w tym również nauczycieli szkół zaocznych, nauczycieli w systemie kształcenia na odległość, nauczycieli przedmiotów w różnym wymiarze godzin, pedagogów, psychologów, bibliotekarzy bibliotek pedagogicznych, oraz zasad zaliczania do wymiaru godzin poszczególnych zajęć w kształceniu zaocznym i w systemie kształcenia na odległość”.
W marcu, na salę obrad przyszło kilku nauczycieli prowadzących zajęcia w szkołach ponadgimnazjalnych. Wszystko ze względu na planowaną zmianę sposobu naliczania obowiązkowego wymiaru godzin zajęć. Nauczyciele obawiali się, że będą zmuszeni pracować dłużej, za te same pieniądze, a do tego grozi im ograniczenie zatrudnienia. W uzasadnieniu uchwały z marca czytamy: „Nowe rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 2012 r. w sprawie ramowych planów nauczania oraz w sprawie podstawy programowej kształcenia zawodowego, związane z kolejnym etapem reformy edukacji, wprowadzają sztywny limit godzin na kształcenie zawodowe teoretyczne i praktyczne oraz definiują zasady podziału godzin na kształcenie zawodowe teoretyczne i praktyczne w kształceniu modułowym.
Karta Nauczyciela określa pensum dla nauczycieli teoretycznych przedmiotów zawodowych (18) oraz nauczycieli praktycznej nauki zawodu (22). Ze względu na różne formy i specyfikę zajęć w zawodach, w uchwale proponuje się zróżnicowanie pensum dla nauczycieli prowadzących zajęcia w ramach kształcenia zawodowego praktycznego, nie utożsamiając tego rodzaju zajęć w całym zakresie z praktyczną nauką zawodu”. Podczas dyskusji podkreślano (zarówno ze strony nauczycieli jak i UM), że zajęcia w ramach kształcenia zawodowego praktycznego to nie to samo co „praktyczna nauka zawodu” i nie powinna być rozliczana wg. Pensum 22 godzinnego. W uchwale zaproponowano dla tego „krakowskim targiem” wprowadzenie pensum 20 godzinnego, czemu sprzeciwiali się przedstawiciele nauczycieli.
- Zajęcia praktyczne, to nie jest to samo co praktyczna nauka zawodu – argumentowali nauczyciele.
Wydział Edukacji i prezydent Bronisław Baran argumentowali za to, że podczas konsultacji ze związkami zawodowymi nie było zgłoszonych uwag co do projektu uchwały. Argumenty przedstawione na sesji przyjęto z pewnym zaskoczeniem.
W marcowym głosowaniu radni byli podzieleni (13 „za” i 7 „przeciw”). Za uchwałą głosował cały Klub Samorządowy (11) oraz Wojciech Kolanko (PiS) i Daria Balon (PO). Od głosu wstrzymał się Bogdan Józefowicz (PiS). Pozostali radni PiS (4) i radni PO (3) byli przeciw.
Sprawa powróciła już w kwietniu
Na kwietniowej sesji radni ponownie zajmowali się tym samym tematem. Tym razem nauczycieli nie było na Sali. W uzasadnieniu czytamy: „Zmiana uchwały dotyczy tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć (pensum dydaktycznego) nauczycieli, którzy po 1 września 2012 roku będą prowadzić kształcenie zawodowe praktyczne w zreformowanej szkole ponadgimnazjalnej. Projektowana nowelizacja uchyla przyjętą wcześniej regulację dotyczącą tygodniowego wymiaru godzin zajęć (pensum dydaktycznego) dla tej grupy nauczycieli”.
Podjęta w marcu uchwała była niezgodna z obowiązującymi rozporządzeniami. W uzasadnieniu poinformowano, że sposób rozliczania pensum ma znaleźć się w nowelizacji rozporządzenia MEN. Dlatego konieczna była zmiana uchwały, w sposób, którego nauczyciele zajęcia w ramach kształcenia zawodowego praktycznego oczekiwali już w marcu. Zmiana w uchwale wynika z otrzymanej w międzyczasie wykładni pisemnej. Wiceprezydent Bronisław Baran skrytykował przy tym obniżanie poziomu nauczania w technikach. – Wprowadza się reformę bez kompleksowego obudowania rozporządzeniami – mówił wiceprezydent Baran, zwracając uwagę, że treść pism z ministerstwa wskazuje na „prawną schizofrenię”.
Głosowanie w kwietniu było jednomyślne (20 głosów „za” przy 20 obecnych).
Pomniejszony Klub Platformy
Głosowanie z marca stało się jednym z powodów wykluczenia radnej Darii Balon z Klubu PO. Sama radna podczas kwietniowej sesji nie potwierdzała tej informacji. Przypomniała, że jest członkiem Platformy Obywatelskiej i nadal zasiada w miejscu, gdzie zasiada Klub PO. Zmiany składu w Klubie nie ogłosił też przewodniczący Stanisław Słyś, chociaż nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że został o tym poinformowany pisemnie, zgodnie ze Statutem Miasta.
Piotr Lenik i Daria Balon
Wykluczenie radnej potwierdzają za to: przewodniczący Klubu PO, Piotr Lenik i wiceprzewodniczący, Arkadiusz Opoń. Jeden z nauczycieli proszących o odrzucenie projektu uchwały w marcu, startował wcześniej w wyborach z listy PO – Nie można głosować przeciwko ludziom ze swojej drużyny – tłumaczy przewodniczący Klubu Piotr Lenik. Radni PO podają więcej przykładów głosowania Darii Balon przeciwko własnemu Klubowi i „swoim ludziom”. Tego samego dnia, Daria Balon nie poparła kandydatury Piotra Lenika na przewodniczącego doraźnej komisji ds. zmian statutów (Przepychanki o osiedla). Tak było też w ubiegłym roku, gdy Rada Miasta wypowiadała się na temat dzierżawy Domu Ludowego w Polance (Polanka - Dom Ludowy w dzierżawę).
Samorząd dzielnicy prosił wtedy by odstąpić od podjęcia uchwały, a Klub PO złożył wniosek o zdjęcie tego punktu. Radna Balon nie poparła wniosku własnego Klubu, a później głosowała „za” dzierżawą Domu Ludowego, czyli przeciw temu, o co prosił przewodniczący Rady Dzielnicy, Sławomir Bęben (który w wyborach startował z listy PO). Obecnie uchwała o dzierżawie Domu Ludowego nie jest realizowana. Prezydent Piotr Przytocki, przychylił się do propozycji samorządu dzielnicy, który szuka innych rozwiązań. To wywołało jednak niezadowolenie i protest części mieszkańców Polanki (Polanka - głosowanie bez sensu). Zdaniem Sławomira Bębna, wynika to z faktu, że do mieszkańców nie dotarła pełna informacja o zamierzeniach Zarządu Dzielnicy, tylko zniekształcone informacje, z drugiej ręki. Prawdopodobnie w najbliższym czasie odbędzie się kolejne spotkanie z mieszkańcami, z udziałem władz miasta, a poświecone wyłącznie tematowi Domu Ludowego.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński, archiwum