Pogoda
Aż żal rozstawać się z piękną pogodą, którą mają dzisiaj za oknami mieszkańcy całej Polski bez choćby pojedynczego wyjątku, ale niestety - nic nie trwa wiecznie.
REKLAMA
Utrzymująca się sucha, słoneczna pogoda i wschodni wiatr, wraz z ciśnieniem nieznacznie przekraczającym lub oscylującym wokół 1020 hPa - to wszystko świadczy, że pozostajemy w cyrkulacji antycyklonalnej, pod całkowitym wpływem wyżu znad Skandynawii. W najbliższych dniach centrum wyżu przemieści się nad Rosję, ale nadal znajdować się będziemy w obszarze z bezdyskusyjnym panowaniem słońca.
Ze wschodu, z niewielką tylko składową południową, napływa do nas ciepłe powietrze polarne. W nim temperatura popołudniami bez większego trudu wzrasta powyżej 20 °C i tak będzie również na początku tygodnia przyszłego. Poniedziałek i wtorek będą raczej suche, z umiarkowanym zachmurzeniem, w którym największy udział wezmą chmury piętra wysokiego i średniego - na chwile ze słońcem zatem bez wątpienia możemy liczyć.
Przez naszą część kraju przeszedł właśnie ciepły front atmosferyczny, za którym zaczyna napływać ciepłe powietrze z południowego wschodu. Mimo że mamy już drugą dekadę września, pod koniec tygodnia słupki rtęci będą dobijały nawet do 25 °C! Wszystko to przy pogodzie raczej bezopadowej.
Synoptycy ostrzegają przed intensywnymi opadami deszczu i burzami, które dziś (9.09) mogą przejść przez Podkarpacie. Spadnie nawet do 40 mm deszczu. Lokalnie nie wykluczone są opady gradu. Wiatr podczas burz będzie porywisty.
Wyż znad wschodniej Europy stopniowo słabnie, ale jego wpływ na pogodę u nas wciąż utrzymuje się. Do jutra jeszcze cała wschodnia Polska pozostanie w powietrzu polarno-kontynentalnym, w którym dominować będzie słoneczna aura.
Zawsze miło jest przynosić dobre wieści, a tylko takie można przekazać w prognozie pogody na nadchodzący weekend. Szykuje się on bowiem słoneczny i ciepły. Temperatura maksymalna może osiągnąć nawet 24 °C.
Nie można mieć chyba większych zastrzeżeń co do pogody w pierwszych dniach września, bo nie dość, że jest sporo słońca, to przede wszystkim całkiem wysokie są temperatury. Wczoraj w najcieplejszym momencie dnia notowaliśmy 24 °C, dziś będzie podobnie. Więcej chmur na niebie będzie w środę, ale mimo to opady nie wystąpią. W czwartek powróci do nas aura z dużą ilością słońca i temperaturami bardzo swobodnie przekraczającymi 22 °C.
Dziś o godzinie 20:00 czasu polskiego w meteorologii rozpoczyna się jesień. Choć wiele dni w sierpniu było prawdziwie jesiennych, to wygląda na to, że pierwsze dni września wynagrodzą nam brzydkie sierpniowe chwile. O ile w poniedziałek popada przelotny deszcz, o tyle w dniach kolejnych będzie go coraz mniej, a temperatury bez większego trudu przekraczać będą 22 °C, oczywiście w najcieplejszych momentach dnia.
Po nieciekawym wtorku i równie nieciekawej środzie wreszcie przejaśniło się i rozpogodziło. Wciąż jednak napływa chłodne powietrze, w którym temperatura niezdolna jest przekroczyć, a miejscami nawet osiągnąć pułap 20 °C. Zmieni się to w najbliższych dniach, kiedy to temperatura maksymalna, nieznacznie bo nieznacznie, ale 20 °C przekroczy. Niestety - o ile piątek będzie słoneczny, to w weekend może przelotnie popadać.
Nie tylko temperatury, ale i większe wahania ciśnienia przypominają, że to już końcowa faza lata i jesień już coraz bliżej. W połowie tygodnia czeka nas powtórka cyklu sprzed kilku dni - po przejściu niżu z opadami deszczu od zachodu wbije się klin wyżu i w czwartek rozpogodzi się. Tym razem na dłużej niż trzydzieści sześć godzin.
Trwa naturalny okres synoptyczny charakteryzujący się północno-zachodnim kierunkiem napływu mas powietrza, przez co jest nie jest za gorąco i nie zanosi się, aby ten stan rzeczy mógł się nagle zmienić. O ile jeszcze cieplejsze dni się zdarzą, o tyle do końca wakacji nie zdarzy się już ani jeden gorący dzień, a spadki temperatur w okresach z opadami deszczu będą przypominały, że jesień już wcale nie tak daleko.
Dziś jedna z fal frontowych wkracza od Moraw, eskpandując dalej na wschód i północny wschód, wchodząc nad Śląsk, Małopolskę i zachodnią część Podkarpacia. Po jej przejściu na kilkanaście godzin przejaśni się, a prawdopodobieństwo opadów zaniknie, jednak już jutro nad Węgrami utworzy się kolejna fala w postaci płytkiego, aczkolwiek aktywnego ośrodka niżowego na froncie głównym.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA