Zakaz ruchu motocykli pojawił się w środę. Jeden z lokalnych przedsiębiorców określił to dosadnie - To jest dalsze dożynanie handlu w Rynku, kolejnej grupie klientów utrudnia się dojazd - dodał też, że taki zakaz może byłby zasadny, gdyby obowiązywał tylko w godzinach nocnych.
Inny mieszkaniec Rynku, a zarazem przedsiębiorca i motocyklista również się dziwi - Sam jeżdżę motocyklem. Pewnie będę dalej wjeżdżał.
Pomimo zakazu w czwartek widzieliśmy liczne jednoślady w Rynku i jego najbliższym otoczeniu. Z tego typu pojazdów korzystają też niektóre firmy działające w Rynku.
Zakaz ostro krytykuje radny Prawa i Sprawiedliwości Paweł Krzanowski. - Jest to dyskryminacja motocyklistów. Ja jestem jednym z nich. Jest to głupia, nieprzemyślana decyzja prezydenta. Słyszałem, że spowodowana jest tym, że przejeżdżające motory mają za głośne tłumiki i są na to skargi. Aczkolwiek mój motocykl jest bardzo cichy. Od tego jest policja i Straż Miejska posiadająca instrumenty, aby badać decybele, żeby ścigać konkretnych sprawców, a nie dyskryminować wszystkich motocyklistów - mówi Paweł Krzanowski, lider Klubu PiS w Radzie Miasta Krosna. - Mój serdeczny kolega mieszka w Rynku, ma motocykl i teraz nie wiem, czy on może wjechać pod dom, czy nie - dodał Paweł Krzanowski.
Kierowcy jednośladów również wyrażają oburzenie.
- Taka decyzja przez hałas? Hałas motocykli słychać w cały mieście. Wobec tego złożę wniosek o ustawienie znaku zakazu wjazdu motocykli do dzielnicy Białobrzegi. W okolicach domu ludowego, jak przejeżdża jeden za drugim to szklanki skaczą. Sam jeżdżę motocyklem i znam ten problem. Ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka - mówi jeden z motocyklistów.
- To jakiś absurd! Jaki hałas? Nikt przez starówkę nie jeździ 70 na godzinę z otwartą manetką. Zamiast pozwolić wjeżdżać jednośladom, to stawia się im zakazy. Motocykl nie niszczy tak nawierzchni starówki. Zniżona jest również emisja spalin. Na parkingach zostaje więcej miejsca. To są przecież zalety. Na koniec dodam, że są w naszym mieście samochody, które emitują również zwiększony zakres decybeli, i to nikomu nie przeszkadza - dodaje drugi.
- To nieprzemyślana decyzja pozbawiona argumentów. Gdyby ta decyzja była w gestii Rady Miasta Krosna, zrobiłbym wszystko, aby do tego nie dopuścić - mówi Robert Hanusek, radny Klubu Samorządne Krosno - utworzonego przez radnych wybranych z komitetu prezydenta Piotra Przytockiego.
- W mieście jest monitoring, którego budową zajmowałem się jeszcze jako wiceprezydent. Na Rynku są kamery szybkoobrotowe z mocnym zoomem. Można naprawdę bardzo szybko zareagować gdy ktoś "łobuzuje", ustalić numery rejestracyjne i ukarać - dodaje Robert Hanusek.
Zakaz wjazdu dla motocyklistów jest całkowicie sprzeczny z podejściem przyjętym przez Radę Miasta na wniosek prezydenta rok temu! Wtedy zwolniono jednoślady z opłat parkingowych. O tym przeczytać możecie tutaj: Czytelne i proste opłaty za parkowanie.
Także Radny Hanusek zwraca uwagę na ten brak konsekwencji: - Zgodnie z uchwałą Rady motocykliści mogą parkować na starówce za darmo. Czyli co? Z jednej strony prezydent pozwala im nie płacić za parkowanie, a z drugiej zakazuje im wjazdu?
Do Urzędu Miasta przesłaliśmy pytania związane z wprowadzeniem zakazu. Otrzymaliśmy odpowiedź. Nie udało nam się dowiedzieć, kto zdecydował o wprowadzeniu zakazu.
Jak informuje Straż Miejska:
Znaki B-4 (zakaz wjazdu motocykli) zainstalowane zostały na dwóch drogach wjazdowych do Rynku - centrum Zespołu Staromiejskiego. Zainstalowane zostały w celu ograniczenia hałasu wytwarzanego przez motocykle na wąskich ulicach oraz zmniejszenia uciążliwości dla osób przebywających w Śródmieściu. Problem wyeliminowania motocykli z ruchu drogowego ze Śródmieścia z zwłaszcza z Rynku i ul. Staszica był również poruszany i omawiany na zebraniu mieszkańców ogólnym Śródmieścia. Właściciele motocykli mieszkający w obrębie objętym zakazem wjazdu motocykli (prawdopodobnie dwóch) po złożeniu pisemnych wniosków otrzymają zgody na wjazd.
pd