O dobroczynnym wpływie dźwięku na duszę i ciało człowieka wiedzieli już mieszkańcy Starożytnego Egiptu, Grecji i Rzymu. Muzyka wykorzystywana w uroczystościach religijnych, uspokajała wspomagając skupienie wiernych, zaś ta rozbrzmiewająca podczas wojen, dodawała energii i odwagi żołnierzom. Bez względu na kraj i czas muzyka nie tylko sprzyjała zabawie, ale również ujmowała ból, smutek i gniew.
Od dźwięku do zdrowia
Jednak dopiero od około sześćdziesięciu lat muzykoterapia została na stałe włączona w kanon terapii. Wcześniej leczenie dźwiękiem nie było oficjalnie uznawane przez lekarzy, chociaż powszechnie znano zbawienny wpływ muzyki na otwarcie się osób nieśmiałych, czy uspokojenie zbyt gwałtownych i nerwowych pacjentów. Dopiero badania potwierdziły dobroczynną rolę muzyki w zharmonizowaniu psychiki, rozwój pozytywnego myślenia i chęci integracji z grupą a także poboczny wpływ na układy krążenia, pokarmowy i oddechowy.
Na początku muzykoterapię wykorzystywano przede wszystkim w leczeniu osób nerwowych, poprzez wysłuchiwanie wybranych utworów i dyskusję bądź zachęcanie do równoczesnego słuchania utworu i taniec bądź zabawę. Obecnie najbardziej popularnymi formami muzykoterapii są muzykoterapia naturalna i spontaniczna, w której główną rolę odgrywa muzyka czerpiąca z dźwięków przyrody lub śpiewu uczestnika oraz muzykoterapia kliniczno-diagnostyczna i profilaktyczna, w której materiał muzyczny zostaje wybrany przez lekarza i jest nierzadko połączony z tradycyjnym leczeniem farmaceutycznym.
Muzykoterapia dzisiaj
Subtelny szum potoku, dostojny dźwięk symfonii Beethovena, dynamiczny przebój rocka – muzyka odpowiednio dobrana do osoby poddającej się terapii potrafi skutecznie pomóc.
Anna (35 l.) była zdziwiona, gdy usłyszała od lekarza o zajęciach z muzykoterapii. – W pierwszej chwili pomyślałam, ze to nie dla mnie. Fakt, że zawsze byłam nerwowa, byle drobnostka potrafiła wytrącić mnie z równowagi na cały dzień. – opowiada. – Po dwóch miesiącach sesji wiem, że dzięki muzyce nauczyłem się opanowywać emocje oraz relaksować.
Podobnie uważa Michał (21 l.), któremu muzyka pomogła w przełamaniu nieśmiałości: - Zajęcia muzyczno-taneczne pokazały mi, że umiem i chcę nawiązywać kontakt z ludźmi a nawet się z nimi bawić. Wcześniej myślałem, że nie jest to możliwe w moim przypadku.
Ile technik relaksacji i leczenia za pomocą muzyki, tyle i głosów osób uczęszczających na zajęcia. I choć sama muzykoterapia jest w większości wykorzystywana jako środek wspomagający przde wszystkim leczenie dzieci i młodzieży, to wiele osób korzysta z jej dobrodziejstw na co dzień. Nic tak bowiem nie relaksuje, odejmując nerwu i stresu, a dodając spokoju i optymizmu jak nagrany śpiew ptaków czy choćby ulubiona piosenka.
Kaja Cudak, I.D.Media
Foto: stock