Napływa powietrze zwrotnikowe, to w lipcu zawsze oznacza pogodę przynajmniej gorącą, a bardzo często nawet upalną. Jutro do Polski wkroczy chłodny front atmosferyczny, który do Krosna dotrze dopiero pod wieczór - przed nami zatem kolejny dzień nieznośnego wręcz upału - poniedziałek będzie najcieplejszym dniem przyszłego tygodnia. Późnym popołudniem lub wieczorem prawdopodobne będą burze, we wtorek spokojniej - na pewno bez opadów i burz, ale gorąco.
Wyż, który aktualnie jest nad Bałtykiem, wciąż umacnia się i tak też będzie do jutra - proces ten zakończy się w piątek rano, w momencie wzrostu ciśnienia w centrum tego potężnego antycyklonu do 1033 hPa. Na wschód od klina geopotencjału wciąż mamy jeszcze stare powietrze polarno-morskie, powietrze zwrotnikowe najpierw wkroczy jutro do Polski Zachodniej, w sobotę napłynie już do całej Polski. Będzie to powietrze suche o stratyfikacji stałej, nie rozwiną się w nim chmury kłębiaste, o opadach tym bardziej nie ma mowy. Czeka nas zatem pogodny weekend - okresami będzie nawet bezchmurnie. W piątek i sobotę gorąco, w niedzielę zrobi się już upalnie.
Na mapach prognostycznych pola ciśnienia widać nieśmiało wbijający się od zachodu klin wyżu rozbudowujący się za przechodzącym przez nasz kraj frontem okluzji. Izobara 1020 hPa o 14:00 czasu polskiego przebiegała przez Polskę Zachodnią od Dolnego Śląska po Pomorze Zachodnie, wieczorem sięgnie już Gdańska, Łodzi i Tarnowa.
W ostatnich trzech dniach kończących tydzień czeka nas umiarkowany typ pogody, z temperaturami maksymalnymi oscylującymi wokół 20 °C, może w piątek nieznacznie tę wartość przekraczającą. Niestety - w ciągu dnia rozwijać się mogą chmury kłębiaste, które zabiorą nam spory procent maksymalnego potencjalnego usłonecznienia, w dodatku niewykluczone są opady przelotne, w niedzielę nawet burze. Na początku lipca obserwować będziemy zdecydowany ruch klina geopotencjału na północ, skutkiem tego będzie powstanie wyżu zapewniającego nam poprawę pogody; powróci pogodne lato, jednak z oceną czy w wersji upalnej, czy tylko gorącej, należy poczekać. Póki co jednak kontynuacja co najwyżej umiarkowanie ciepłej aury z opadami przelotnymi.
Utrzymuje się dominacja strumienia zachodniego w całej Europie Środkowej, główny ośrodek niskiego ciśnienia wciąż nad Bałtykiem, jego wpływem objęta jest niemal cała Skandynawia i wszystkie kraje bałtyckie. Powietrze, zanim dotrze do Polski, przebywa drogę od chłodnych wód północnego Atlantyku, przez Wyspy Brytyjskie, Kraje Beneluksu i Niemcy - oczywiście masa powietrza o takim pochodzeniu nie jest masą ciepłą, stąd brak wysokich temperatur. Jutro jednak pojawią się przejaśnienia i ciśnienie wzrośnie, gdyż w osiadającym, chłodnym powietrzu rozbudowuje się wyż, którego centrum w nocy powędruje nad Francję, zaś w ciągu dnia przemieści się nad Niemcy; nie zmieni się natomiast pochodzenie napływającego powietrza; temperatura więc wciąż nie będzie przekraczać 20 °C. Nieco cieplej pod koniec tygodnia, lecz z opadami przelotnymi; powrót dni gorących spodziewany na początku lipca.
Znaczna większość obszaru Europy znajduje się w strefie napływu powietrza polarnego; powietrze zwrotnikowe mamy dopiero nad Półwyspem Iberyjskim, Turcją i Rosją w obszarze wyraźnie na wschód od Moskwy. Front polarny, na krańcach wschodnich Europy od kilku dni o charakterze stacjonarnym, mamy więc daleko od Polski, w najbliższym czasie również nie widać perspektyw aby przysunął się bliżej naszego kraju; na powrót gorąca w przyszłym tygodniu nie liczmy. Będzie umiarkowanie ciepło, okresami popada przelotnie, czasami również wyjrzy słońce. Co do samego początku tygodnia natomiast - poniedziałek zapowiada się bardzo przyjemnie, we wtorek już niestety pogoda gorsza. Temperatura w granicach komfortu termicznego, szczególnie w poniedziałek.
W kolejnych dniach powrotu dni gorących, z którymi mieliśmy do czynienia w tygodniu ubiegłym, na razie nie widać. Napływa do nas i napływać będzie w dalszym ciągu chłodne powietrze polarno-morskie z północnego zachodu. Jest to powietrze chwiejne - rozbudowują się w nim, zwłaszcza w ciągu dnia, liczne chmury kłębiasto-deszczowe, z których przelotnie pada, a w przerwach pomiędzy nimi występują przejaśnienia. I mniej więcej taki typ pogody także w trakcie zbliżającego się wielkimi krokami weekendu.
Ofensywa powietrza zwrotnikowego postępuje w kierunku północnym, a front oddzielający je od powietrza polarnego, które aktualnie zalega nad Polską, jest już na w Czechach i na Słowacji. Omawiany front ciepły związany jest z niżem, którego centrum znajduje się na północ od Hiszpanii, nad wodami Atlantyku. Gorące powietrze dotrze do nas już w piątek, wymianie mas na zdecydowanie cieplejszą, w weekend wręcz upalną, towarzyszyć mogą lokalne burze, jednak pomimo wszystko dominować będzie słoneczna aura z bardzo wysokimi temperaturami. Front chłodny, wypierający powietrze zwrotnikowe, przejdzie nad nami dopiero w poniedziałek, na nim również pojawią się burze.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
Jakość powietrza
REKLAMA
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA