Bez niespodzianek i „bez sensu”
Spotkanie wyborcze odbyło się w czwartek (12 kwietnia). W ubiegłym tygodniu Urząd Miasta oficjalnie ogłosił wyniki. Wybory uzupełniające były konieczne ze względu na łącznie 7. rezygnacji. Podczas zebrania przedstawiano kandydatury, nie wszystkie zgłaszane osoby chciały brać udział w wyborach. Startu odmówił między innymi były przewodniczący dzielnicy, Zdzisław Dudycz. Ostatecznie zamknięto listę z 7. kandydaturami. Zgodnie ze Statutem, konieczne było wybranie komisji skrutacyjnej, wykonanie kart do głosowania, przeliczenie głosów, czyli cała procedura. – To jest bez sensu – krytykowała część zgromadzonych, gdy mieszkańcy dowiedzieli się, że przy 7. kandydatach ubiegających się o 7 miejsc i tak wszyscy zostaną wybrani. Zarówno Sekretarz Miasta, Maciej Gernand, jak i przewodniczący Rady Dzielnicy, Sławomir Bęben, przekonywali mieszkańców, że takie głosowanie jest konieczne ze względu na obowiązujące procedury. Niespodzianki nie było, wszyscy kandydaci zostali wybrani.
W głosowaniu wzięło udział 109 uprawnionych, oddano 109 ważnych głosów.
Wybrani radni dzielnicy Polanka (w nawiasach liczba uzyskanych głosów)
- Tomasz Biały (81)
- Stanisław Kostecki (91)
- Piotr Masłowski (89)
- Halina Pietrasz (100)
- Aleksander Sarnecki (99)
- Tomasz Soliński (96)
- Mirosław Zioła (95)
Burza wokół Domu Ludowego
Nie cichną kontrowersje wokół Domu Ludowego w Polance. Sprawa stała się głosna w ubiegłym roku (Polanka - Dom Ludowy w dzierżawę), gdy Rada Miasta wyraziła zgodę na ogłoszenie przetargu na dzierżawę Domu Ludowego. Tej decyzji sprzeciwiał się samorząd dzielnicy i wielu mieszkańców. W efekcie, wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad Rady Miasta złożył Klub Platformy Obywatelskiej. W głosowaniu wniosek radnych PO, poparli też radni Prawa i Sprawiedliwości. Przeciw głosował prawie cały Klub Samorządowy (za wyjątkiem Anny Dubiel i Piotra Grudysza, którzy wstrzymali się od głosu) i Daria Balon z Klubu PO.
W sprawie wyrażenia zgody na dzierżawę Domu Ludowego „Za” głosował Klub Samorządowy (10 głosów), tylko Anna Dubiel wstrzymała się i radna Daria Balon z PO, przeciw głosował prawie cały Klub PO (3 głosów) oraz Klub PiS (6 głosów). Tym samym wynikiem głosowania 11:9 Rada Miasta już w ubiegłym roku wyraziła zgodę na wydzierżawienie Domu Ludowego.
Na spotkaniu z mieszkańcami w Polance (12.04. br) poinformowano, że do dzierżawy prawdopodobnie nie dojdzie. Jest to zgodne z tym, co powiedział dla KrosnoCity prezydent Piotr Przytocki w lipcu ub. roku: – Jeżeli Zarząd Dzielnicy znajdzie rozwiązanie, to nie będzie potrzeby wykonania uchwały (O Domach Ludowych).
„Inne rozwiązanie”
Rada i Zarząd Dzielnicy znalazły sposób na zagospodarowanie budynku, który zostanie między innymi zaadoptowany pod funkcjonowanie Spółdzielni Socjalnej prowadzącej działalność gastronomiczną. – Jeżeli uda się wprowadzić te zmiany, to mamy obiecane od pana prezydenta, że nie będzie realizowana uchwała o dzierżawie – mówił na zebraniu Sławomir Bęben, dodał przy tym, że w chwili wejścia prywatnego inwestora Rada Dzielnicy straciłaby wpływ na to, co dzieje się z budynkiem. Jak mówił Sławomir Bęben – Urząd miasta obiecał, że nam pomoże, panie prezydencie, tak jest?- zwracał się do prezydenta, który także zabrał głos – Panie Sławku, trzeba mówić do końca, a nie tylko półprawdy. Uważam, że to, co będzie robione tutaj przy wsparciu spółdzielni socjalnej, to jest pierwsza sprawa. Inwestycja i adaptacja tych pomieszczeń pod działalność spółdzielni będzie realizowana środkami pomocowymi – dodał przy tym, że adaptacja pomieszczeń na pozostałą działalność będzie zapewne finansowana ze środków, które w tym roku zostały przeznaczone do dyspozycji zarządu dzielnicy – Myślę, że wspólnymi siłami dojdziemy do porządku na tym piętrze tak, by rzeczywiście ta działalność, która jest cenna, która się rozwija, która ma aprobatę społeczeństwa, będzie kontynuowana. Trzymam kciuki za spółdzielnię socjalną i panie, które odważnie wystartowały z pomysłem i zyskały wsparcie. Do dzieła! – mówił Piotr Przytocki.
