Podczas rozprawy 21 września prokurator Rafał Porębski z Prokuratury Rejonowej w Zakopanem stwierdził, że choć podczas śledztwa oskarżony nie przyznawał się do winy oraz twierdził, iż działał w obronie koniecznej, to z ustaleń śledczych wynika, że działał z zamiarem zabójstwa. Prokurator zarzuca mu zabójstwo i usiłowanie zabójstwa.
- Oskarżony przed zdarzeniem w sposób prowokujący zachowywał się w stosunku do grupy Polaków, wśród których znajdowali się pokrzywdzeni. Są też inne okoliczności, przede wszystkim fakt, że oskarżony uprawia sport i jest dobrze zbudowany - stwierdził prokurator.
Oskarżony Beka B. składał wyjaśnienia. Mężczyzna nie zna dobrze języka polskiego, dlatego w procesie uczestniczy też tłumacz przysięgły.
Gruzin przez cały czas utrzymuje, że grupa Polaków pod wpływem alkoholu była agresywna wobec niego i jego grupy. Podczas zaczepek miał być obrażany i wyzywany od “Ruska”. Podkreślał, że w lokalu był z żoną, przyjaciółmi i ich dziećmi, Dodał, że nie pił alkoholu i nie miał powodu wszczynać awantur. Zaczepki ze strony Polaków miały mieć podłoże narodowościowe.
Obrona twierdzi, że doszło do obrony koniecznej.
Według relacji Gruzina i jego żony chcieli oni opuścić lokal, nawet nie zdążyli zjeść. Grupa agresywnych mężczyzn miała wybiec za nimi i zaatakować samochód. Do bójki doszło około północy. Oskarżony Beka B. twierdzi, że chciał odciągnąć atakujących od auta, a nóż wyrwał jednemu z napastników, ciosy zadawał przypadkowo. Młody mieszkaniec gminy Jedlicze nie przeżył uderzenia nożem w klatkę piersiową. Biegły sądowy stwierdził, że obrażenia były śmiertelne, nie było żadnych szans na ratunek. Drugi mężczyzna odniósł poważne obrażenia. W materiale dowodowym brakuje noża. Beka B. twierdzi, że wyrzucił go w drodze do Warszawy.
Sprzeczne zeznania
Inną wersję wydarzeń przedstawiają znajomi pokrzywdzonych. Sąd przesłuchał już część świadków. Twierdzą, że to Beka B. zachowywał się agresywnie. Jeden z przesłuchiwanych powiedział, że niesprowokowany Beka B. wraz z kolegą zaatakował jego i jeszcze jednego Polaka już w lokalu, bez żadnego powodu. Później miał obrażać Polaków, wychodząc z restauracji. - Wyszliśmy za nim, by wyjaśnić problem - stwierdził przesłuchiwany przed Sądem mężczyzna. Przesłuchiwani znajomi pokrzywdzonych twierdzą, że zachowywali się spokojnie, a do Bukowiny przyjechali właśnie dlatego, że nie szukali kłopotów - Słyszeliśmy, że na Krupówkach jest niebezpiecznie - mówili zgodnie.
Dziś (wtorek, 22.09) kolejny dzień procesu.
Zobacz także:
- Gruzin będzie sądzony w Krośnie.
- Nożownikowi z Gruzji grozi dożywocie. Zginął mieszkaniec Jedlicza.
- Areszt dla nożownika z Bukowiny Tatrzańskiej. Grozi mu nawet dożywocie za zabójstwo 23-latka z Jedlicza.
- Mieszkaniec gminy Jedlicze ofiarą nożownika.
pd