Słoneczny weekend, zapowiadał wielkie emocje na 4750 metrowej trasie prowadzącej do Recreation Resort Jahodna. Krakowianin, który po inauguracji sezonu znajdował się na foteli lidera grupy A, potwierdził po raz drugi w tym sezonie swoją świetną dyspozycję i wykorzystał perfekcyjnie przygotowany samochód do walki o najwyższe pozycje.
W sobotę Kozioł, zajął pierwsze miejsce w grupie A oraz czwarte w klasyfikacji generalnej GSMP Jahodna. Niedziela to powtórka z soboty i wygrana grupa A. Tym razem Grzegorz musiał w klasyfikacji generalnej uznać wyższość swojego kolegi Damiana Łaty, który zajął czwarte miejsce w generalce, spychając Kozioła na piątą lokatę.
Wyścig w Jahodnej uważam za bardzo udany. Dwa razy wygrywałem grupę A w GSMP, udało się pojawić na 4 i 5 miejscu w generalce zawodów. Auto spisywało się perfekcyjnie i nie zawiodło mnie ani an chwilę. Ja również jako wkładka miedzy fotelem, a kierownicą spisałem się całkiem nieźle - mówi Grzegorz Kozioł. Najbardziej zadowolony jestem z walki jaką stoczyłem z moim kolegą Damianem Łatą. Sobota była moja, ale w niedzielę to on był lepszy. Czuję się coraz lepiej za kierownicą i z wyścigu na wyścig będę przyspieszał. Auto dzięki moim mechanikom spisało się rewelacyjnie, a chłopaki wykonały kawał dobrej roboty. Do tego wszystkiego bardzo polubiłem trasę, która w słonecznej pogodzie była dla mnie łaskawa i pozwoliła mi ukończyć zawody. Myślami jestem już w Limanowej. To mój domowy wyścig więc i ciśnienie rośnie. Chcę pokazać się na najdłuższej trasie wyścigu górskiego z najlepszej strony. Dziękuję moim sponsorom: firmie Flora z Krakowa, Uni-Matic oraz Extremo - Salon Felg Aluminiowych. Cieszę się ze współpracy z ekipą Witek Motorsport, która serwisuje mojego Lancera oraz z ekipą firmy Team Promotion Marketing i PR Sportowy, która zajmuje się moja stroną medialną. Oczywiście bez kibiców ten sport nie byłby taki wspaniały i za gorący doping Polskim i Słowackim kibicom bardzo dziękuję - dodaje.
Łukasz Strzelecki