- Setki gawronów, wron i kawek opanowało drzewa przy ulicy Armii Krajowej, na terenie "Naftówki". Wygląda na to, że znowu zaczęło się straszenie i wyganianie ptaków z innych terenów na rzecz osiedla Markiewicza - skarży się mieszkaniec osiedla.
Ptaków może być znacznie więcej. - Poświęciłem dłuższą chwilę, gdy zleciały się chyba wszystkie. Zacząłem liczyć, doszedłem do 200 sztuk i na tej podstawie szacuję, że cała kolonia w rejonie Armii Krajowej może liczyć około 1500 osobników. To wygląda jak "Ptaki" Hitchcocka - informuje inny mieszkaniec tego rejonu. - Wszystko jest obsrane - dodaje dosadnie.
- Dziękujemy urzędowi miasta za takie gratisy. W ubiegłym roku była mowa, że zostaną wypędzone ptaki z terenu "Naftówki", a tymczasem znowu robi się wszystko, by zapewnić ciszę zmarłym a wrzask ptaków zapewnić mieszkańcom Armii Krajowej - napisał do naszej redakcji jeden z mieszkańców.
W ubiegłym roku urzędnicy przekonywali, że właściwy efekt płoszenia można uzyskać poprzez powtarzanie akcji przynajmniej przez kilka lat. Ostatnia nowelizacja prawa łowieckiego stawia kontynuację akcji pod znakiem zapytania.
W związku z uciążliwością gawronów dla mieszkańców przesłaliśmy pytania do krośnieńskiego urzędu miasta.
Zobacz: Rozpoczęło się tegoroczne płoszenie gawronów
pd
Fot. czytelnik