Niewątpliwie Dariusz Czaja daje nam taką możliwość w swojej książce „Gdzieś dalej, gdzie indziej” (Wydawnictwo Czarne). Cóż może być piękniejszego od wędrówki z autorem po włoskim Południu, i to w samym środku europejskiej zimy? Główną bohaterką jest Apulia, autonomiczny region położony na ostrodze i obcasie włoskiego buta. Obszar mało znany, pewnie i samym Włochom, a wciąż przez to frapujący. Czaja nie pisze ani klasycznego reportażu, ani dziennika podróży, ani tym bardziej przewodnika. Materię tekstową tworzy tu narracja mieszająca kilka znanych form wypowiedzi, z pogranicza literatury, filmu, fotografii czy muzyki. Całość doprawdy kusząca.
Zwolennicy skandynawskiego kryminału sięgną za to po powieść fińskiej pisarki Leeny Lehtolainen „Pod wiatr” (Wydawnictwo słowo/obraz terytoria). Zapowiadana jest ona jako odpowiedź na książki popularnego Henninga Mankella ze Szwecji, ale chyba jedno drugiego nie musi wykluczać. Jak to bywa z literaturą tego rejonu Europy, nie zabraknie interwencji sił przyrody w przebieg tragicznych zdarzeń; katastrofa ekologiczna może okazać się równie ważnym motywem zbrodni, jak zazdrość czy nienawiść.
Oczywiście, czytelnikom tego typu książek nie trzeba przypominać o dobrym ostatnio czasie także polskiego kryminału: obok książek Czubaja, Miłoszewskiego czy Ćwirleja doszedł kolejny tekst retro – „Morderstwo w Alei Róż” Tadeusza Cegielskiego (Wydawnictwo W.A.B.). Naprawdę, koneserzy gatunku mają w czym wybierać.
A może po prostu historia miłosna? Nieco pikantna? Jakżeby inaczej, skoro autorem jest niejaki Philip Roth... Wiem, wiem, od jego „Kompleksu Portnoya” dzielą nas lata świetlne literatury. I bardzo dobrze! Roth potwierdza, że popularność wśród czytelników i zainteresowanie krytyki literackiej nie wzięły się tylko z posmaku skandalu, jaki kojarzył się z jego wczesną prozą. Oraz że nie bez powodu od dłuższego czasu wymienia się go pośród pretendentów do literackiej Nagrody Nobla.
Oto w powieści „Konające zwierzę” (Wydawnictwo Czytelnik) – nie takiej znowu zresztą nowej, bo powstałej u progu tej dekady – znów prowadzona jest historia burzliwego związku, między innymi cielesnego; tym razem w rolach głównych występują siedemdziesięcioletni wykładowca i młoda dziewczyna o kubańskim pochodzeniu. Ale obok głównego wątku otrzymujemy znakomity fresk współczesnego Nowego Jorku, z nastawieniem na jego kulturalny i intelektualny klimat.
Do zestawu mogę jeszcze dorzucić tom Jacka Dukaja „Król bólu” (Wydawnictwo Literackie), stanowiący swoiste podsumowanie i przegląd jego krótkiej prozy: w zbiorze odnajdziemy osiem utworów powstałych w ostatnich kilkunastu latach. Fanom tej literatury, a zwłaszcza samego autora, książki z pewnością polecać nie trzeba. A na koniec – oryginalnie (by nie rzec prowokacyjnie) zatytułowane dziełko Szymona Hołowni „Bóg. Życie i twórczość” (Wydawnictwo Znak). Poza wszystkim, to wielce wskazany przystanek duchowy w okresie świątecznym.
Tomasz Chomiszczak