Trudno uwierzyć, że to już koniec sezonu - powiedział Marcin Bełtowski. - Jestem na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej, jednak ciągle jeszcze możliwy jest awans na drugą pozycję, i na tym się skupiam. Wszystko jest jeszcze możliwe. Niestety prognoza pogody nie wygląda optymistycznie, jednak mam nadzieję, że deszcz ominie Korczynę. Plan na weekend jest dość klarowny - trzeba pojechać szybciej niż inni, i być na mecie. Dziękuję sponsorom, którymi są: „Bełtowski” - autoryzowany dealer Audi, Volkswagen, Motion Outsourcing. Partnerem technicznym zespołu jest angielski producent wyczynowych olejów silnikowych i przekładniowych: Millers Oils. Zapraszam na www.beltowski.pl/motorsport oraz www.facebook.com/BeltowskiMotorsport - dodaje Marcin.
Przed nami decydujące starcie - już w najbliższy weekend zakończymy sezon 2013 Wyścigiem Górskim w Korczynie! Cały rok obfitował w wiele niespodzianek i zwrotów akcji, dlatego też w wielu grupach i klasach, tak jak i w mojej, losy tytułów nie są rozstrzygnięte. Bardzo chciałbym wyjechać z Korczyny z dwoma tytułami, ale nie obejdzie się bez zaciętej walki o te miejsca. Mieszkam kilka kilometrów od trasy i jest to z pewnością duży plus. Muszę jednak przyznać, że zawody na własnym podwórku są dla mnie najtrudniejsze i od kilku lat miewam na nich problemy. Zakładam, że limit pecha i złych zdarzeń na Korczynie powinien się już skończyć. Jestem przygotowany, zmotywowany do walki i jazdy na limicie - mówi Michał Bochenek.
Myślę, że wyścig będzie wielką gratką nie tylko dla nas zawodników, ale przede wszystkim dla kibiców i dostarczy im wielu mocnych wrażeń! Walka będzie trwała do końca! Liczę na doping moich wiernych kibiców, którzy potrafią narobić dużego wrzasku. Do zobaczenie na trasie! - dodaje.
(red.)
Fot. archiwum zawodników