Nie wiem kiedy skończył koncertować, aż tak się Jego muzyką nie pasjonowałem, wtedy wolałem bunt - Gintrowskiego, Kaczmarskiego i naszych rodzimych studenckich gitarzystów. Później zacząłem więcej podróżować samochodem, szczególnie nocą i przez przypadek włączyłem kasetę z jednym z różanych koncertów.
Bez wizji, gdy skupiłem się na muzyce i treści słów jakie na poły śpiewał, na poły wypowiadał, usłyszałem po latach głos Człowieka, dla którego prawdziwie ważne były jeszcze tylko te chwile, których nie znał - zacząłem uważniej przysłuchiwać się jego głosowi i tej niepowtarzalnej barwie, której nie było w komercyjnych nagraniach - a do tego zacząłem słuchać Jego słów.
www.projektgrechuta.pl
Ciekaw jestem ilu naszych artystów, stało się legendami dopiero po odejściu z tego świata - Stachura, Niemen, Kaczmarski, Riedel... każdy miał swoje życie, swój styl, swoje problemy i swoje ucieczki w wódkę, narkotyki lub mgliste i niekoniecznie cudne manowce, których nie rozumieliśmy, a były częścią Ich zagmatwanej codzienności.
Grechuta zasłużył na swoje miejsce w tym poczcie - całym życiem! Anawa, kabaret architektów - kto wie, że Marek był architektem, tak jak i jego przyjaciel Jan Kanty Pawluśkiewicz? 67 rok i festiwal studencki rozpoczął Jego przygodę z magią obłoków za nieodgadnionym widnokręgiem poezji, by w 77 roku zaprosić nas na szklankę piwa, po wielu latach przebywania w kręgu Witkacego.
Żałuję, że nie znałem Piwnicy pod Baranami z epoki Grechuty, za moich studenckich czasów, to miejsce nie było już takie samo... Gdy ów bard nagrywał wiosenną płytę, dla mnie startowała wiosna kopernikowskiego ogólniaka, a gdy się żegnałem z tą szacowną szkołą, ukazała się płyta "Krajobraz pełen nadziei" - czy to nie jest niezwykle sugestywna zbieżność?
Zapewne wielu z nas potrafi w utworach Grechuty znaleźć coś dla siebie, jakąś sugestię, wskazówkę, odrobinę nadziei, może coś wesołego, albo nostalgicznego, może aromat marzeń i ich muślinowy cień.
Może Projekt Grechuta, jest kolejną wskazówką, ze w tych naszych czasach jak z ponurych snów, nadal ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy i których się nie spodziewamy.
Muszę przyznać, że Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w ramach cyklu Pejzaży Muzyki, przygotowało kolejny spektakl z kręgu magii słowa, którym warto podbudować wiarę w nowy dobry dzień, jak niedawno śpiewał Ryszard Rynkowski w świetlnym widowisku z okazji dnia kobiet.
Wierzę, że nie będziecie zawiedzeni, jeżeli wieczór 21 marca poświęcicie na to nowe widowisko, na którym i my będziemy jeżeli muza poezji śpiewanej pozwoli.
Pejzaże Muzyki 2012 rozpoczynamy 21 marca (18.00) piosenkami Marka Grechuty, niezapomnianego Artysty, Barda pokoleń.
PROJEKT GRECHUTA to czwarta płyta zespołu PLATEAU, na której znalazło się 10 piosenek Artysty. Honorowy patronat nad projektem objęła wdowa po Marku Grechucie - Danuta Grechuta. Zespół PLATEAU powstał ponad 10 lat temu. Ma swym koncie 4 albumy i pół tysiąca koncertów.
Po sukcesie płyty zespół rozpoczął trasę koncertową z udziałem czołowych polskich wokalistów. Wystąpili w sali Kongresowej, Filharmonii Bałtyckiej i Krakowskiej, oraz przed półmilionową publicznością na Przystanku Woodstock.
W Krośnie z zespołem PLATEAU w składzie:
- Michał Szulim - vocal
- Dominik Rowicki - bas
- Marcin Lizak - gitara
- Karol Kowalczyk - gitara
- Max Ziobro - perkusja
Gościnnie wystapią:
- MARTYNA JAKUBOWICZ – jedyna w swoim rodzaju wykonawczyni ballad, będących mieszanina muzyki folk, bluesa i klasycznego rocka.
- MAREK JACKOWSKI – rockman i blues rockman. Współpracował z Markiem Grechutą i zespołem Anawa. Współzałożyciel MAANAM.
- PIOTR CUGOWSKI – rockman, wokalista zespołu BRACIA.
- ADAM NOWAK – wokalista i instrumentalista, współzałożyciel zespołu RAZ… DWA… TRZY…
Marek Gransicki, rckp
Foto: projektgrechuta.pl, rckp
