Pożar wybuchł w niedzielę (11 marca) przed 7 rano. Drewniano-murowany dom zamieszkiwały trzy osoby. Pani Lucyna z mężem i ich 18-letni syn. Dwójka starszych dzieci, Diana i Damian studiują i mieszkają poza Sanokiem. Z ustaleń strażaków wynika, że doszło do zaprószenia ognia. Z żywiołem walczyło kilka zastępów strażaków, niestety drewniano-murowany dom doszczętnie spłonął. W pożarze zginął mąż pani Lucyny.
W jednej chwili stracili dorobek całego życia. Doszczętnie spłonął niedawno odnowiony dom, meble, sprzęt, ubrania, pamiątki. Teraz mieszkają kątem u rodziny, w budynku bez łazienki. Marzą o odbudowie domu, ale sami nie dadzą rady.
Rodzina mieszkała skromnie. Dom utrzymywała pani Lucyna z niewielkiej pensji pomocy kuchennej w sanockim szpitalu. Kobieta na co dzień opiekuje się chorą ponad osiemdziesięcioletnią mamą, która wymaga stałej opieki. To tam pani Lucyna z synem zamieszkała po pożarze. Warunki są trudne, w budynku nie ma łazienki. Rodzina marzy o odbudowie własnego domu, ale sama finansowo tego nie udźwignie.
- Według wstępnych szacunków na odbudowę domu potrzeba około 150 tysięcy złotych - mówi Damian Biskup z Fundacji Czas Nadziei, która utworzyła specjalne konto na wpłatę pieniędzy dla poszkodowanej rodziny.
PBS o/Sanok 30 8642 1184 2018 0037 4228 0022
Można także wysłać SMS:
Tresc - ICH.NADZIEJA
Numer - 7555
Koszt jednego SMS 6,15 zł.
Pierwsi na pomoc ruszyli sąsiedzi. Zorganizowali zbiórkę pieniędzy na najpilniejsze potrzeby. Pomagają też przyjaciele i znajomi.
- W najbliższych dniach w kilku sanockich restauracjach, siłowniach i sklepie sportowym przy ulicy 3 Maja staną puszki, do których będzie można wrzucać pieniądze - informuje Patryk Bocoń.
Pomoc finansową przekazał także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sanoku.
W pomoc zaangażowano także II Liceum Ogólnokształcące, w którym uczy się Kuba oraz Zespół Szkół nr 1 w Sanoku (dawny Ekonomik, którego absolwentką jest Diana (21 lat), córka pani Lucyny). - W najbliższych dniach w naszej szkole odbędzie się zbiórka pieniędzy dla poszkodowanej rodziny. Na pewno nie będzie to jednorazowa akcja, samorząd będzie ją na bieżąco koordynował - powiedziała Maria Pospolitak, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Sanoku.
- Diana była bardzo dobrą uczennicą, systematyczną, sumienną i zawsze przygotowaną do zajęć. Na pewno nie zostawimy tej rodziny bez pomocy - dodaje.
Pomoc obiecała też parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, w której w najbliższych dniach odbędzie się zbiórka pieniędzy.
Osoby, które chciałyby wesprzeć poszkodowaną rodzinę, proszone są o kontakt z redakcją portalu iSanok pod numerem telefonu 577 283 465.
ms, pd
Fot. archiwum Fundacji Czas Nadziei