Kolejna, ósma, już edycja Półmaratonu Komandosa przeszła do historii. Po raz kolejny Wojskowa Akademia Techniczna zgromadziła miłośników ekstremalnego biegania, wśród których zdecydowana większość to mundurowi.
W biegu wziął udział funkcjonariusz krośnieńskiej Policji, Piotr Bobola. Impreza odbyła się na placu ćwiczeń taktycznych Wojskowej Akademii Technicznej na warszawskim Bemowie.
- W tym roku pogoda i warunki na trasie nie sprzyjały biciu rekordów, ale za to dawały mnóstwo frajdy. Ja osobiście do ostatniej chwili wahałem się, czy nie zrezygnować ze startu z powodu niedoleczonej choroby. Ostatecznie postanowiłem pojechać do Warszawy i absolutnie tego nie żałuję - mówi Piotr Bobola.
- Już po pierwszej pętli wiedziałem, że to nie będzie mój dzień. Kilka upadków na trasie, rozbite kolano, na którym pojawił się mocny krwiak, problem z płucami i gorączka. To moi najgorsi towarzysze podczas biegu - wspomina policjant, mówiąc, że organizatorzy dodali na trasie trzy strome wzniesienia.
- Ostatecznie trasę Półmaratonu Komandosa pokonałem w 2 godziny 19 minut 39 sekund. Czy słabo? Pewnie czas nie powala, ale zabawa była przednia i najważniejsze jest to, że po raz kolejny stoczyłem wielką bitwę z własnymi słabościami - podsumowuje Piotr Bobola.
Wymagającą trasę pokonało ponad 250 zawodników. Piotr Bobola przemierzając 21 km w pełnym umundurowaniu polowym z 10-kilogramowym plecakiem, był szóstym policjantem na mecie.
pd