10 sierpnia, około godz. 4.30, Policja została powiadomiona o odgłosach dobiegających z położonej na obrzeżach Krosna plebanii, które wskazywały, że w budynku mogą przebywać nieproszeni goście.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze, w rejonie plebanii zatrzymali dwóch pijanych mężczyzn. Okazali się nimi dwaj bracia z gminy Jedlicze w wieku 21 i 37 lat. W pobliżu odnaleziono skradziony z budynku odkurzacz, który porzucił starszy zmężczyzn.Młodszy z braci miał natomiast przy sobie trzy torby podróżne, w środku znajdował się koc. Mężczyzna nie potrafił określić źródła ich pochodzenia. Policjanci zauważyli, że 21-latek miał rozciętą dłoń, a na miejscu włamania ujawniono ślady substancji przypominającej krew.
O ile w chwili zatrzymania 21-latek był spokojny, to jego starszy brat zaczął zachowywać się na tyle agresywnie, że policjanci wezwali na miejsce drugi patrol i użyli wobec 37-latka kajdanek. W tym czasie usłyszeli jeszcze od mężczyzny wiele wulgaryzmów i zapewnień, że jest to ich ostatni dzień w służbie. Ostatecznie obaj bracia zostali przewiezieni do komendy i osadzeni w policyjnym areszcie.
Wcześniej, starszy z braci zgodził się poddać badaniu na alkomacie, który wykazał w jego organizmie blisko 2,6 promila alkoholu. Na badanie nie zgodził się natomiast 21-latek.
Dopiero wczoraj obaj mężczyźni wytrzeźwieli i mogli zostać przesłuchani w charakterze podejrzanych. Tylko 37-latek był jednak w stanie odtworzyć wydarzenia poprzedniej nocy. Mężczyzna przyznał się zarówno do włamania, jak i do znieważenia policjantów. Jego młodszy brat utrzymuje natomiast, że był tak pijany, że niczego nie pamięta.
Teraz obydwu braciom grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
kmp