Kongres Nowej Prawicy
Janusz Korwin-Mikke odpowiadał na pytania od zgromadzonych na sali, odpowiedział też na kilka pytań dla KrosnoCity. Spotkanie odbyło się pod szyldem nowej partii – Kongresu Nowej Prawicy (KNP). Korwin-Mikke nie dokonał jednak zmian w programie – To są te same postulaty, które głoszę od lat – tłumaczy – Obecnie jesteśmy w trakcie tworzenia nowych struktur i spajania dotychczasowych – mówił Janusz Korwin – Mikke. Nową partie tworzą dawni członkowie poprzednich ugrupowań: Unii Polityki Realnej, Wolność i Praworządność oraz Ruchu Wyborców Janusza Korwin-Mikkego. Podobno trwają też rozmowy z innymi partiami – Negocjujemy z PJN, ale na razie nie chcę nic więcej mówić – dopytywany pan Janusz zasłania się tajemnicą negocjacji. Po zebraniach takich jak w Krośnie zbierane są zapisy wolontariuszy, którzy chcą wesprzeć kampanię KNP. Współpracownicy Korwina-Mikke twierdzą, że pod tym względem spotkanie w Krośnie było jednym z najlepszych. Zdaniem KNP „ruch wolnościowy” jest coraz silniejszy, nie tylko w Polsce, ale w Europie.

Partia prawicowa, jedyna
Kongres Nowej Prawicy przedstawiono jako jedyną partie prawicową. Janusz Korwin-Mikke wyjaśniał, że „prawica” kieruje się fundamentalnymi zasadami naszej cywilizacji – „Chcącemu nie dzieje się krzywda”, kto nie szanuje tej zasady, nie jest prawicowy, dziś jest to zasada niemal zupełnie zapomniana – mówił Korwin – Mikke. Fundamentem programu KNP jest traktowanie ludzi, jako osób potrafiących zatroszczyć się o siebie i wziąć za siebie odpowiedzialność. Dodał też – Jesteśmy partią bardzo liberalną, ale nie tolerancyjną, – co wyjaśnił na przykładach – Dziś jest tak, że praw jest bardzo dużo, ale można ich nie przestrzegać. Sami państwo mimowolnie łamiecie po 20 przepisów dziennie, bo nikt nie jest w stanie tego spamiętać, ani zrozumieć. Prawo pisane jest specjalnie tak, żeby zwykły człowiek nie mógł tego zrozumieć. Nawet sędziowie składają zdanie odrębne, nie dlatego, że nie zgadzają się z wyrokiem, ale dlatego, że „nie wiedza o co chodziło ustawodawcy”. Jak my dojdziemy do władzy, to praw będzie mało, będą tak proste, żeby absolwent szkoły podstawowej mógł je zrozumieć, ale nie będzie wolno ich łamać – mówił Janusz Korwin – Mikke. Tłumaczył też, że jego partia myśli dokładnie odwrotnie jak lewica – Lewica uważa, że człowiek jest za głupi, by samemu podjąć decyzję o tym, czy zapiąć się w pasy w samochodzie, jest za głupi, żeby decydować, czego powinny uczyć się jego dzieci, nie potrafi podjąć decyzji o tym czy się ubezpieczyć – wyliczał Korwin – Ale ta sama lewica twierdzi, że ten sam człowiek jest kompetentny by wybrać najlepszego prezydenta, najlepszego premiera, albo zdecydować o wejściu do Unii Europejskiej – myśl tę w rozmowie poza spotkaniem rozwinęła Alicja Dubniewicz, psycholog z Krosna, popierająca KNP – Najczęściej jest zupełnie odwrotnie, podejmując indywidualnie decyzje, dotyczące nas samych, zwykle jesteśmy bardzo racjonalni.

KNP myśli w kategoriach Narodu
Janusz Korwin-Mikke skrytykował krótkowzroczność „demokratycznych polityków” – Oni myślą tylko w perspektywie najbliższych wyborów, my myślimy o całym Narodzie – mówił –Naród, to nie jest tylko obecne społeczeństwo. Naród to są też nasi przodkowie, ale też nasze dzieci i nasze wnuki. One jeszcze nie maja prawa głosu, a są dziś bezlitośnie okradane przez polityków. Państwo nieustannie zadłuża się na koszt przyszłych pokoleń. Każde dziecko rodzi się dziś z 20.000 długu – mówił lider KNP. 

Zlikwidować podatek dochodowy
Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że podatek dochodowy generuje bezrobocie. Przedstawił to na prostym przykładzie, wraz z jednym z współpracowników – Ja daję panu doktorowi 50 zł, żeby moje dziecko nauczył historii, a pan doktor daje mi 50 zł za to, żebym zajął się jego ogródkiem. Obaj mamy z tego korzyści: moje dziecko umie historię, a pan doktor ma ładny ogródek. A co będzie jak wprowadzimy podatek dochodowy? Z każdej takiej transakcji państwo zabierze nam 10 zł. Po kilku operacjach zostaniemy bez pieniędzy i bez pracy – tłumaczył Korwin-Mikke. Likwidacja podatku dochodowego będzie prawdopodobnie jednym z głównych postulatów KNP w nadchodzących wyborach, pomysł nie jest nowy, Janusz Korwin-Mikke głosił go od dawna. Jego zdaniem można, a nawet trzeba to szybko zrealizować – Podatek dochodowy jest bardzo kosztowny w poborze, jest niemal deficytowy – tłumaczy Korwin-Mikke. W czasie zebrania podkreślał, że obniżenie podatków pobudza gospodarkę. W rozmowie z KrosnoCity wyraził się pozytywnie o pomyśle Zyty Gilowskiej by zryczałtować VAT dla drobnych przedsiębiorców – Dzięki likwidacji podatku dochodowego i zryczałtowaniu VAT wielu ludzi mogłoby zarobić na siebie, nie musieliby wyciągać ręki po pomoc – powiedział lider KNP.

„Manhattan zbudowano bez pomocy państwowego urzędnika”
Obiektem krytyki w czasie spotkania była biurokracja. Zdaniem Kongresu Nowej Prawicy jest ona nadmiernie rozrośnięta, w większości przypadków niepotrzebna. – Jeżeli płacę szkole za to, że uczy moje dziecko, po co mi do tego jeszcze Minister Edukacji? – mówił Korwin – Mikke. – Czasem nami straszą nauczycieli, mówią im, że jak sprywatyzujemy szkoły, to oni strącą pracę. Ale w szkołach prywatnych klasy są mniejsze czy większe? A jak klasy są mniejsze, to nauczycieli trzeba więcej czy mniej? – Zapowiedział przy tym, że państwowych urzędników wystarczy 500, a ministerstw będzie tylko 6. – Partie takie jak LPR czy PiS czerpią swoja siłę z tego, że obiecują „jak my będziemy rządzić to będzie religia w szkole. 7 godzin tygodniowo!”, a lewica mówi: „jak my dojdziemy do władzy, to usuniemy religię ze szkół”, ale jak my przejmiemy władzę, to w jednych szkołach będzie religia, a w innych nie. Każdy pośle dziecko do tej, do której chce, a nas to w ogóle nie będzie obchodzić – mówił Korwin. Dodał też żartobliwie: -  Jak ktoś chce posyłać dziecko do szkoły gdzie uczą, że homosie to jest „orientacja seksualna” to jego sprawa, najwyżej się nie doczeka wnuków na starość – na co sala zagregowała śmiechem..

Fundusz emerytalny
Za konieczność lider KNP uznał przekazanie całości wpływów z prywatyzacji na „fundusz emerytalny”. – Te wszystkie fabryki, to wszystko, co jest prywatyzowane, powstawało ze składek dzisiejszych emerytów – tłumaczył. Dodał przy tym, że prywatyzacja powinna następować z licytacji, bo - W ten sposób można uzyskać sześć razy wyższe wpływy i nikt nie powie, że „sprzedano za bezcen” – mówił Korwin-Mikke. Taki „fundusz” to konieczność w obecnej sytuacji. Polityk jednak zdecydowanie skrytykował system emerytur.

Równocześnie mówił, że we współczesnej Europie nie opłaca się mieć dzieci – Kiedyś człowiek chciał mieć dzieci by zaopiekowały się nim na starość. Musiał je dobrze wychować, nie mógł ich krzywdzić, dbał o ich wykształcenie by dobrze zarabiały. A teraz, po co mieć dzieci, jak to tylko kłopot, a państwo i tak da emeryturę? – mówił Korwin – Lewica mówi „wszystkie dzieci są nasze”, ale to znaczy, że moje dziecko już nie jest moje, tylko „nasze”. Rodzic nie może zdecydować, czego uczy się jego dziecko. Z tych powodów dzieci rodzi się coraz mniej, w sąsiednich Niemczech na jedno białe rodzi się już 8 muzułmańskich. Za 20 lat nie będziemy już graniczyć z Niemcami – ostrzegał Korwin-Mikke.

„Nie jesteśmy PiS-owcami” – Korwin-Mikke o lustracji
Janusz Korwin-Mikke był inicjatorem ustawy lustracyjnej. Później jednak sprzeciwił się odbierani przywilejów emerytalnych pracownikom służb PRL – Oni mnie przecież wsadzali do kryminału – podkreślał Korwin-Mikke. O co chodzi? – Nie jesteśmy PiS-owcami – tłumaczył – nie chodzi nam o to, żeby kogoś ścigać, prześladować, odbierać prawa. Chodzi nam tylko o prawdę. Jeżeli ktoś współpracował ze służbami PRL i boi się ujawnienia tego, to znaczy, że można go szantażować. Ujawnienie prawdy powoduje, że możliwości szantażu już nie ma i tylko o to nam chodzi – tłumaczył swoje stanowisko Korwin-Mikke.

„Banda czworga”
Zdaniem Korwina-Mikke, Polacy maja już dość rządów „bandy czworga” – PO, PiS, SLD i PSL, partii, które w zasadzie się nie różnią. W jego ocenie politycy nie tylko w Polsce, podzielili się na „socjalistów pobożnych”, nazywanych Chadekami i socjalistów bezbożnych, nazywanych np. Socjaldemokratami. – Oni mogą z wami dyskutować o wszystkim: o Smoleńsku, o aborcji, o śmierci Barbary Blidy itd. Tylko nie o pieniądzach, które wam nieustannie zabierają – mówił Janusz Korwin-Mikke. Tłumaczył, że przyczyną tego stanu jest korupcja i możliwość robienia znakomitych interesów na styku sektora państwowego z prywatnym – Wielki biznes sobie poradzi. Biznesmen polu golfowym, załatwi sobie odpowiedni kontrakt z politykiem – mówił Korwin podkreślając, że wolność gospodarcza jest w interesie małych i średnich przedsiębiorców.

Zmiany radykalne?
Zarówno w rozmowie z KrosnoCity, jak i na sali padały pytania o możliwości realizacji pomysłów  KNP. Czy są one realne, czy nie zbyt radykalne, czy to nie wymaga więcej czasu. Janusz Korwin-mikke chce jednak swój program wcielać w życie bardzo szybko – Likwidacja podatku dochodowego to są pierwsze miesiące – mówił – nie musimy nawet zdobywać władzy, wystarczy, że będziemy „języczkiem u wagi”. Wtedy złożymy projekt ustawy likwidującej dochodowy i zażądamy jej przyjęcia w zamian za poparcie rządu. Wtedy pan Tusk będzie mógł powiedzieć: „musieliśmy zrobić to, co chciał ten okropny Korwin-Mikke, bo inaczej on by poparł PiS” – tłumaczył w rozmowie. W czasie spotkania pojawiało się pytanie, czy proponowane zmiany nie są zbyt radykalne, czy nie powinno się ich wprowadzać bardziej stopniowo. Korwin-Mikke – A jak lekarz powie: „ma pan raka, możemy wyciąć w całości, ale po co tak radykalnie? Może wytniemy połowę i zobaczymy co się stanie za rok?” Przecież wiadomo, co będzie za rok, będzie dwa razy większy – Korwin-Mikke takimi przenośniami przekonywał do zdecydowanych, całościowych zmian.

Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński