Wakacyjne wyjazdy to raj dla przestępców specjalizujących się w kradzieżach samochodów. Łatwym łupem są dla nich nie tylko auta pozostawione w miejscu zamieszkania przez osoby wybierające się na urlop.
Zainteresowaniem przestępców cieszą się również pojazdy, którymi turyści dotarli do miejsca wypoczynku. Kradzież w takim przypadku jest szczególnie dotkliwa w skutkach. Nie dość, że oznacza ogromne problemy z przemieszczaniem się, to w przypadku rodzin z dziećmi zdarza się, że wraz z pojazdem zginie pozostawiony w nim wózek oraz wiele akcesoriów przydatnych podczas urlopu. A ryzyko utraty auta jest wciąż duże.
Według policyjnych raportów, w 2014 r. roku łupem złodziei padło w Polsce ponad 14 tys. pojazdów (osobowych, dostawczych i ciężarowych). Najbardziej narażone na kradzież są samochody niemieckie (Audi i Volkswagen), ale zależnie od regionu kraju złodzieje preferują także Fiaty, Fordy, Hondy i Toyoty. I wszelkie inne marki, których dotyczy zwiększone zapotrzebowanie na części zamienne w atrakcyjnych, niskich cenach. Podzespoły łatwiej jest sprzedać, gdyż weryfikacja ich legalności nastręcza spore trudności. Zwykle właściciele "reklamują" elementy jako pochodzące z legalnie rozebranych aut.
- W sezonie urlopowym otrzymujemy więcej zgłoszeń kradzieży i to nie tylko z popularnych miejscowości turystycznych, ale także z domów i garaży, w których samochody pozostawiono na czas wakacyjnego wyjazdu - mówi Dominika Włodarczyk z firmy Gannet Guard Systems zajmującej się namierzaniem i odnajdywaniem skradzionych obiektów. Zaznacza, że dla turystów szczególnie ważne jest szybie odzyskanie auta - nie tylko z powodu utrudnień związanych z jego brakiem, ale również tym, że pojazd dość szybko trafia do dziupli, w której niemal natychmiast jest demontowany.
- To trudne zadanie, bo złodzieje zwykle dysponują sprzętem zakłócającym pracę zabezpieczeń antykradzieżowych stosowanych w samochodach. Jedynym, który jest na nie odpornym, jest system namierzania radiowego. Dzięki niemu jeszcze w dniu kradzieży można zlokalizować i odzyskać pojazd - wyjaśnia Dominika Włodarczyk. W przypadku systemu monitoringu radiowego można mówić o wręcz chirurgicznej precyzji namierzania auta, które odbywa się z dokładnością nawet do 3 cm.
- Dzięki temu ekipa interwencyjna wraz z Policją mogą bez trudu określić miejsce pobytu samochodu, nawet jeśli znajduje się ono w ciągu garaży. System jest ponadto niezwykle trudny do wykrycia przez złodziei, dzięki czemu zapewnia skuteczność w odnajdywaniu aut na poziomie 95 proc. - stwierdza Dominika Włodarczyk.
ASCG