Głos w dyskusji zabrał radny Adam Przybysz (Klub PiS), który zwrócił się o odpowiedź na argumenty Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Turaszówka (SMOT) kwestionujące sens przyjmowania porozumienia, twierdzące, że nie ma ono ekonomicznego i racjonalnego uzasadnienia.
Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska UM Krosna, Krzysztof Smerecki, odpowiedział, że nie potrafi się odnieść do tego, ponieważ nie zna podstaw, na jakich oparta jest opinia SMOT.
- Kwestia dotycząca planów związanych z gospodarką odpadami w regionie południowo-zachodnim i południowym jest kwestią, którą Krosno, MPGK i 40 gmin regionu prowadzą od co najmniej 4 lat - mówił Smerecki.
Naczelnik podkreślał, że w tym procesie biorą też udział firmy zewnętrzne, które zajmują się analizami dotyczącymi zarówno strumienia odpadów, jak i finansów, także w zakresie uruchomienia instalacji do spalania odpadów przy ul. Łężańskiej.
- Te obliczenia i analizy uzasadniają działania, które mają na celu również zapewnienie funkcjonowania instalacji regionalnej w naszym mieście - dodał Smerecki.
Radny Kazimierz Mazur (PiS) dopytywał, czy porozumienie zawierane jest dlatego, że odpadów z samego Krosna jest za mało. Prezydent Krosna, Piotr Przytocki w odpowiedzi podkreślił, że nie można skupiać się na jednej gminie, jeżeli instalacja ma mieć status regionalnej. Uspokoił przy tym, że nie ma potrzeby rozbudowy wysypiska, natomiast w związku ze zmianą przepisów i potrzebą aplikowania o środki zewnętrzne, konieczne jest zmodyfikowanie porozumień.
"Realizacja powierzonego zadania następować będzie poprzez przyjmowanie zmieszanych odpadów komunalnych i odpadów zielonych do przetworzenia w instalacji, na zasadach określonych w Regulaminie Instalacji" - czytamy w przyjętym projekcie porozumienia.
Radny Stanisław Czaja (Samorządne Krosno) określił pisma kierowane przez SMOT, jako "działania polityczne" na rzecz powiatu jasielskiego.
Zdzisław Dudycz (Samorządne Krosno) poparł Stanisława Czaję, mówiąc, że radni są bombardowani pismami od stowarzyszeń, a gdy są spotkania lub wyjazdy dotyczące ochrony środowiska, to autorzy tych pism są nieobecni.
- Tu w ogóle nie chodzi o zdrowie obywateli, tylko o kontekst polityczny - mówił Dudycz - Nie wierzę, żeby prezydentowi, czy siedzącemu na sali prezesowi MPGK nie zależało na zdrowiu swoim i swoich dzieci - dodał radny.
Radny z Turaszówki, Stanisław Buczyński (Samorządne Krosno) dodał, że prezes SMOT na jednym ze spotkań "zachował się bardzo nieelegancko wobec prezydenta".
Za zgodą na podpisanie porozumienia głosowało 20 radnych. Wstrzymał się tylko Adam Przybysz (PiS).
pd