Festiwal rozpoczął się w środę 16 września mocnym akcentem - projekcją kultowego filmu "Brzdąc" z 1921 roku w reżyserii Charlesa Chaplina. Akcję komentował na bieżąco wibrafonem taper Andrzej Serafin, co stworzyło dzieło nietuzinkowe i oddziałujące na więcej zmysłów niż oryginał.
Człowiek, który kocha wibrafon za jego duszę i brzmienie.
„Zacząłem grać ze swoim bratem już w wieku 7 lat. Sama przygoda z wibrafonem rozpoczęła się dopiero w klasie siódmej podstawówki.. Pierwszy raz usłyszałem go, kiedy mój nauczyciel w szkole muzycznej zagrał coś na wibrafonie – zrozumiałem wtedy, że kocham ten instrument, że to jest to.” – z zapałem opowiada Andrzej Serafin. - Ukończyłem Akademię Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu w klasie perkusji. Byłem obecny na kilku festiwalach, miedzy innymi ze świętej pamięci Tadeuszem Nalepą – to z jego rąk w wieku 11 lat odebrałem nagrodę jako najlepszy perkusista. – wspomina z rozrzewnieniem.
O jego światowej sławy talencie świadczy również dwuletnia współpraca z Gastspigel Gerhartz GmbH, podczas której „urodziły się” dwie płyty dla niemieckiej firmy Gigolo Records - musicale Hair i Andrew Lloyd Weber. Koncertował w Polsce, a także w Niemczech i Skandynawii. „Ostatnio mogłem brać udział w nagraniu płyty „Afrykański śnieg”, co stanowiło nie tylko wyzwanie, ale przede wszystkim przyjemność.”
Od przesłuchań po koncerty, na koniec jam session
Przez dwa kolejne dni w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza trwały przesłuchania konkursowe, nocami natomiast w barze Monika odbywały się jam session. W przesłuchaniach wzięły udział zespoły Przytuła & Kruk, Creep, The River, White Blues oraz Loose Blues. Każda grupa wykazywała inne nastawienie – przyjechali zarówno profesjonaliści, jak i początkujący, dopiero co rozpoczynający swoją bluesową przygodę.
„Zimny prysznic dobrze robi”
„Przyjechaliśmy w ramach własnej promocji. Zespół jest nowo powstały, odbyliśmy ze sobą półtorej próby… - ale postanowiliśmy zawalczyć.” – śmieje się Filip, muzyk z Przemyśla. - „Chcieliśmy się zmotywować do dalszej pracy, bo człowiek gra gdzieś tam w piwnicy i wydaje mu się, że jest najlepszy na świecie, a tutaj zimny prysznic dobrze robi… Przed publicznością trema po prostu paraliżuje.” Jego kolega Sergiusz dodaje – „Kilka dni temu dostaliśmy potwierdzenie zgłoszenia na ten konkurs, które kiedyś tam wysłał Filip. Na szybko wybieraliśmy utwory, które chcemy zaprezentować – właściwie na wariata, ale wyszło przyzwoicie.” O bluesie i swoim związku z tym gatunkiem muzyki opowiadają z prawdziwą pasją. Konkurs dał im możliwość pokazania tego, jak bardzo blues może oddziaływać na ludzi oraz ile radości daje granie tych piosenek. „Muszę jeszcze odświeżyć trochę zakurzoną już umiejętność gry na harmonijce ustnej…” – uśmiecha się Sergiusz.
W składzie jury konkursu zasiadły prawdziwe autorytety muzyczne: Adam Műnzberger - muzyk, pedagog, Antoni Krupa - kompozytor, dziennikarz i publicysta, promujący swoją najnowszą książkę „Miasto błękitnych nut… czyli historia krakowskiego jazzu i nie tylko…”, Elżbieta Lewicka – radiowiec, dziennikarz, Paweł Okoniewski - producent, realizator dźwięku, Andrzej Jerzyk – autor wielu znakomitych audycji radiowych w Radio Centrum, administrator blues.com.pl oraz Piotr Lubertowicz – bluesman, wokalista związany z polską sceną bluesowo-rockową.