Szybko okazało się, że z „aprobatą społeczną” nie jest tak łatwo. Kontrowersje wzbudziło to, że wśród osób zakładających wspomnianą spółdzielnię są radni dzielnicy – Ja muszę dopytać, mówił jeden z mieszkańców. Członkowie Rady Dzielnicy zakładają tu jakąś działalność? Chciałem zapytać, jaki jest czynsz, bo jak wynajem jest niewielki, to może ja też chciałbym wynająć na takich warunkach? – to wystąpienie nagrodziły brawa z sali. – Rozumiem pana troskę – odpowiedział prezydent – moją troską jest wspieranie osób bezrobotnych, które chcą rozwijać działalność gospodarczą. To nie jest do końca tak, że to jest działalność, która ma przynosić tylko dochód, ona ma generować inne działania prospołeczne – mówił o planowanej spółdzielni socjalnej prezydent Przytocki – Rada Miasta Krosna dała mi upoważnienie do wynajmowania różnych pomieszczeń należących do gminy. Ja podjąłem tą decyzje i to jest moja decyzja. Rozpatrywaliśmy wiele aspektów społecznych – stwierdził Piotr Przytocki. – Mnie chodzi o to, że gdybym o tym się mógł dowiedzieć od Rady Dzielnicy, to może ja też miałbym świetny pomysł i może też bym chętnie zatrudnił bezrobotnych. Wtedy miałby pan dwa do rozpatrzenia. Rozumie mnie pan? – pytał mieszkaniec dzielnicy. Prezydent odpowiedział – Doskonale pana rozumiem – jednak zwracał przy tym uwagę na rolę, jaką spółdzielnia socjalna ma odgrywać dla integracji społecznej. Natomiast Sławomir Bęben przypomniał, że do wynajęcia jest jeszcze dół budynku i każda inicjatywa jest cenna.
- My nie chcieliśmy tu komercyjnej działalności, komercyjnej działalności tu nie ma – mówił S, Beben, przy czym szybko uciął dyskusję nt. zagospodarowania pomieszczeń, gdy z sali podniosły się głosy, że odbędzie się to „kosztem dzieci” – To jest nieprawda – mówił przewodniczący Bęben stwierdzając, że pomimo zmian, świetlica dla dzieci będzie miała wystarczająco dużo miejsca. O szczegółach na zebraniu nie rozmawiano. Głos zabrała radna dzielnicy, Anna Zielińska, jedna ze „sprawców zamieszania”, osoba zakładająca spółdzielnie socjalną – Spółdzielnia socjalna z jednej strony jest przedsiębiorstwem, a z drugiej ma w sobie pierwiastek stowarzyszenia, może podejmować działania społeczne – mówiła pani Anna - to się tak nam łączy, że wspólnie z radą będziemy te działania podejmować. Spółdzielnia ma prowadzić działalność gastronomiczną. Będzie produkować kanapki i ciasteczka do automatów zlokalizowanych na terenie miasta. Zaplanowano przy tym szereg działań integrujących lokalną społeczność w Domu Ludowym. Działalność gastronomiczna ma się z tym uzupełniać, bo zdaniem pani Anny dobrze jest zawsze coś przekąsić. Sławomir Bęben zaznaczył, że to nie jest tak, że ta działalność prowadzi rada dzielnicy, stwierdził, że panie trzymały swoje plany i działania w tajemnicy obawiając się, by nie pojawiła się konkurencja. Co do wysokości czynszu, Sławomir Bęben przypomniał, że również poczta i ośrodek zdrowia wpłaca minimalne pieniądze – To jest po to, żebyśmy mieli te instytucje w dzielnicy – uspokajał przewodniczący rady. Na sali widoczne było niezadowolenie z preferencyjnych warunków dla spółdzielni socjalnej i z „bezprzetargowego” trybu wynajmu.
Piotr Dymiński
Foto: Piotr Dymiński