Do pierwszego napadu doszło 11 stycznia 2011 roku (To był napad na bank). Nieznany sprawca sterroryzował pracowników przedmiotem przypominającym broń i zabrał pieniądze. Wszystko wydarzyło się tuż przed zamknięciem banku. Bardzo podobnie było dzisiaj – Jedyna różnica jest taka, że w zeszłym roku świadkowie opisali pistolet jako srebrny, a tym razem był ciemny. Rok temu w banku były dwie osoby, a dziś cztery – mówi inspektor Krzysztof Guzik, Komendant Miejski Policji w Krośnie.
Wstępnie wiemy, że ubranie napastnika było w ciemnych kolorach, miał czapkę, a jego twarz była owinięta szalikiem. Pracowników sterroryzował pistoletem lub przedmiotem przypominającym pistolet. Po dokonaniu napadu uciekał z miejsca przestępstwa wałami nad Lubatówką. Pracownicy banku użyli przycisków alarmowych. Policja przybyła na wezwanie szybciej niż patrol interwencyjny ochrony, mimo to sprawcy udało się zbiec.
W Komendzie Miejskiej powołano specjalny sztab zajmujący się sprawą. Możliwe, że wkrótce policja udostępni więcej szczegółów nt. napastnika, w tym zdjęcie/portret pamięciowy. Tymczasem funkcjonariusze intensywnie pracują na ulicach miasta, legitymowany jest każdy, kto pasuje do rysopisu sprawcy.
W ubiegłym roku doszło do dwóch napadów na banki w Krośnie (Sprawcy napadów nadal poszukiwani). Policja nie wyklucza, że sprawcą może być ten sam człowiek – Metoda działania jest taka sama, ale to równie dobrze może być zupełnie inna osoba – mówi komendant Guzik.
Informacje o zdarzeniu otrzymaliśmy za pośrednictwem GORĄCEJ LINII PORTALU.
Przeczytaj także:
Napad w biały dzień
Piotr Dymiński
Foto: Mateusz Głód