Prawie cztery lata wojny
Już prawie cztery lata minęły od deklaracji bezpardonowej walki z "dopalaczami" złożonej przez premiera Donalda Tuska. Premier mówił wręcz, że będzie to "wojna", a sama kwestia "dopalaczy" zostanie rozstrzygnięta "błyskawicznie i brutalnie", nawet przy działaniu na pograniczu prawa. Po prawie 4 latach "dopalacze" są nadal dostępne, a media alarmują o wzroście liczby zatruć tymi substancjami. Podczas majowej sesji Rady Miasta temat dopalaczy poruszano kilka razy. korzystając z obecności Dyrektor Stacji SANEPID-u oraz Komendanta Miejskiego Policji o walkę z "dopalaczami" pytał radny Kazimierz Mazur (Klub PiS). Mgr Ewa Szybieniecka, Dyrektor Powiatowej Stacji SANEPID odpowiedziała, że na terenie Krosna funkcjonuje jeden sklep z "dopalaczami", który przeniósł się ostatnio w pobliże jednego z . Właśnie fakt bliskości kościoła sprowokował działaczy katolickich do reakcji.
Dyrektor Ewa Szybiniecka podkreślała, że postępowanie jest trudne, ponieważ sklep należy do spółki spoza Krosna. - Środki zastępcze wprowadzane przez spółkę do obrotu zawierają substancje o potencjalnym działaniu stymulującym układ nerwowy i wywołują objawy zbliżone do LSD - mówiła dyrektor relacjonując również sposoby używane przez spółkę do opóźniania działań SANEPID-u oraz unikania płacenia nakładanych kar. - Wszelkie środki nazywają się bardzo ładnie np. "cząstka boga". Pod takimi nazwami spółka wprowadza te substancje - mówiła E. Szybiniecka. Dodała, że w całej Polsce toczy się taki proceder. - Dopóki wykaz substancji, które są w środkach zastępczych nie zostanie zamknięty to nic nie można zrobić - podkreślała. Mówiła też o działaniach profilaktycznych głównie w gimnazjach i szkołach średnich.
Prawie 4 lata "wojny" prowadzonej na granicy prawa pokazały, że "dopalacze" to trudny przeciwnik bo działanie psychoaktywne ma bardzo wiele substancji.
"Kto na to pozwolił?"
Pod koniec sesji głos w sprawie "dopalaczy" zabrał przedstawiciel charytatywnej akcji "Pomagam Ci" działającej przy krośnieńskiej Farze. Pokazał radnym zdjęcia sklepu, w którym sprzedaje się "dopalacze". - Kto wydał zezwolenie na działanie tego sklepu na przeciw kościoła farnego? - pytał radnych. Członkowie organizacji "Pomagam Ci" oraz "Stowarzyszenie Mieszkańców Miasta Krosna" zorganizowały 6 czerwca manifestację przeciwko "dopalaczom". Miało to być "ostatnie pożegnanie", uczestnicy manifestacji przeszli ulicami Krosna niosąc symboliczną trumnę "dopalaczy".
Sklep z "dopalaczami" od tego nie zniknął. Co więcej, duże zainteresowanie mediów manifestacją mogło zrobić mu darmową reklamę. Akcja "Pomagam Ci" w ten sposób mogła pomóc niejednemu młodemu człowiekowi w znalezieniu "dopalacza".
Walka z wiatrakami?
Walka z "substancjami zastępczymi" wygląda na kolejną walkę z wiatrakami, ponieważ człowiek może odurzyć się bardzo wieloma środkami. W tym takimi substancjami, które mają inne zastosowania, wiec nie zostaną wycofane z rynku. Osoby uzależnione sięgają też po substancje pochodzące z powszechnie dostępnych roślin i grzybów. Sklep z "dopalaczami" nie jest przyczyną tego, że ludzie, w tym bardzo młodzi, sięgają po środki odurzające. Gdyby nie "dopalacz" to ta sama osoba prawdopodobnie użyłaby przysłowiowego już butaprenu, albo poszła "na grzybki". Wyeliminowanie substancji szkodliwych z obrotu jest utopijnym marzeniem, bo to "dawka czyni truciznę". Praktycznie każda substancja może być szkodliwa, zatruć się można nawet wodą destylowaną. Natomiast jako narkotycznej "substancji zastępczej" użyć można np. odpowiednio przyrządzonego naparu z herbaty. Czy w związku z tym kolejne manifestacje "antynarkotykowe" uderzą w osiedlowe sklepy spożywcze?
pd