55. Muzyczny Festiwal w Łańcucie sprostał wymaganiom nawet najbardziej wymagających słuchaczy. Wydarzenie dostarczyło wielu niezapomnianych wrażeń artystycznych, a organizatorzy udowodnili, że to muzyczne święto obok którego nie można przejść obojętnie. Festiwalowe koncerty, które tradycyjnie odbywały się w pięknej scenerii Muzeum-Zamku w Łańcucie oraz w Filharmonii Podkarpackiej, wiązały się z ogromnymi emocjami oraz wspaniałą muzyką. Łącznie odbyło się 10 koncertów, z czego dwa pierwsze były plenerowe.
Opera "Straszny Dwór"
Festiwal zainaugurowała opera "Straszny Dwór" Stanisława Moniuszki w reżyserii Laco Adamika, w wykonaniu Solistów, Orkiestry, Chóru i Baletu Opery Krakowskiej pod dyrekcją Rafała Jacka Delekty. Dzieło wykonane przed kilkutysięczną publicznością zachwycało znakomitą inscenizacją i świetnymi kreacjami partii solowych.
Drugiego dnia Festiwalu melomani wysłuchali zespołu Kroke oraz Anny Marii Jopek, którym towarzyszyła Elbląska Orkiestra Kameralna. Zespół zachwycił oryginalnym, wysublimowanym brzmieniem z pogranicza muzyki klezmerskiej i etno dopełnionym głosem Anny Marii Jopek.
Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus
Festiwalowa publiczność oklaskiwała również Orkiestrę Kameralną Polskiego Radia Amadeus pod batutą najsłynniejszej polskiej dyrygentki Agnieszki Duczmal oraz jej córki Anny Duczmal-Mróz. Słuchacze mogli się także delektować muzykalnością i technicznymi umiejętnościami wiolonczelistki Karoliny Jaroszewskiej.
Kate Liu
Owacjami na stojąco nagrodzili melomani nadzwyczajny recital Kate Liu, laureatki III nagrody na ubiegłorocznym Konkursie Chopinowskim. Podziwiano mistrzowską wirtuozerię gry Artystki, niuanse kolorystyczne oraz przejmujące interpretacje utworów Fryderyka Chopina.
Goście Festiwalu docenili również jednego z najwybitniejszych skrzypków - Juliana Rachlina, który wystąpił z Polską Filharmonią Kameralną Sopot pod batutą Wojciecha Rajskiego. Zachwyt wzbudził zarówno bogaty, szlachetny ton brzmienia jego skrzypiec, jak i perfekcja kreacji muzyki Mozarta.
Wybitna aktorka Stanisława Celińska pięknie zaśpiewała poetyckie piosenki z płyty "Atramentowa". Jej fani byli zachwyceni, o czym świadczy liczba bisów oraz cierpliwe oczekiwanie na autograf. Głęboko emocjonalny okazał się koncert Węgierskiej Filharmonii Kameralnej pod dyrekcją Antala Barnása. Soliści koncertu - sopranistka Katerina Beranova oraz baryton Klemens Sander dali się poznać jako wybitni interpretatorzy utworów J. S. Bacha oraz W. A. Mozarta.
Ze znakomitym przyjęciem spotkał się występ aktora Jana Peszki, który w trwającym ponad dwie godziny monologu udowodnił, że jest Artystą doskonałym i wszechstronnym. Jego możliwości interpretacyjne zaowocowały rewelacyjnym występem. Nową jakość klasycznych wykonań zaprezentował Janoška Ensemble, który z gracją, elegancją i humorem pokazał, jak łączyć różne style i gatunki muzyczne.
Michael Barenboi
Niezapomnianych przeżyć dostarczył również koncert finałowy, w którym podziwialiśmy niezwykle utalentowanego Michaela Barenboima oraz towarzyszącą mu Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej pod batutą Case Scaglione. Koncert skrzypka pochodzącego ze słynnej rodziny muzyków wywołała prawdziwą furorę. Wybitny kapelmistrz porwał z kolei słuchaczy swoją żywiołowością oraz godnym podziwu warsztatem dyrygenckim, który pozwolił mu na świetną interpretację muzyki Debussy’ego.
55. edycja Muzycznego Festiwalu w Łańcucie zachwyciła publiczność, ale dobiegła już końca. Na kolejne wieczory z doskonałą muzyką i wspaniałymi artystami musimy poczekać rok. Dyrektor Naczelna Filharmonii Podkarpackiej, prof. Marta Wierzbieniec, już zapowiedziała, że kolejny Festiwal ruszy 20 maja 2017 roku. Na pewno warto być wtedy znowu w Łańcucie.
jk/exacto