Pogoda
Pomimo wysokiego ciśnienia barycznie jesteśmy pod wpływem niżu, a ze wschodu na zachód powoli przemieszcza się ciepły front atmosferyczny. Z tych właśnie przyczyn zamiast słońca mamy niemal całkowite zachmurzenie, od czasu do czasu pada deszcz.
REKLAMA
Nad Islandią w mroźnym powietrzu arktycznym rozbudowuje się wyż przemieszczający się na południowy wschód, zaś długa fala górna sięga aż po Morze Śródziemne i północną Afrykę; Polska znajduje się w jej przedniej części. Taki rozkład pola ciśnienia i geopotencjału sprawi, że Europa Środkowa zostanie tymczasowo odcięta od napływu zachodniego znad Atlantyku, jednak w grze pozostaje jeszcze inna możliwość zapewniająca utrzymywanie się wysokich temperatur zimą - napływ powietrza od południa i południowego wschodu.
Rozpoczęty w środę wieczorem wzrost ciśnienia jest dziś kontynuowany, zakończy się dopiero w piątek rano, o godzinie 9:00. Do końca tygodnia, a nawet dłużej, będziemy jednak w obszarze niskiego ciśnienia. Rozległy niż obejmuje swoim wpływem całą Europę, a prąd strumieniowy przesunął się na południe i wschód kontynentu.
Nad Morzem Norweskim wiruje lewoskrętnie niż, sprowadzając tym samym do Europy Środkowej ciepłe powietrze z południowego zachodu. Pomimo że w kalendarzu zima, śniegu i mrozu próżno się doszukiwać. W środę okres napływu ciepłego powietrza morskiego zakończy się przejściem frontu chłodnego z opadami deszczu. We czwartek nad Ukrainę wejdzie niż powstały z fali na tym froncie, Polska Wschodnia będzie w jego zasięgu, zrobi się trochę chłodniej, spadnie nawet deszcz ze śniegiem.
Silny wiatr rozhulał się na dobre, porywy o znacznej prędkości występują w całym pasie południowej Polski, w Tatrach od wczoraj wieje halny. Znajdujemy się w silnym strumieniu cyrkulacji południowo-zachodniej i napływa ciepłe powietrze, podczas jego przepływu nad barierą górską zachodzi efekt fenowy, na skutek czego wiatr po stronie zawietrznej gór rozpędza się do blisko 100 km/h w Beskidzie Śląskim, prędkość tę przekracza wysoko w Karpatach.
Fala planetarna wydłuża się w kierunku południowym, jej oś biegnie dziś od Morza Białego po Morze Śródziemne. Izohipsa 552 dekametry geopotencjalne, uznawana jako odzwierciedlenie zasięgu i kształtu fali, układa się w jej tylnej części na obszarze od północnego Atlantyku i Szkocji, przez Holandię, południowo-zachodnie Niemcy, Alpy i Włochy, zaś w części przedniej wychodzi od Adriatyku, dalej biegnąc przez Bałkany, Rumunię, po wschodnią Ukrainę i południowo-zachodnią Rosję.
Już tydzień trwa okres z cyrkulacją strefową, prąd strumieniowy układa się od Nowej Fundlandii i Labradoru, przez północny Atlantyk, Wyspy Brytyjskie, Morze Północne, Bałtyk, dalej wychodząc nad kraje bałtyckie i wschód kontynentu, czyli typowo dla cyrkulacji zachodniej. Cechą charakterystyczną tego okresu w zimie jest napływ ciepłych i wilgotnych mas powietrza kształtujących się nad Atlantykiem i bardzo nieznacznie zmieniających swe właściwości podczas przepływu nad Europą Zachodnią.
Styczeń rozpoczynaliśmy kilkunastostopniowym mrozem, kończymy zaś cyrkulacją strefową i wszystkimi elementami z nią kojarzonymi - od wahań ciśnienia, przez opady, po porywisty wiatr. Dziś i jutro będziemy w chłodnym powietrzu polarnym morskim, we wtorek napływać będzie powietrze ciepłe.
W ostatnich dniach powiat krośnieński bywał najchłodniejszym miejscem w Polsce (zobacz tutaj), dodatkowo temperaturę odczuwalną obniżał (i obniża nadal) przenikliwie chłodny, wiejący od strony Beskidu Niskiego, porywisty, południowy wiatr. Mimo to i u nas rozpoczęła się odwilż, inaczej być jednak nie może, ponieważ szerokim strumieniem napływa do Europy Środkowej - i nie tylko - ciepłe powietrze z południowego zachodu.
Powoli lecz zdecydowanie, z tendencją niezachwianą, zmierzamy do odbudowy cyrkulacji strefowej. Wyż Azorski i Niż Islandzki są na swoich miejscach; ustalił się naturalny okres synoptyczny charakteryzujący się napływem łagodnych mas powietrza z zachodu. Nad europejską częścią Rosji nie ma blokującego wyżu, więc docierają one i tam wraz z niosącym je prądem strumieniowym, wiejącym z prędkością przekraczającą 200 km/h nad Wyspami Brytyjskimi, Morzem Norweskim, Północnym i Skandynawią.
To ostatnie podrygi mroźnej i śnieżnej zimy w styczniu, już dziś w zachodniej Polsce rozpoczęła się odwilż. Opady śniegu występujące od późnych godzin nocnych związane są z frontem okluzji wypierającym mocno przetransformowane powietrze arktyczne i wprowadzającym o wiele łagodniejsze powietrze morskie umiarkowanych szerokości geograficznych.
W tylnej części wypełniającego się niżu znad Ukrainy spływa z północy kolejna, świeża porcja chłodu, zaś w osiadającym mroźnym powietrzu arktycznym rozbudowuje się wyż z ciśnieniem 1040 hPa w sobotę w nocy nad Bałkanami. To na razie ostatnia dostawa mas powietrza z wysokich szerokości geograficznych, już w niedzielę zostanie ono wyparte z Polski Zachodniej, gdzie rozpocznie się odwilż; na Podkarpaciu przejście temperatury przez 0°C dokona się jednak dopiero w przyszłym tygodniu.
Prąd strumieniowy, transportujący ciepłe masy powietrza znad Atlantyku, nadal błądzi daleko na południu, zaś cała północna, środkowa i wschodnia Europa w solidnym mrozie. Tak w dużym skrócie wygląda sytuacja synoptyczna od dobrych kilku dni i choć w prognozach średnioterminowych widać w najbliższych dniach spore zmiany, to o tej porze roku chłód wyprzeć jest bardzo ciężko i aby wreszcie proces ten przyniósł oczekiwany skutek, potrzeba do tego sporo energii... i cierpliwości.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA