Wielu mieszkańców Krosna zastanawia się i dopytuje, czym tak naprawdę są paliwa alternatywne, którym ma być opalany krośnieński blok energetyczny, jaki - według planów i projektów - ma powstać przy elektrociepłowni "Łężańska"?
- Aby uniknąć jakichkolwiek manipulacji, sugestii i niedomówień, co miało już miejsce wcześniej, zmieniamy nazwę naszego projektu na "Blok Energetyczny opalany paliwem wytworzonym na bazie pozostałości z sortowania odpadów komunalnych". Zlokalizowany on będzie na terenie Elektrociepłowni "Łężańska" przy ulicy Sikorskiego w Krośnie. Wcześniejsza nazwa i określenie RDF nie były dobrze rozumiane przez mieszkańców Krosna. Niektóre osoby interpretowały tę nazwę na swój sposób i próbowały straszyć tymi swoimi wyobrażeniami mieszkańców. Teraz nazwa jasno przedstawia całą ideę naszego projektu, który będzie oparty na bazie pozostałości z sortowania odpadów. Tak więc wszystkie odpady będą w pierwszej kolejności poddane wnikliwej segregacji w nowoczesnych, rozbudowywanych obecnie instalacjach przy ulicy Białobrzeskiej, a do obróbki termicznej przekazane zostaną jedynie pozostałości z tego sortowania i to takie, których nie da się ponownie już użyć, czy też w inny sposób zagospodarować.
Czy jest Pan przekonany, że budowa bloku energetycznego rozwiąże "śmieciowe problemy" Krosna i współpracujących z miastem gmin?
- Celem naszego przedsięwzięcia jest właśnie kompleksowe rozwiązanie problemów z zakresu gospodarki odpadami mieszkańców Krosna i okolic. Przypomnę tylko, że dzisiaj jesteśmy w trakcie gruntownej modernizacji sortowni oraz w trakcie rozbudowy części biologicznej w naszym zakładzie. Moim zdaniem budowa instalacji termicznej jest optymalnym rozwiązaniem, które domyka cały system gospodarki odpadami w naszym regionie. Pozostałości z sortowania, których nie będzie można w inny sposób wykorzystać, będą przetwarzane na energię. To dodatkowo w istotny sposób poprawi efektywność pracy naszej elektrociepłowni, gdyż dzięki tej inwestycji oraz poczynionym już wcześniej działaniom, całkowicie wyeliminujemy z niej paliwa kopalne, a dodatkowo ponad 75 proc. energii produkowanej w naszej elektrociepłowni pochodzić będzie z produkcji skojarzonej. To z kolei pozwoli nam dalej rozwijać sieć ciepłowniczą na terenie miasta.
To są argumenty, które na pewno przemawiają do ludzi, ale co z aspektami środowiskowymi i ewentualnym zanieczyszczeniem powietrza?
- Urządzenia, które planujemy wykorzystać i normy, które będą nas obowiązywać, są tak rygorystyczne, że tutaj nie ma mowy w ogóle o jakimkolwiek zagrożeniu, czy pogorszeniu warunków środowiskowych. Wręcz przeciwnie - budowa takiej instalacji spowoduje istotne zmniejszenie emisji z naszej elektrociepłowni, nawet w stosunku do biomasy, a przecież dzięki budowie nowego bloku energetycznego ostatecznie zaprzestaniemy spalać węgiel, który jest dużo bardziej uciążliwy dla środowiska.
Pozostają jeszcze aspekty społeczne... nie wszyscy krośnianie są zwolennikami budowy nowej instalacji przy elektrociepłowni "Łężańska".
- I dlatego jestem gorącym zwolennikiem referendum w sprawie tej inwestycji. Referendum opartego na rzeczowej i racjonalnej informacji, a nie opartego na emocjach, manipulacji, czy nieprawdziwych faktach... Będę gorąco zachęcał prezydenta Miasta Krosna i Radę Miasta Krosna do tego, by w tej sprawie w Krośnie zostało przeprowadzone referendum, aby mieszkańcy mieli możliwość wypowiedzenia się na temat planowanej inwestycji, która przecież ma im służyć. Uważam jednak, że referendum winno być przeprowadzone w momencie, gdy plany inwestycyjne będą już na tyle konkretne i realne, że mieszkańcy będą mogli wyrazić swoje stanowisko wobec konkretnego projektu i jego konkretnych parametrów. Nie mam żadnych wątpliwości, że nasz projekt wpłynie na zmniejszenie rachunków płaconych przez mieszkańców za zagospodarowanie odpadów oraz za ciepło dostarczane z naszej elektrociepłowni, a także, że emisja zanieczyszczeń emitowanych przez naszą elektrociepłownię istotnie się zmniejszy. Dodatkowo w Krośnie będzie funkcjonować jedna z najnowocześniejszych i najbardziej ekologicznych elektrociepłowni w kraju, a system gospodarki odpadami, stworzony na potrzeby współpracujących ze sobą samorządów, będzie miał szansę być jednym z najlepszych, wręcz modelowym systemem w kraju. Jeśli ktoś jest przeciw takim efektom inwestycji, to moim zdaniem - po doświadczeniach sprzed kilku lat - powinien mieć możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu w referendum. Sądzę, że po przeprowadzeniu referendum, gdy będziemy już wiedzieli ilu mieszkańców Krosna rzeczywiście jest przeciw takiej inwestycji, będziemy mogli podjąć najlepsze decyzje co do przyszłych inwestycji. Samo referendum, choć niestety kosztowne, trzeba potraktować w pewnym sensie jako koszt tej inwestycji. Myślę, że przeciwnicy również powinni zaakceptować wynik referendum, nawet jeżeli będzie dla nich niekorzystny, a to - mam nadzieję - umożliwi nam spokojną i konstruktywną dalszą pracę nad tym projektem. Mam nadzieję, że przez to unikniemy w przyszłości sporo niepotrzebnych emocji i kosztów.
Z jakich źródeł MPGK Krosno zamierza pozyskać pieniądze na budowę bloku energetycznego?
- Mimo że straciliśmy już szansę na pozyskanie gigantycznej dotacji z Unii Europejskiej, bowiem mieliśmy szansę na pozyskanie wsparcia ponad 50 mln złotych na tę inwestycję, to teraz też widzimy możliwości aplikowania o dotacje, może już nie tak atrakcyjne jak kilka lat temu, ale jednak mogą to być również środki bezzwrotne. Możliwe są też preferencyjne pożyczki z częściowym umorzeniem. Myślę, że będziemy w stanie pozyskać na tę inwestycję korzystne finansowanie. Zauważyć jednak trzeba, że obecna sytuacja na rynku zagospodarowania odpadów, gdzie notujemy lawinowy wręcz wzrost kosztów ich zagospodarowania, powoduje, że taka inwestycja byłaby bardzo korzystna nawet przy finansowaniu jej kredytem komercyjnym. Dostrzegły to również inne samorządy i na chwilę obecną o możliwość realizacji takich inwestycji zabiega już siedem podkarpackich miast, no i my oczywiście też, a z tego co wiem to kolejne miasta zamierzają również podjąć działania w tym kierunku. Byłby to chyba chichot historii, gdybyśmy nie zrealizowali naszej inwestycji, pomimo tego, że mamy bardzo dobrze przygotowany i mocno już zaawansowany projekt, a takie obiekty powstałyby w sąsiednich miastach, gdzie pomysły na ich realizacje dopiero powstają.
/mpgk/, red.