Pogoda
Rozhulana cyrkulacja strefowa wciąż ma się znakomicie, niemal bez przerwy dociera do nas wilgotne, ale i ciepłe powietrze znad Atlantyku. Przemieszczającym się ośrodkom wtórnym lub zatokom niskiego ciśnienia towarzyszą okresowe opady deszczu, rozpogadza się zwykle na niedługo - do momentu aż klin wyżu ustąpi miejsce kolejnemu niżowi lub zatoce.
REKLAMA
Cyrkulacji strefowej ciąg dalszy, a to oznacza nadal ciepłą wersję zimy z okresowymi opadami deszczu i porywistym wiatrem jako że utrzymujemy się w obszarze wyraźnego panowania cyrkulacji cyklonalnej i wahań ciśnienia. Szansę na ekspansję chłodu na południe widać w prognozach długoterminowych dopiero pod koniec miesiąca - wszystko wskazuje na to, że nie zdąży on dotrzeć do Polski na zbliżający się wielkimi krokami okres świąteczny, a na pewno nie na jego początek.
Prawdziwa zima dopiero na dalekiej północy, całodobowy mróz mamy nad Islandią, Skandynawią i północno-zachodnią Rosją - tam też należy lokować front główny wprowadzający powietrze arktyczne. Obecna sytuacja synoptyczna całkowicie uniemożliwia jego zejście w niższe szerokości geograficzne, gdzie wciąż wymiana mas powietrznych obejmuje jedynie powietrze polarno-morskie - napływające naprzemian cieplejsze i chłodniejsze.
Epizod z silnym i porywistym wiatrem, występującym w piątkowy wieczór i sobotnią noc, dobiegł końca, ale wciąż wiatr nie uciszył się do końca - dziś już jednak prędkość wiatru w porywach nie przekraczała trzydziestu sześciu km/h. Na początku tygodnia prędkość wiatru także nie będzie stwarzać żadnego zagrożenia.
Zmiany zasygnalizowane we wcześniejszych wpisach właśnie się dokonały, dziś już cała Polska jest w strumieniu cyrkulacji zachodniej - przy ziemi w całym kraju wieje wiatr południowy lub południowo-zachodni. Nad północnym Atlantykiem i północną częścią kontynentu europejskiego oddziałują jednak głębokie niże, a Wyż Azorski nadal ma się dobrze i sięga słabnącym klinem aż nad Rumunię.
Nad Islandią bardzo aktywny, głęboki i rozległy niż, a nad Azorami silny i stabilny wyż z ciśnieniem w centrum dochodzącym do 1040 hPa - można by rzec wszystko na swoim miejscu. Klin Wyżu Azorskiego sięga także nad Polskę, jego oś ze strefą cisz lub wiatru słabego i zmiennego przebiega dziś od Dolnego Śląska po Białostocczyznę. Na południe od tej strefy mamy jeszcze wiatr północny (m.in. u nas), nad północną częścią kraju już wiatr południowo-zachodni, charakterystyczny dla uaktywnionej cyrkulacji strefowej.
Okresy z napływem powietrza polarno-morskiego starego, w szczególności w półroczu chłodnym przy niewielkiej różnicy ciśnienia i - co za tym idzie - słabym wietrze, są nielubiane przez większość z nas - bez względu na to czy jesteśmy pod wpływem wyżu czy niżu, przynoszą jesienią i zimą często okresy pochmurne, z mgłami. Nie inaczej jest niestety tym razem.
Napływa do nas silnie przetransformowane, w nomenklaturze meteorologicznej nazywane "starym", powietrze polarno-morskie. Sam jej rodowód sprawia, że jest ona wilgotna - przez kilkadziesiąt godzin przebywała nad morzem, a potem wędrując na północ i północny zachód ochładzała się nad chłodnym już kontynentem. Biorąc to pod uwagę mamy już zarys pogody na weekend - będzie sporo chmur, widzialność zapowiada się bardzo daleka od idealnej, nie unikniemy okresowych mgieł, a w drugiej połowie weekendu może słabo spaść deszcz i deszcz ze śniegiem.
Sam początek grudnia nie należał z pewnością do najprzyjemniejszych - wiejący z prędkością średnią około 20 km/h, w porywach dochodzący do 40 km/h mroźny, wschodni wiatr, przy napływie powietrza polarno-kontynentalnego w zimie - to warunki skutecznie zniechęcające do jakiejkolwiek aktywności poza ciepłymi wnętrzami naszych domów i mieszkań.
Termiczna zima zawitała u nas kilkadziesiąt godzin przed początkiem zimy meteorologicznej, rozpoczynającej się 1 grudnia - a więc już za kilka godzin. Napływające ze wschodu powietrze sprawiło, że ochłodziło się dość znacznie - to nie są już przymrozki, a trzymający bez przerwy, przez całą dobę, mróz. Nie jest on bardzo silny, ale przy mroźnym, wschodnim wietrze temperatura odczuwalna jest wyraźnie niższa od tej rzeczywistej.
W całej Polsce mamy wysokie ciśnienie, izobara 1020 hPa przebiegała w południe od Niziny Szczecińskiej, przez okolice Leszna, Wrocław i Nysę, natomiast izobara 1025 hPa jest na obszarze od Lubelszczyzny, przez wschodnie Mazowsze po Warmię. Wciąż znajdujemy się w cyrkulacji kształtowanej przez Wyż Rosyjski, który z godziny na godzinę podsyła nam coraz chłodniejsze powietrze kontynentalne szerokości umiarkowanych. Koniec tygodnia będzie lekko mroźny, ale od soboty wreszcie słońca będzie trochę więcej.
Po słonecznym poniedziałku, który przyniósł nam około 7 godzin i 54 minut ze słońcem (usłonecznienie bliskie maksymalnemu możliwemu), nadszedł wtorek z pierwszym odważniejszym tchnieniem chłodu i opadami śniegu, deszczu ze śniegiem i zerowym usłonecznieniem. Najbliższej nocy widzialność jeszcze spadnie, ale utrzyma się dodatnia temperatura powietrza i gruntu, dzięki czemu nie grozi nam tej nocy oblodzenie.
Tydzień kończymy będąc pod wpływem wyżu, dziś na chwilę nawet ukazało się słońce, jednak w ogólnym rozrachunku dzień mija nam pod znakiem dominacji chmur. Ciśnienie przekracza 1030 hPa, jutro nieco spadnie, ale nadal pozostaniemy w zasięgu wyżu, zachodzące w atmosferze procesy doprowadzą także do tego, że w poniedziałek słońca będzie zdecydowanie więcej.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA