W miniony poniedziałek (21.07) przed godziną 18 dyżurny krośnieńskiej komendy odebrał telefon alarmowy, w którym otrzymał informację od anonimowego mężczyzny, że w budynku sądu i prokuratury w Krośnie zostały podłożone ładunki wybuchowe.
- Oficer dyżurny podczas połączenia próbował nawiązać dialog z rozmówcą jednak mężczyzna po krótkiej rozmowie powtórzył, że podłożył bomby i zakończył połączenie. Policjanci przeszukali obiekty sądu i prokuratury, nic nie znaleźli. Przystąpiono również do czynności mających na celu ustalenie sprawcy alarmu bombowego - mówi Beata Winiarska, rzecznik krośnieńskiej policji.
Wydział kryminalny ustalił i zatrzymał dzwoniącego na Policję mężczyznę. To 39-letni mieszkaniec Krosna, który jak się okazało miał ponad promil alkoholu w organizmie. Przyznał się do "bombowego żartu". Teraz odpowie za spowodowanie fałszywego alarmu bombowego. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Sparaliżowana praca kilkudziesięciu instytucji w całym kraju
We wtorek (22.07) rano pracownicy krośnieńskiej prokuratury odebrali maile z kolejnymi wiadomościami o podłożonym ładunku wybuchowym. Komunikaty trafił na skrzynki pocztowe prokuratury o godzinie 2:11 i 2:13 w nocy. Eksplozja miała mieć miejsce (wtorek 22.07) o godzinie 12:30.
Oto treść oryginalnej wiadomości jaka znalazła się na skrzynce pocztowej krośnieńskiej prokuratury.
W tej instytucji podłorzono bombę, ktura podczas wybuchu rozpyli śmiercionośne bakterie oraz trujący gaz bojowy. Uciekajcie, zginą ludzie. Bomba wybuchnie o godzinie 12:30.
- Ekipa pirotechników przeszukała cały budynek, ponownie jak wczoraj nie znaleziono żadnych ładunków - mówi Janusz Ohar, rzecznik krośnieńskiej Prokuratury Okręgowej.
Mail z wiadomością o podłożonej bombie dotarł również do Urzędu Skarbowego w Krośnie przy ul. Składowej. Tam również nic nie odnaleziono.
Jak poinformował KrosnoCity.pl Rzecznik Prokuratury Okręgowej, złożono już wniosek o ściganie sprawcy fałszywych alarmów bombowych.
mg