Podczas niedzielnych zawodów, Rzeszowianin, nie miał okazji do zadowolenia. Już podczas podjazdu zapoznawczego jego Ford Escort wypadł z trasy i dachował tuż przed metą. Tym samym walka o kolejne podium zakończyła się dla Siewierskiego.
Arek Siewierski:
Bardzo źle się czuję z rozbitym Mk2. Podczas feralnego wypadku myślałem o ustawieniu zawieszenia i byłem gdzieś w chmurach. To zdecydowanie mój błąd. Po oględzinach samochodu okazało się, że uszkodzenia auta są bardziej poważne niż myślałem podczas zawodów. Musimy teraz przełożyć wszystko do nowej budy, więc czeka nas ogrom pracy. Ogólnie całe zawody były super. Jak co roku fajnie startuje się na swojej domowej trasie. Mogę wystąpić podczas kolejnych rundach w Mk1, ale raczej tego nie zrobię. Chce jeździć Mk2, a jedynka ma być autem pokazowym. Zabieramy się do pracy bo nowe Mk2 musi być lepiej przygotowane niż pierwsza ewolucja. Myślałem, że pojedziemy już Załuż, ale zdecydowanie to koniec sezonu dla mnie w tym roku, dlatego chciałem podziękować wszystkim za wsparcie oraz ciepłe słowa a kibicom za gorący doping. Mojemu sponsorowi firmie SZiK za pomoc w startach, a ekipie Team Promotion za perfekcyjną obsługę. Gratuluję też portalowi www.wyscigigorskie.pl 5 urodzin i życzę kolejnych 5 lat w GSMP.
Łukasz Strzelecki, Press Officer