Pogoda
Okres z nadzwyczaj wysokimi temperaturami trwa już trzeci miesiąc z bardzo krótkimi przerwami, takimi jak na przykład ta wtorkowa. Po rekordowo ciepłym lutym przyszedł również bardzo ciepły marzec, a i pierwsza dekada kwietnia zapowiada się „tropikalnie”. W środę i czwartek temperatura wzrośnie względem drugiego dnia tygodnia, a w nadchodzący weekend do Polski znów napłynie powietrze zwrotnikowe. Będzie ono jeszcze cieplejsze niż to, które docierało w minioną Wielkanoc - możliwe będą pierwsze w tym roku „dni gorące”, tj. ze wskazaniami termometrów przekraczającymi 25°C. Ciśnienie wreszcie wraca do normy.
REKLAMA
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem w ciągu dnia oraz intensywnymi opadami deszczu.
W obszarze napływu chłodnego i chwiejnego powietrza pozostaniemy jeszcze w pierwszy dzień nowego tygodnia, musimy spodziewać się opadów przelotnych i niezbyt ciepłej aury. Dzień później zmiana pogody - będzie dużo słońca i zacznie robić się cieplej. Mogłoby to sugerować, jakoby rozbudował się wyż, ale bynajmniej - pozostaniemy pod wpływem niżu, tyle że zmieni się cyrkulacja atmosferyczna - z północno-zachodniej na południową.
Sobota minęła nam pod znakiem wędrującego z północnego zachodu na południowy wschód frontu chłodnego, w niedzielę już cały kraj znajduje się w zimniejszej, lecz bardzo czystej masie powietrza. Chłód utrzyma się przez kilka dni, początek tygodnia zatem z niskimi temperaturami, od których w ostatnim czasie zdążyliśmy się już odzwyczaić. Mimo wszystko - zima nie ma zamiaru wracać.
Dostaliśmy się pod wpływ wyżu, ale rozpogodzi się dopiero jutro. Nie na długo, gdyż już w sobotę pogodę kształtować zacznie niż z chłodnym frontem atmosferycznym. Także przed jego strefą utworzą się przelotne opady deszczu, zatem chmur - po całkiem ładnym piątku - będzie dość sporo. Ponowne rozpogodzenia spodziewane są w niedzielę wraz z przejściową klina kolejnego wyżu.
Do całej Polski napłynęło już chłodne, kontynentalne powietrze z północnego wschodu. W północnej połowie kraju środek tygodnia w wielu miejscach był bezchmurny, w południowej natomiast obserwowano - i wciąż obserwuje się - sporo chmur kłębiasto-warstwowych Stratocumulus psujących pogodę, okresami prószył z nich nawet drobniutki śnieżek. Chmury te zanikać zaczną w piątek, a rozpogodzenia poskutkują wreszcie słońcem i ujrzymy w końcu wiosenny błękit nieba. Słonecznie zapowiada się także sobota. Najbliższe poranki z przymrozkami, choć popołudnia już trochę cieplejsze od czwartkowego. Koniec tygodnia to ciąg dalszy ocieplenia - niedziela z całodobową dodatnią temperaturą, która swoje maksimum wynoszące około 12°C osiągnie około godziny 14:00.
Kres nadzwyczaj ciepłej pogody musiał w końcu nadejść i dzieje się to właśnie teraz. Nad Skandynawią powstał wyż o ciśnieniu znormalizowanym sięgającym 1037 hPa. W połowie tygodnia i my dostaniemy się pod jego wpływ. Wspomniany antycyklon skieruje do nas chłodne kontynentalne powietrze z północnego wschodu, co z jednej strony skutkować będzie przejaśnieniami - początkowo niewielkimi - po pochmurnej środzie, a z drugiej - ochłodzeniem. W czwartek, po 2,5 tygodnia przerwy, powrócą przymrozki. Dni także niezbyt ciepłe.
Pozostajemy i w dniach kolejnych pozostawać będziemy w bardzo ciepłej - jak na luty - masie powietrza. Ostatnie dni drugiego miesiąca roku przyniosą wysokie temperatury, osiągające w środę po południu nawet 16°C. Czwartek odrobinę chłodniejszy - początek dnia zapowiada się pochmurno, potem znów wyjrzy słońce.
Niż Islandzki rozbudowuje się dalej na południowy wschód, co gwarantuje nam ciepłą pogodę pomimo zimy w kalendarzu. Arktyczne powietrze o nas zapomniało i póki co przypominać sobie nie zamierza. Najbliższe dni ciepłe, choć w środę - przede wszystkim po południu - wystąpią opady deszczu. Ciśnienie zacznie spadać.
Słoneczna aura utrzyma się jeszcze we wtorek i początkowo w środę, potem jednak nasuwać się zaczną chmury piętra niskiego, które zagwarantują nam „szary” przełom stycznia i lutego. W czwartek przewędruje nawet front atmosferyczny z opadami deszczu.
Do całego kraju napłynęło już powietrze z północnego wschodu. Nad krańcami południowymi oddziałuje jeszcze front atmosferyczny, ale w poniedziałek wieczorem opuści już nasz kraj, a za nim rozbuduje się słoneczny wyż. To on sprowadzi do Europy Środkowej powietrze znad północno-zachodniej Rosji.
Do Polski napływać zaczyna powietrze arktyczne z północnego wschodu. We wtorek nad ranem dosięgnie nas wyż znad Morza Norweskiego, w wyniku czego prognozowane są rozpogodzenia i osłabnięcie wiatru, prowadzące do znacznych spadków temperatury w okresach nocnych.
Tuż po okresie świąteczno-noworocznym, zakończonym świętem Objawienia Pańskiego, potocznie zwanym świętem Trzech Króli, styczeń zamierza przypomnieć, że jest statystycznie najchłodniejszym miesiącem roku w naszym klimacie. W sobotę wieczorem deszcz zacznie przechodzić w deszcz ze śniegiem, a w niedzielę śnieg. Ostatni dzień tygodnia już z całodobowym mrozem, który na początku tygodnia przyszłego będzie coraz sroższy.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA