Jak sam przyznaje, to wydarzenie było przełomem - Po wypadku miałem dużo czasu na przemyślenia i, wbrew temu, co się stało, doszedłem do wniosku, że Bóg ma wobec mnie jakiś plan – zwierzał się – bo przecież nie jestem tylko „sześćdziesięcioma kilogramami na wózku - tłumaczył sobie.

Swoje nowe życie i powołanie mistrz odkrył na krótko po wypadku. Zaczął regularnie trenować jazdę na nartach monoski i jazdę handbikiem - Zapytany przez lekarza prowadzącego, jakie są jego najbliższe plany, odparł z uśmiechem – wybieram się na narty. Lekarz z dezaprobatą pokiwał głową, kręgosłup jeszcze się nie zagoił, tkwiły w nim trzy śruby. Ale Rafał Wilk wiedział już, że należy najpierw „wyleczyć głowę’’, nawet kosztem dłuższej rehabilitacji ciała.

Jak na mistrza olimpijskiego przystało, w swoich treningach Rafał Wilk jest niezwykle sumienny.  Perfekcja już w krótkim czasie zaowocowała – I miejsce w Pucharze Świata, I miejsce w Pucharze Europy, czołowe miejsca w wielu turniejach w Polsce i na Świecie, no i oczywiście dwa złote medale w Londynie – lista osiągnięć Rafała Wilka, na jego stronie internetowej  nie ma końca.

Goście spotkania nie kryli podziwu dla postawy Mistrza - mieliśmy okazję wysłuchania tego wspaniałego człowieka. Bo przecież – mówią z uśmiechem uczniowie Katolickiego Gimnazjum i Liceum w Krośnie, które gościło olimpijczyka - to ogromny hart ducha, niezłomność i wiara w samego siebie, a jednocześnie skromność i poczucie humoru – podkreślają zachwyceni.  Za wszystko serdecznie dziękujemy, panie Rafale – kończą młodzi z „Katolika”.

Rafał Wilk, żużlowiec, narciarz (monoski) i kolarz handbike odnoszący spektakularne sukcesy w sportach osób niepełnosprawnych był gościem Katolickiego Gimnazjum i Liceum w Krośnie. Po spotkaniu, Mistrz zaprezentował olimpijskie złoto. Nie zabrakło także wspólnych fotografii i autografów.

(klo)