Jak informuje Prokurator Rejonowy w Sanoku Izabela Jurkowska-Hanus, odnalezione we wtorek, 18 października br. ciało mężczyzny, było w znacznym stopniu rozkładu, co nie pozwoliło na bezpośrednią identyfikację zwłok. Ciało rozpoznała po ubraniu najbliższa osoba z rodziny. Zwłoki znaleziono na ziemi, a w wyniku rozkładu głowa została oddzielona od pozostałej części ciała. Ustalenia na miejscu zdarzenia wskazują na zgon poprzez powieszenie.
W dalszym ciągu sprawę bada sanocka prokuratura. Postępowanie prowadzone jest z artykułu 155 Kodeksu Karnego, mówiącym o nieumyślnym spowodowaniu śmierci człowieka. Zwłoki zostały poddane sekcji oraz badaniom DNA w celu identyfikacji, na podstawie pobranego, pozostałego szpiku kostnego. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokurator Anna Bodziak.
O zaginięciu 23-latka członkowie jego rodziny powiadomili Policję w środę, 13 lipca 2011 r. w godzinach rannych. Według ich relacji, dzień wcześniej po godz. 6:00. mężczyzna wyjechał samochodem z domu do pracy znajdującej się na terenie Krosna. Do zakładu, w którym pracował nie dotarł.
Również w środę 13 lipca 2011 r., około godzin południowych funkcjonariusze Straży Leśnej powiadomili Policję o pozostawionym na małym parkingu przy zbiorniku wodnym w Sieniawie, samochodzie marki Fiat Albea. Pojazd był otwarty, a w jego stacyjne znajdowały się kluczyki. Po sprawdzeniu pojazdu przez Policje okazało się, że to właśnie tym autem wyjechał z domu zaginiony 23-letni mężczyzna.
Po otrzymaniu zawiadomienia, policjanci, strażacy i strażnicy leśni, przez dwa dni poszukiwali zaginionego, 23-letniego mieszkańca Bóbrki. Sprawdzono brzegi, powierzchnię oraz dno zalewu. W poszukiwaniach zastosowano sonar, sprowadzono grupę płetwonurków. W trakcie prowadzonych działań ratownicy nie natrafili na żaden ślad, pozwalający ustalić, co stało się z mężczyzną.
Nie zdołano również ustalić nikogo, kto widział 23-latka w okolicach zalewu.
Po trzech tygodniach od prowadzonych działań, 5 sierpnia 2011 r. ponownie sprawdzono brzegi zbiornika wodnego w Sieniawie.
Blisko 40 policjantów, strażaków ochotników z Posady Górnej i Głębokiego, funkcjonariuszy Straży Granicznej, Straży Leśnej i pracowników Nadleśnictwa Rymanów, podzielonych na kilka grup, sprawdziło brzegi zbiornika. Kolejna grupa, opłynęła łodzią zalew, sprawdzając linię brzegową od strony wody. – poinformował Marek Cycuła, Rzecznik Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Niestety po ponownych dokonanych czynnościach nie natrafiono na żaden ślad, który mógłby pomóc w ustaleniu losu zaginionego.
Mateusz Głód
Foto: archiwum kmp