Barry Richman Supergroup w bluesowym show
Na koncercie we czwartek gwiazdą wieczoru byli Barry Richman Supergroup. Barry Richman, gitarzysta z Atlanty, zgromadził w ten wieczór towarzyszy różnych narodowości: Łukasza Gorczycę, Lestera Kidsona, Tomka Dominika i Jana Korinka z Czech. Wspólnie stworzyli niepowtarzalne show, które porwało publiczność w objęcia bluesa. Widzów zachwycił zwłaszcza występ samego Barry’ego Richmana, który swoimi wyczynami na gitarze podgrzał atmosferę do czerwoności.
Płatki „Afrykańskiego śniegu” na scenie RCKP
Trzeci dzień festiwalu był dniem Los Agentos, którzy promowali swoją najnowszą płytę. „Afrykański śnieg” zdobył bardzo duże uznanie w kręgach dziennikarzy muzycznych oraz fanów bluesa w Polsce. Zachwyca swoim oryginalnym brzmieniem, mocną stronę piosenek stanowi tło z dźwięków różnych afrykańskich instrumentów.
Zespół Los Agentos zagrał w składzie:
• Bożena Mazur - wokal, instrumenty perkusyjne
• Piotr “Lupi” Lubertowicz - gitara akustyczna, wokal
• Andrzej Serafin - nord wave, udu, darbuka, multiperkusja, kij deszczowy, spring drum, gębofon rytmiczny
• Stanisław Grela - gitara akustyczna
• Robert Lenert - harmonijki, wokal
• gość specjalny koncertu - Antoni Krupa - wokal, gitara akustyczna, harmonijka
Wielki, nie tylko kobiecy finał
W sobotni wieczór 19 września 2009 Krosno stało się najprawdziwszą stolicą bluesa. O godzinie 18:00 sala krośnieńskiego Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w wielkim skupieniu czekała na VI Finał Galicji Blues Festival. Jako pierwsza wystąpiła orkiestra z Prywatnej Szkoły Muzycznej „Pro Musica” pod batutą Adama Műnzbergera - Pro Musica Grand Standard Orkiestra. Podczas swojego wystąpienia oddali hołd zmarłemu niedawno Królowi Popu Michaelowi Jacksonowi, śpiewając piosenkę "We are the World".
„Blues ma poruszyć serce każdego człowieka, a nie tylko bluesmana”
Laureatem tegorocznej edycji festiwalu został zespół nazwany po prostu: Przytuła & Kruk, pochodzący z Trójmiasta. Już podczas przesłuchań konkursowych zauroczyli swoim występem publiczność i jury, zdecydowanie wybijając się stylem, talentem i spontanicznym podejściem zarówno do granej muzyki, jak i zgromadzonych widzów.
Tworzący zespół „Przytuła & Kruk” muzycy, Bartosz Przytuła i Tomasz Kruk to osoby starające się oddać klimat bluesa w najczystszej jego postaci. „Dla mnie blues jest muzyką, która daje niesamowitą wolność, swobodę - zarówno na scenie, jak i w samej melodyce, w muzyce. Dlatego właśnie znajduję się w tym, to właśnie mnie w niej pociąga.” – opowiada Tomasz Kruk.
„Prawdziwą sztuką i wyzwaniem dla artysty jest zmierzenie się z każdą publicznością. Graliśmy kiedyś w na Kaszubach w Kartuzach - ta publiczność była bardzo trudna, a my byliśmy zdecydowanie mniej doświadczeni. Wyzwaniem jest grać dla każdego, bo blues ma się podobać każdemu, to jest jego cel. Ma poruszyć serce człowieka, a nie tylko bluesmana” – tak tłumaczy istotę bluesa Bartosz Przytuła.
Obaj muzycy, mimo krótkiego okresu działalności mają spore doświadczenie i uhonorowani zostali wieloma nagrodami za swoją grę. Zdobyli nagrody na festiwalach Flower Power w Opatowie, Blues nad Bobrem w Bolesławcu oraz w Olsztyńskim Przeglądzie Bluesowym. Teraz dodać do nich należy pierwsze miejsce na Galicja Blues Festival. „Spełniło się nasze marzenie, wygraliśmy Galicja Blues Festival – jest to ogromna radość, ogromne szczęście – zwłaszcza działa tak widok publiczności, która jest poruszona bluesem, która pokazuje gamę emocji podczas naszej gry. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak fajnie, aż tak muzycznie.” – wspomina Bartosz. – „Chcielibyśmy gorąco podziękować organizatorom, jury i przede wszystkim publiczności, bo to dzięki nim wszystkim mieliśmy możliwość zagrać tutaj i wygrać.”
Bluesowe kobiety zakochane w krośnieńskiej publiczności
Tuż po Przytuła & Kruk na deskach RCKP rozbłysł „Kobiecy odcień bluesa”. Rozpoczęła go Karolina Cygonek wraz z ToMi Blues Kapela, zespół młody, ale mający na swoim koncie spore sukcesy. „Krosno jest fajnym miejscem, ale myślę, że publiczność tutaj nie różni się jakoś bardzo od innej publiczności. Każda publiczność jest taka sama w gruncie rzeczy - odbiera zawsze prawdziwie, tak jak czuje i nie da się jej oszukać. Nasz występ wypadł bardzo spontanicznie, jak zresztą powinien być grany blues.” – wypowiada się Karolina.
Dodaje również, że pomimo specyficznego klimatu muzyki niszowej blues jest popularny, o czym świadczy zwłaszcza duża ilość festiwali w Polsce. „Mamy największy festiwal bluesowy na świecie, Rawa Blues Festival – pobił wszystkie edycje festiwali, jakie odbywały się i nadal odbywają w naszym kraju. W innych miejscach na świecie, w Stanach Zjednoczonych, Holandii również jest popularny.”
Tomasz Miturski, gitarzysta ToMi Blues Kapela ma podobne zdanie – „Blues nie jest gatunkiem o korzeniach polskich, ale wspaniałe jest to, ilu młodych ludzi uczy się i rozwija dzięki tej muzyce. W Polsce cały czas przybywa osób zainteresowanych muzyką bluesową, jazzową – przykre jest jednak to, że nie jest ona preferowana przez środki masowego przekazu, nie jest więc w stanie dotrzeć do wszystkich. Galicja Blues Festival to bardzo ważny festiwal, popularyzujący bluesa na południu Polski.”
Następnie na scenie pojawiła się Magdalena Piskorczyk, określana jako „biała kobieta z prawdziwie czarnym głosem”. „Nie bywam raczej na wielu festiwalach bluesowych w Polsce. Tutaj bardzo mi się spodobała otwartość publiczności na koncercie, lubię śpiewać dla ludzi wrażliwych na muzykę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo ta muzyka wpłynęła na powstawanie nowych gatunków, w tym ostrych rockowych brzmień. My z zespołem nie gramy tylko bluesa, który narodził się w Stanach Zjednoczonych - gramy więcej koncepcji afrykańskich, mamy pewne ciągoty etniczne, do czarnych korzeni, w tym gospel, blues, jazz, soul. Mimo panującej opinii, że blues schodzi ze sceny, my tego nie widzimy – blues będzie zawsze!” – przekonuje Magda.
Jako ostatnia wystąpiła Martyna Jakubowicz - wokalistka, gitarzystka i kompozytorka, mająca już na swoim koncie 12 albumów solowych. „Człowiek jest artystą po to, żeby robić przyjemnie sobie i innym. Muzyka jest tworem żywym, wszystko zależy od czasu i miejsca, gdzie tą muzykę się uprawia i tworzy. Polska jest krajem o specyficznej kulturze muzycznej, w którym ludzie wolą raczej muzykę biesiadną w szerokim gronie. Dlatego blues, który jest muzyką przede wszystkim klubową, jest popularny tylko w kręgach tych, którzy do tych klubów chodzą – a spójrzmy prawdzie w oczy, nie jest ich wielu.” – przyznaje artystka. Nie traci jednak nadziei na to, że blues kiedyś stanie się muzyką bliską nie tylko zapaleńcom. „Takie festiwale naprawdę dużo znaczą. Skoro ludzie tu przyjeżdżają lub przychodzą i chcą nas słuchać, to myślę, że blues przetrwa. Oby tylko było więcej ludzi tak otwartych na nowe brzmienia.”
Dobra organizacja i pomysł – klucze do sukcesu
Inicjatorami Galicja Blues Festival są Robert Lenert i Łukasz Gorczyca, artyści znani na krośnieńskiej scenie muzycznej. Podkreślają oni, że festiwal ma służyć nie tylko promocji nowych bluesowych zespołów, ale temu, co zgodnie podkreślają wszyscy, występujący na festiwalu artyści – popularyzacji bluesa w środowiskach, które często nie mają możliwości się z nim zetknąć w tak czystej postaci.
„Galicja Blues Festival to prężnie rozwijająca się inicjatywa. Obserwuję ją od 4 lat i co roku jestem coraz milej zaskakiwana, zarówno zespołami konkursowymi, jak i gwiazdami kolejnych wieczorów. Strona organizacyjna tej imprezy jest kolejnym jej mocnym punktem - dobre bazy noclegowe, troska o uczestników, logicznie zorganizowany czas zapewniają frekwencję na festiwalu, zarówno wśród gości jak i samych wykonawców. W tym roku zostałam miło zaskoczona bardzo prężnie działającym barem Monika, gdzie co wieczór wielu wokalistów i instrumentalistów muzykowało do późnych godzin nocnych. Życzę dalszego powodzenia organizatorom imprezy!” – wspomina Bożena Mazur, wokalistka płyty „Afrykański śnieg” Los Agentos.
Podsumowanie eksperta
„Mówi się że Śląsk, Ostrów Wielkopolski (tam gdzie mieszkam), jest stolicą bluesa. A mnie właśnie tutaj zaskoczyła bardzo mile frekwencja - jest to dla mnie wielki zaszczyt prowadzić taki koncert, kiedy jest aż tak dużo ludzi na sali. Dopóki będą tacy ludzie, jak w Krośnie, Ostrowie, jak właśnie na Śląsku, którzy będą dbać o bluesa, to nauczymy dzieciaki, by słuchały takiej muzyki.” – wyraża swoją opinię o festiwalu Andrzej Jerzyk, autor znakomitych audycji radiowych i programów telewizyjnych, poświęconych bluesowi.
O laureatach tegorocznego konkursu, zespole Przytuła & Kruk mówi, że „mimo młodego wieku, znają wszystkie nutki zapisane na bluesowym niebie” – „Oni po prostu wiedzą, jak grać i mało tego - robią to z wielkim szacunkiem do czarnoskórych mistrzów z okresu lat 40, 50, 60. Poziom na Festiwalu był bardzo nierówny, a oni zdecydowanie przewodzili – grali standardy, ale w taki sposób, że naprawdę zasługiwało to na uwagę; tym bardziej, że angielski Bartka Przytuły był perfekcyjny.”
Poproszony o krótkie podsumowanie VI edycji Galicja Blues Festival Andrzej Jerzyk z uśmiechem na ustach stwierdza: „Publiczności krośnieńska, dziękuję wam za to, że tak kochacie bluesa, że na tej nowej sali zgromadziło się aż tylu ludzi, wypełniło ją po brzegi – to jest prawdziwa nagroda dla wszystkich muzyków, który pojawili się na scenie. Blues potęgą jest!”
Laura Michelis, Mateusz Głód
Foto: Łukasz Jaracz