Pogoda
Pogodę kształtuje niż z północy kontynentu wraz z falującym na obszarze Europy Środkowej frontem atmosferycznym. Póki co pozostajemy po jego ciepłej stronie, jednak w sobotę odejdzie on na wschód, a za nim napłynie powietrze o niższej temperaturze. Okresami popada deszcz. Już w sobotę będzie chłodniej, a niedziela w niedzielę termometry wskażą jeszcze niższe wartości.
REKLAMA
IMGW ostrzega przed mocnym pogorszeniem pogody na południu Polski. Według synoptyków podziewane są silne porywy wiatru. Jego prędkość w porywach może osiągać do 90 kilometrów na godzinę.
Dostaliśmy się pod wpływ bardzo rozległego niżu, który rozciąga się od Morza Barentsa aż po południowo-zachodnią Europę. Środkowa, a więc nasza część kontynentu, znajduje się po jego wschodniej stronie, gdzie dominuje wiatr z kierunków południowych i ciepłe masy powietrza. W połowie tygodnia temperatury dość wysokie, ale chmur nie zabraknie. Okresami słabo popada, lecz znajdą się też, przede wszystkim w środę, okresy ze słońcem.
Wyż z północnego zachodu kieruje do nas suche powietrze ze wschodu. Wciąż jest ono dosyć ciepłe, choć w najbliższych dniach nocami poczujemy, że to już wrzesień, a nie lipiec. Mimo to dni zapowiadają się ciepłe i suche. O brzasku zatem temperatura będzie „jednocyfrowa”, a popołudniami przekroczy 20°C. Przed nami kolejny w tym roku słoneczny weekend.
Po kilku niżowych dniach wreszcie widać ponowne nastanie spokoju w pogodzie. Front atmosferyczny będzie oddziaływał jeszcze w poniedziałek, natomiast w kolejnych dniach władzę nad pogodą w naszym kraju obejmie wyż z północy. A to oznacza powrót do pogody sprzed niesławnych ulew, czyli będzie dużo słońca, a z północnego wschodu napływać zacznie suche powietrze o komfortowej temperaturze powietrza.
W ostatnich dniach uwaga synoptyków skupia się na południowo-zachodniej części kraju, gdzie od czwartku począwszy notuje się ciągłe, intensywne opady deszczu - i to po już deszczowych poniedziałku i wtorku. W naszej części kraju zagrożenia podtopieniami nie ma, ale i my deszczu nie unikniemy, szczególnie w sobotę. Wtedy może nawet zagrzmieć.
Sytuacja baryczna zaczyna się zmieniać. Nad Morzem Norweskim obserwujemy niż rozbudowujący się daleko na południe. We wtorek pod wieczór chmury frontu chłodnego opuszczą naszą część kraju, noc minie z przejaśnieniami, co po wilgotnym dniu oznaczać będzie gęste mgły w środę nad ranem. Po ich ustąpieniu jednak pokaże się słońce, które zobaczymy także w czwartek. Będzie też cieplej. Od piątku załamanie pogody.
Napływ powietrza kontynentalnego utrzyma się do poniedziałkowego dnia. Wieczorem nasunie się front chłodny, który przyniesie nam zmianę pogody. Wspomniane powietrze kontynentalne, znajdujące się przed jego strefą, ma równowagę stałą, a zatem burz spodziewać się nie należy, ale opadów deszczu - już owszem. Tym razem akurat nie powinniśmy na nie narzekać, bo co za dużo, to niezdrowo i to powiedzenie może dotyczyć również zbyt długich okresów suchej pogody.
Pierwsza dekada września 2024 przejdzie do historii pomiarów jako nadzwyczaj gorąca. Po krótkim i nieznacznym ochłodzeniu, które miało miejsce w połowie tygodnia, u jego schyłku znów zrobi się bardzo ciepło. W sobotę i niedzielę temperatury osiągać będą 29°C. Noce, coraz dłuższe zresztą, pozwolą nam jednak przewietrzyć mieszkania i przetrwać wrześniowy skwar.
Wyż znad północno-wschodnich krańców Europy podsyła do Polski ze wschodu suche, kontynentalne powietrze. Mamy dopiero początek września, więc wciąż jest ono ciepłe i stosunkowo suche jak na dziewiąty miesiąc roku, gdy zazwyczaj względna wilgotność powietrza jest już zauważalnie wyższa niż w miesiącach wakacyjnych. Środek tygodnia, choć odrobinę chłodniejszy od początku, wciąż ciepły, słoneczny i suchy.
Nad północną Europą rozbudował się silny, stabilny wyż, który będzie w najbliższych dniach najważniejszym układem barycznym dla mieszkańców środkowej części kontynentu. Po jego południowo-zachodniej stronie płynąć będzie do nas gorące powietrze, z kolei występujące warstwy inwersyjne - naturalne dla obszarów antycyklonalnych - zahamują wszelkie zapędy konwekcji do rozwoju chmur deszczowych. Dominować będzie słońce.
Front atmosferyczny zatrzymał się nad województwem podkarpackim, do południa niebo w całości zasłonięte było chmurami Stratocumulus, ale w dalszej części dnia rozpogodziło się, co jest efektem cofania się frontu na zachód, a zatem i zmianą jego charakteru z chłodnego na ciepły. Połowa tygodnia przyniesie powrót wysokich temperatur przy wyżowej pogodzie. Niestety w powietrzu będzie sporo wilgoci, co poskutkuje parnością. Będzie słonecznie, może za wyjątkiem środowego poranka.
Zmiana kierunku wiatru wynikająca z nasunięcia się frontu chłodnego przyczyni się do powstania chmur Stratocumulus, jednak front zatrzyma się nad wschodnią Polską, przez co wymiana masy powietrza nie nastąpi - pozostaniemy w powietrzu zwrotnikowym. Tym samym słabsze nasłonecznienie sprawi, że początek tygodnia nie będzie już upalny, ale za to bardziej wilgotny i parny. We wtorek okresami popada, nad ranem może i zagrzmieć, w połowie tygodnia zaś znów gorąco i słonecznie.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA