Zygmunt Nowak, Janusz Nowak i Wiesław Nowak to trzej bracia, udziałowcy firmy Nowak Innovations Sp. z o.o. Opracowali dwa systemy bezpieczeństwa dla samochodów. Chodzi o awaryjny system otwierania drzwi i awaryjny system przecinania pasów bezpieczeństwa.
W bardzo wielu sytuacjach ofiary wypadków samochodowych zostają uwięzione w pojazdach. Do czasu przybycia strażaków ze specjalistycznym sprzętem do rozcinania karoserii niemożliwe jest udzielenie im pomocy, podczas gdy dla uratowania poszkodowanych bardzo ważne są też pierwsze sekundy i minuty, gdy pomocy udzielają postronne osoby. Sytuacja jest szczególnie dramatyczna, gdy uszkodzony pojazd płonie lub tonie.
Sami bracia Nowakowie byli świadkami takiego tragicznego wypadku na autostradzie we Francji - W samochodzie uwięziona była młoda kobieta. Nikt nie potrafił jej uwolnić - wspomina dramatyczne chwile Zygmunt Nowak. Wypadek okazał się śmiertelny, kobieta spłonęła w samochodzie na oczach bezradnych świadków.
Krośnianie od tamtej pory zaczęli myśleć nad tym, jak w przyszłości można zapobiegać takim zdarzeniom. Lata przemyśleń, obliczeń, prób, błędów i eksperymentów zaowocowały dwoma systemami: AEDO (Automatic Emergency Door Opening) i SECS (Seatbelt Emergency Cutting System). W obu przypadkach zastosowali technologię oparta na rozwiązaniach użytych np. w poduszkach powietrznych.
- Obydwa te systemy sterowane są układem elektronicznym i zadziałają po zderzeniu, dachowaniu i po ustaniu ruchu pojazdu, z ustalonym opóźnieniem czasowym, np.: 5-15 sek., jak również po wpadnięciu pojazdu do wody lub po wybuchu pożaru. Przecięcie pasów, jak i otworzenie zakleszczonych drzwi, umożliwia szybkie opuszczenie pojazdu przez ofiary wypadku, dotarcie do nich z pomocą, co często ratuje ich życie - relacjonuje Wiesław Nowak.
W obu przypadkach zastosowane są pirotechniczne siłowniki, które zapewniają w krótkim czasie (minimalny ułamek sekundy) wystarczająco dużo energii by otworzyć zakleszczone drzwi lub przeciąć pas.
- Nasze urządzenia można montować w pojazdach zarówno na etapie ich produkcji, jak i w okresie eksploatacji, jako dodatkowe doposażenie - tłumaczy Zygmunt Nowak.
Pirotechniczne generatory gazu są elementami atestowanymi, identyczne stosowane są w poduszkach powietrznych i napinaczach pasów bezpieczeństwa montowanych w samochodach. Reszta to niewielkie siłowniki, które można montować w określonych miejscach samochodu. - Nie wymaga to dużych przeróbek. Naszym celem było opracowanie technologii prostej i taniej w konstrukcji, żeby była dostępna dla każdego użytkownika samochodu - podkreśla Zygmunt Nowak.
SECS (Seatbelt Emergency Cutting System). Jak to działa?
Kilka sekund po wypadku, zderzeniu i po ustaniu ruchu pojazdu oraz po wpadnięciu do wody lub po wybuchu pożaru pojazdu, czujnik elektroniczny przekazuje impuls elektryczny do aktywowania generatorów gazu w przecinakach zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Po aktywacji generatora gazu powstaje gaz. Powoduje on dynamiczne przemieszczenie uszczelnionego tłoka, który uderza w walcowy element zaopatrzony w ostrze tnące. Przesuwające się ostrze przecina taśmę zapiętego pasa bezpieczeństwa.
AEDO (Automatic Emergency Door Opening). Jak to działa?
W odpowiednim czasie (po wypadku, zderzeniu i po ustaniu ruchu pojazdu oraz po wpadnięciu do wody lub po wybuchu pożaru pojazdu) zespół czujników elektronicznych przekazuje impuls elektryczny do aktywowania ładunków pirotechnicznych, zamontowanych w siłownikach teleskopowych. Siłowniki te mogą być zamontowane w słupkach drzwiowych, poniżej zamka drzwiowego, w progach lub w drzwiach pojazdu.
Pierwszy, niewielki ładunek, otwiera zamek drzwi. Chodzi o to, żeby zamknięty zamek nie stanowił dodatkowego oporu przy otwieraniu drzwi. Chwilę później drugi, silniejszy ładunek uruchamia siłownik zamontowany w słupku B pojazdu. Wyzwolona energia jest wystarczająca do otworzenia nawet zakleszczonych drzwi. System może być montowany w wybranych miejscach, np. w samych drzwiach kierowcy. W samochodzie przeznaczonym do testów siłowniki są we wszystkich drzwiach.
Bracia Nowakowie szczególne podziękowania za życzliwość, udostępnienie laboratorium pojazdów do pokazów oraz za okazaną pomoc kierują dla Bogdana Adamskiego, dyrektora ZSP nr 3 ("Mechanik"), Jacka Kafla, kierownika Centrum Kształcenia Praktycznego, a także dla Marka Hejnara, prezesa Automobilklubu Małopolskiego Sp. z o.o. w Krośnie.
pd