Zaczniemy zatem od pozytywów. Po raz kolejny liczni czytelnicy „Newsweeka” zobaczą nazwę „Krosno” w bardzo pozytywnym kontekście. Z pewnością jest to promocja Krosna. Niestety na tym chyba się kończy. Potencjalni inwestorzy z pewnością przyglądną się kryteriom rankingu, które mogą wywołać ich szczere rozbawienie.
Jedną z najdziwniejszych pozycji w rankingu są „ceny”. To znaczy wysoką ilość punktów miasta dostawały za niskie ceny najmu czy niskie ceny gruntu. Niby logiczne, im taniej tym lepiej dla biznesu, prawda? Ale z drugiej strony to są przecież ceny rynkowe! Jeżeli są niskie, to znaczy, że to nie są miejsca atrakcyjne dla przedsiębiorców. Może to wynikać np. ze słabej infrastruktury, kłopotów z dojazdem, korupcją, przestępczością i wielu innych przyczyn.
newsweek.pl
Wyniki rankingu pokazują, że punkty za „infrastrukturę” najwyraźniej nie równoważyły tych uzyskanych za (niskie) „ceny”. Przykładowo Krosno pokonało Tarnów „cenami” o 68 punktów, a pod względem „infrastruktury” przegrało tylko o 10. Wygląda to niebywale, bo Tarnów to miasto z prawdziwą obwodnicą i linią kolejową (w tym kursy InterCity). Co więcej, to właśnie tam działa Tarnowski Klaster Przemysłowy – spółka wspierająca przedsiębiorczość i przemysł na obszarze kilkudziesięciu hektarów, w tym ponad 40 ha należących do Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Krakowski Park Technologiczny przy ulicy z Drzymały
Krośnieński teren Specjalnych Stref Ekonomicznych
Nie przypadkiem piszę akurat o tarnowskim „Klastrze”, to właśnie tam Krośnieńskie Huty Szkła, przeniosły część swojej produkcji. Mimo to wg. „Newsweeka” to Krosno lepiej wspiera przedsiębiorczość od Tarnowa! Niestety KHS to nie jedyna firma przenosząca produkcje poza Krosno. Ostatnio markę Krosna mają promować przepyszne czekolady cukierni „Santos”. Producent uzyskał nawet zgodę na umieszczenie herbu Krosna na opakowaniu. Same czekolady są jednak wytwarzane w sąsiedniej gminie.
W kolejnym rankingu „Newsweeka” w czołówce najlepszych prezydentów miast po raz kolejny znalazł się prezydent Krosna, Piotr Przytocki. Tym razem zajął 8 miejsce. To spadek w porównaniu do poprzedniego rankingu, pomimo, ze tym razem pod uwagę brano „zadowolenie mieszkańców” mierzone wynikami wyborczymi. Piotr Przytocki był co prawda jednym z wielu lokalnych liderów, którzy zapewnili sobie wygraną już w I turze, ale jego wynik był znacznie lepszy niż większości konkurentów.
Prezydent Miasta Krosna - Piotr Przytocki
Zmiana kryteriów może spowodować powstanie „sprężenia zwrotnego”. Z jednej strony w kampanii wyborczej podkreśla się, że prezydent jest wysoko oceniany w rankingach (w tym „Newsweeka”), co ma z pewnością przełożenie na wynik wyborczy, a z drugiej strony sam wynik w wyborach zaczyna przekładać się na pozycję w rankingu.
W przygotowaniu opracowania biorą liczni specjaliści, trudno uwierzyć, że tego nie zauważają? Może właśnie o to chodzi by takie „sprzężenie” wywołać? Za kilka lat będzie można ogłosić, że prezydenci najlepiej oceniani przez tygodnik znowu „wygrali w cuglach”, co w domyśle potwierdzać będzie, że eksperci „Newsweeka” nie pomylili się w swoich ocenach.
Pod uwagę brano także zadłużenie. Pod tym względem Krosno nie wypada już tak dobrze. Co ciekawe, prezydent Mielca, z wręcz minimalnym zadłużeniem swojego miasta (na poziomie 4% !) znalazł się ostatecznie na 3 miejscu w ogólnej klasyfikacji „Newsweeka”. Czyżby dało się rozwijać miasto i nawet trafiać do czołówki prestiżowego rankingu bez ciągłego zadłużania? Czy może bezkrytyczni zwolennicy finansowej polityki Krosna uznają przyjęcie akurat tego kryterium za błędne?
W krótkiej notatce na temat naszego miasta w „Newsweeku” więcej jednak jest planów, wizji i zapowiedzi niż opisu dokonań. „Newsweek” wylicza między innymi, że wkrótce powstaną u nas dwa wielkie centra handlowe, zmodernizowane zostanie lotnisko, co będzie lekiem na bolączki komunikacyjne, a od 2012 roku turystów przyciągać będzie Centrum Dziedzictwa Szkła. No cóż, chciałoby się znowu w to uwierzyć, tak jak kiedyś w boeingi latające z Krosna do Afryki Północnej „już od 2010 roku”. Zrobiłem się ostatnio sceptyczny i jak nie zobaczę, to nie uwierzę. Wszak przebudowa krośnieńskiej tzw. „obwodnicy” też miała zostać dofinansowana, decyzja była spodziewana „w I kwartale 2011 roku”. Podobnie nie widać rozpoczęcia prac przy zapowiadanych „galeriach handlowych”, jeden z inwestorów wprost stwierdza, że działania władz Krosna opóźniły budowę jego obiektu. Równocześnie w pobliskim Miejscu Piastowym już dziś odbywa się ceremonia rozpoczęcia budowy podobnego centrum handlowego.
Rankingi takie jak te dwa z „Newsweeka” z pewnością promują markę Krosna w Polsce. Na pewno też promują władze miasta wśród samych Krośnian. Gdyby jednak było tak wspaniale jak w kolorowym czasopiśmie, to większość młodych ludzi nie opuszczałoby Krosna. Wielu moich znajomych już wyjechało do Warszawy, Katowic, Krakowa, Lublina, Łodzi i innych miast, a także za granicę. Niektórzy mówią, że chcieliby wrócić, ale nie bardzo mają do czego. Inni już się nie oszukują, mówią, że nie wrócą.
Piotr Dymiński
Foto: Łukasz Jaracz, archiwum, newsweek.pl