W tym roku wystartowałem nowym autem Honda Civic Type - R w barwach marki GOOLMAN. Przyzwyczajony do posłusznej Integry nie mogłem znaleźć wspólnego języka z Typerem. Miewałem trudne chwile, doznałem wszystkiego co w sporcie możliwe - od goryczy porażki po euforie wygranej. Początek ścigania był trudny, pełen przygód, które nie pozwalały na szybką jazdę i osiąganie wysokich wyników. Walczyłem sam z sobą próbując przy tym ujarzmić auto. Opornie, lecz z wyścigu na wyścig pojawiła się nić porozumienia między mną i Hondą, czasy były coraz lepsze - mówi Michał Bochenek.
Na koniec trudnego sezonu. Trasa w Korczynie przyniosła mi wyczekiwane szczęście. Przed ostatnią rozgrywką sezonu mieliśmy trochę przerwy, więc wykorzystałem ten czas na solidne przygotowanie do zawodów. Pojawiła się nawet myśl o wypożyczeniu innego samochodu, jednak koszty mocno przerosły mój budżet i pozostałem przy starych ustawieniach. Plan na Korczynę był jeden – nie dopuścić do utraty 2 miejsca w klasie i walka o awans na 3 miejsce w grupie A. Od początku wiedziałem, że jest to bardzo trudne ale możliwe! Przez dwa dni wyścigu w Korczynie największych konkurentów zostawiłem z tyłu, a co za tym idzie plan się udał! W sezonie 2013 zdobyłem tytuł Vice Mistrza w klasie A-2000 i II Vice Mistrza w grupie A. Mogę śmiało powiedzieć, że były to najpiękniejsze zawody w mojej karierze. Jazda, kibice i klimat zawodów były świetne! Mimo końca sezony nie zamierzam porzucać ścigania i zobaczymy się jeszcze na innych imprezach w tym roku - dodaje Michał.
Gratuluję moim rywalom pięknej jazdy. Szczególne podziękowania dla Ewy Wójtowicz za wspaniałą, zaciętą walkę w grupie A i rywalizacje do ostatniego podjazdu! Serdeczne dzięki dla sponsorów, bez których moje ściganie nie byłoby możliwe. Dziękuję marce GOOLMAN, marce RAVEL, FIRMIE XAWAX i SPECSERWIS za okazaną pomoc. Dziękuję mojej rodzinie, wujostwu za trzymanie kciuków i wiarę w moje możliwości oraz chłopakom, którzy pomagali mi podczas zawodów. Wielkie wiwaty dla moich wiernych kibiców, którzy byli ze mną nie tylko w dobrych ale i złych chwilach. Ogromne dzięki! - kończy.
(brt)